Brava 1.2 16 V klepią zawory popychacze - po UPG chodzi jak rasowy diesel !
Witam serdecznie wszystkich forumowiczów!
Jeżdże i naprawiam BBM od kilku lat i poległem na klepiących popychaczach w 1.2 16V, ale po kolei.
Autko chodziło ok, trochę klepał ale olej jak smola wiec wlałem mineral zeby przepłukać, chwilami przestawał klepac ale okazało sie, że UPG było do wymiany, wiec zrobiłem przy okazji uszczelniacze zaworów i złozyłem wszystko. Wałki i popychacze dałem z inne, miałem z silnika po pasku. Popychacze wyczysczone solidnie, wałki sprawdzone i wszystko niby oki. Po odpaleniu kaszana - strasznie klepie, pochodził troche i stwierdziłem, że chyba popychacze oberwały i nic z tego nie beędzie.
Założyłem stare wałki, popychacze na swoich miejscach bez czyszczenia, dzwoni tak samo, chodzi jak rasowy diesel.
Pomyślałem, że to olej lipa - bo mineral, zrzuciłem miskę, smok zawalony, ok - wszystko wyczyszczone złozone, nowy filtr oleju i olej, tym razem 10W.
I...
Odpalam.. czekam , i KLEPIE! Osz... kur..
Jest lepiej, owszem jakby ciszej i spokojniej klepie, ale normalnie diesel!
Zagrzałem, przegoniłem na wyzszych obrotach i .. NIC.
Cisnienie oleju OK, poziom OK, ale klepie.
Rozrząd robiony na blokadach, sprawdzony ze 3 razy.
Proszę o jakiekolwiek sugestie, porady, podpowiedzi, pocieszenie...
Czy to jednak popychacze padły tak nagle niespodziewanie, czy jednak olej na syntetyk zmienić.
Tak myśle w ostateczności moze to głowica zrypana po wymianie uszczelniaczy i planowaniu, no ale co tam mozna skopać.
Reasumując prosze o pomoc bo chyba wymienie cały silnik na inny i tym sposobem zakończę tą nierówną walkę.
Pozdro wszystkich forumowiczów i miłośników Fiata