2 załącznik(i)
brava 1.2 po stłuczce w tyłek - koszty napraw - szkoda całkowita
Witam, w piątek miałam mały wypadek - było awaryjne hamowanie ja dałam radę wyhamować i oszczędziłam skodę przede mną natomiast Pan za mną miał pecha bo akurat wyprzedzał tira i zmienił pas z prawego na lewy i mocno przyspieszył - za późno zorientował się że z przodu wszyscy ostro hamują i wylądował mi na zderzaku, samochód mój oberwał w zderzak i cokolwiek za nim jest, element z dolną częścią zamka od bagażnika też się odgiął na tyle że klapa nie chce się zamknąć. Na szybko(było już po 17 a do 17 pracują) panowie w serwisie powiedzieli mi że raczej będzie szkoda całkowita - czego bardzo się boje - auto kupiłam trochę ponad rok temu(za 4 tyś), wsadziłam w nie koło 4 tyś zł i w zasadzie zostały mi do zrobienia tylko przednie hamulce i stan samochodu byłby idealny. Faktury mam na jakięś 2,5 -3 tyś. Oczywiście foto wstawiam - ale pewnie za dużo tam nie widać - i teraz tak zastanawiam co dalej będzie - podobno podłoga pod bagażnikiem jest pogięta, zderzak do wymiany, nie wiem jak podłużnice - ile orientacyjnie może kosztować taka naprawa? Samochód jest w bardzo dobrym serwisie pod Gdańskiem w którym ja i mąż serwisowaliśmy i moje i jego auto - nie jest to tani serwis ale bardzo porządny, uczciwy i solidny - zajmją się kompleksowo samochodami mają sprzęt do naciągania auta itp ale jak mówiłam jest drogi w porównaniu z "Mirkiem i Mietkiem z garażu obok" - tak więc wszystkiego dowiem się pewnie w tygodniu ale myślę nad dwoma rozwiązaniami - szkoda całkowita pewnie nie wystarczy a ja jestem w stanie dopłacić do interesu max 2 tyś - szkoda całkowita pewnie koło 2 tyś zł max 3. czyli razem koło 4-5 tyś na naprawę autka, druga opcja kupuje drugie takie same auto z tego co widziałam koszt rzędu 2 tyś i robię "migrację lepszych części". A wymieniłam tak, skrzynię na używaną + sprzęgło(razem z robocizną jeden mechanik mi to za 1000zł zrobił ibardzo fajnie chodzi) wszystkie amortyzatory, te elementy nad amortyzatorami - bo gumy były sparciałe i trzeszczały i mnie to wkurzało, jeden wahacz, kompletne tylne hamulce - całe bębny, zainstalowałam sobie pilota do centralnego i jeszcze parę drobniejszych rzeczy typu termostat. Trzecia opcja wziąć gotówkę za szkodę całkowitą, dołożyć te 2 tyś, plus ja i mąż za uraz biczowy kręgosłupa z odszkodowania dostaniemy po jakieś za 2 tyś na głowę i kupić mi zupełnie inne auto - tylko za te załóżmy 7 tyś to ja nic dobrego nie kupię a bravą jeździ mi się bardzo fajnie to mój pierwszy samochód i jestem z niej bardzo zadowolona.
[COLOR="gray"](Automat) Autor dopisał treść. Post został scalony.[/COLOR]
dodam jeszcze jeszcze że auto normalnie jeździ - nic nie puka i nie stuka heheh a jak już mówiłam nie bardzo mam pieniążki żeby inwestować w kolejnego staruszka - dodatkowo 2 mc temu zdechła nam mazda 6 męża i szukamy auta dla niego - zażyczył sobie dodga caliber a w okolicy wszystkie bite... tak więc budżet ograniczony.