Pełną treść artykułu możesz zobaczyć w http://fiatklubpolska.pl/content.php...-500X-przeciek
To jest widok strony w wersji do druku
Pełną treść artykułu możesz zobaczyć w http://fiatklubpolska.pl/content.php...-500X-przeciek
"Pod maskę trafi 0,9-litrowa jednostka TwinAir Turbo" :roll:
Prawie jak od kosiarki ;D
Bryła wydaje się fajna. Auta które robią raczej przypominają - przeżyj maksymalnie 10 lat i na złom.
Na bardziej idiotyczny pomysł nie mogli wpaść. Mały silnik o dużej mocy, może być dobry do małego auta, robiącego trasy, ale już do ruchu miejskiego za bardzo się nie nadaje (ryzyko przegrzania w korkach). Tym bardziej nie nadaje się do terenówki, gdyż piłowanie silnika na wysokich obrotach (podczas jazdy w trudnym terenie) z pewnością ujawni niewydolność układu chłodzenia. Już producenci Smarta sparzyli się na swoim 0,6 turbo, bo okazało się, że większość silników "padła", zanim na liczniku pojawiła się pierwsza setka kkm.
Tylko czemu to się znów fiat 500 nazywa :P Jeśli chodzi o te 0,9L pod maską to pewnie produkuje to tyle mocy co 1.6 w latach 90 ;) A tak jak miszko napisał - 10 (ba oby tyle!) i na złom..
Starszy model, znany z Punto II ma 85 KM, teraz podkręcili do 105 KM. Co do żywotności tego tupu wynalazków... nie ulega wątpliwości, że odkąd myśl ekonomiczna (nie mylić z ekologią), wzięła górę nad myślą techniczną, producenci "uszczęśliwiają" nas jednorazówkami o z góry zaplanowanej żywotności (zwykle określonej na poziomie 200-250 tyś km i maksymalnie 10 letnim okresie użytkowania). W rzeczywistości jednak, mało który nowoczesny wyrób ma szansę "zestarzeć się", bez ujawnienia kilku poważniejszych "chorób". Okres gwarancji jest przy tym zwykle dopasowany do czasu wystąpienia "niedomagań" produktu i tym sposobem nabywamy auto, które - zanim dożyje zaplanowanych 10 lat - będzie potrzebować nowych sterowników, wtrysków, sprzęgieł i całego mnóstwa innych części, nie wyłączając podobno dożywotnich łańcuszków rozrządu. Co gorsze, o ewentualnych wadach konstrukcyjnych mowa jest dopiero wtedy, kiedy jakiś podzespół nie wytrzymuje zaplanowanego okresu gwarancyjnego - jeśli psuje się po gwarancji, to już nie jest wada. Dla przykładu pompy wtryskowe Delphi montowane w Fordach. Z uwagi na użycie gorszej jakości materiałów, współpracujące ze sobą elementy ulegały ścieraniu i złuszczeniu, co powodowało zapychanie wtrysków opiłkami, w konsekwencji lawinowy wysyp awarii w okresie gwarancyjnym. Lekarstwem okazały się pompy Bosch, które psuły się już po gwarancji. A co to oznacza dla zwykłego "zjadacza chleba", kupującego używane auto z przebiegiem nieco ponad 100 tyś km? Ano konieczność zarezerwowania dodatkowych 10 tyś zł na ewentualne naprawy i wymiany zużytych podzespołów. Biorąc pod uwagę, że jeden wtrysk do TDCI potrafi kosztować 1900 zł, ta "zarezerwowana" kwota może okazać się niewystarczająca, bo producent zadbał o to, by kodowane wtryski współpracowały tylko z fabrycznymi sterownikami i ewentualna podmiana na tańsze, z Omegi, czy Vectry, nie wchodziła w grę. Znacie już moje zdanie na temat nowości motoryzacyjnych, tak więc przyznam się, ze następnym moim samochodem, najprawdopodobniej będzie Audi A6 Avant z początku produkcji, najchętniej w wersji Quattro z niezniszczalnym silnikiem R5 2,5l TDI. Pozostaje tylko znaleźć niebity, zadbany egzemplarz i cieszyć się jazdą.
Ciril, Twój temat wypromowałem do artykułu - Fiat 500X debiutuje na salonie w Paryżu :: Fiat Klub Polska
Jest dubel, ale Twój ma dużo więcej informacji.
:smile::yahoo:
Ale reklamówkę ma za to fajną ;)
https://www.youtube.com/watch?v=7lcc62nrl9Y
super reklama. Dawno nie widziałem tak fajnej reklamy