To jest widok strony w wersji do druku
To jest widok strony w wersji do druku
Przejdź do pełnego widoku tematu
Kilka pytań o JTD -
Kilka pytań o JTD
Witam,
Szukałem tematu który odpowiedziałby na moje pytanie jednak dotykają one moich "problemów" z innej strony.
Temat dotyczy awaryjności JTD, wiem że jest ona niska na tle innych współczesnych diesel'i ale jestem ciekaw waszych obserwacji.
Po kilku latach spędzonych z motocyklem szukam swojego 2(w historii ) auta
Pierwszym był japoński pancerny wolnossący diesel wiec nie wiele obserwacji mogę z niego przenieść na pole JTD.
Roczne przebiegi jakie planuje wynoszą ok 3 tys kilometrów
To bardzo mało jednak w czasach nadpodaży dieseli łatwiej kupić tak owy, a instalacja lpg(którego jestem gorącym fanem) w własnym zakresie mija się z celem.
Ciekawi mnie jak szybko następuje progresja usterki np dwumasowego koła zamachowego.
Czy gdy pierwsze objawy wystąpią np 2 miesiące po zakupie przez 3 laa (6-8 tys km) będzie jeszcze dało się jeździć bez dużego ryzyka np zniszczenia obudowy skrzyni przez rozerwane koło zamachowe.
Podobna sytuacja z wtryskiwaczami.
Konkretnie myśle o AR147 / Fiat Stilo , budżet ok 7500zł
Pozdrawiam
-
Przy tak małym przebiegu lepsza byłby dla Ciebie benzynka bez gazu chyba że chciałeś napisać 30Kkm a nie 3Kkm
Co do wtrysków to raczej rzadka przypadłość JTD chyba że będziesz lał jakieś ukraińskie paliwo niewiadomego pochodzenia, na temat dwumasa i turbo to nie naprawiałem i nie wiem ile da się pojeździć na uszkodzonym dwumasie
-
Dzięki za odpowiedź
Wiem że wtryskiwacze to raczej rzadka przypadłość
Niby małe przebiegi ale jeśli np takie koło dwumasowe mimo drobnych pobolewań wytrzymałoby te kilka lat (jestem studentem i na rynek pracy wkraczam za 2 lata a nie mam możliwości dorabiania do tego momentu) to jest różnica pomiędzy np 8l benzyny a 5.5 (zakładam takie nie skrajne wskazania) oleju.
Większość drobnej serwisówki lubię wykonywać sam, ale takie koło dwumasowe nawet jeśli wziąć pod uwagę regenerację a nie wymiane( a z nim pewnie i sprzegło skoro 1 robocizna) to jednak spory wydatek w porównaniu do pozostałych kosztów tak małych przelotów.
Zawsze też łatwiej przekonać znajomych by gdzieś polecieć moim autem przedstawiać koszt np 23zł/100km zamiast 42zł
Auto jako zastępstwo dla motocykla czyli użytkowane nie codziennie tylko od okazji/albo ochoty na jakiś wypad za miasto/większe zakupy/nocna jazdę.
Dlatego głownie pytam o przebieg w miare bezpiecznej eksploatacji koła dwumasowego od 1 zauważalnych objawów
-
Cytat:
Napisał
warrior Auto jako zastępstwo dla motocykla czyli użytkowane nie codziennie tylko od okazji/albo ochoty na jakiś wypad za miasto/większe zakupy/nocna jazdę.
Diesle to są auta które lubią jak się nimi jeździ szczególnie dłuższe trasy, dojazdy do uczelni czy pracy 2-3km w jedna stronę to trochę katowanie takiego silnika bo w zimę nie zdąży on nawet złapać odpowiedniej temperatury i szybko będziesz miał problemy z brakiem mocy i kopcenie z wydechu, kolejna sprawa to kupno sprawnego diesla za 7500zł może być ciężkie acz nie niemożliwe i na sam początek masz 1000pln na rozrząd plus coś na pewno się znajdzie typu hamulce, części zawieszenia itp. w benzynce takie naprawy w większości są tańsze.
Ja bym na twoim miejscu szukał jakiejś mocnej benzynki i nie będziesz się bał o dwumas, turbinę, przepływkę...
-
Motocyklem jeżdżę raczej po 50-70km na raz tylko że rzadko
Mocna benzyna- fajnie i napewno zrealizuje (mam już nawet listę) na tym etapie, (student)zależy mi na niskich kosztach
Niby takie myślenie powinno skłonić do Pandy ale lubię jednak większe
Znaleść dobra benzynę +lpg w rozsądnej cenie to dość duży problem bo jest nadpodaz dieseli
Wiec za stilo 1.4 (to szczególnie )czy 1.6 z dobra sekwencja płaci się jak za złoto - ale to byłby wybor preferencyjny
AR147 to raczej diesel bo te benzyny 1.6 z wariatorem nie przemawiają do mnie
-
zazwyczaj dwumasa pada po przejechaniu ok 200 000 km . Koszt wielki. Np mój brat do swojego peugeot 407sw za dwumase bulił niecałe 3 tysie ... też jestem studencikiem i popylam fiatem uno z silnikiem 1.4 w benzynie - ssie to 8 l/100km i dla mnie jak narazie wystarczające. Ja osobiście wolałem coś taniutkiego kupić , porobić w nim co sie da i jezdzic ile sie da. Sporo w te auto wkładam kasy ale jakbym miał kupić stilo, które też mi się podobają będąc też ograniczonym finansowo to bym nie miał na remoncik , bo igły się nie kupi za śmieszne pieniądze. Igły to stoją ale w salonie tylko. Zanim kupisz stilo - rozejrzyj się co zazwyczaj dolega tym autom i zorientuj się po ile chodzą części do niego - czy będzie te auto na twoją kieszeń czy też nie ...
-
Takimi kryteriami własnie się kieruję
Wiem że właśnie po 200tys zaczynają się problemy, ciekawi mnie kwestia jak szybka jest ich progresją.
Łączny budżet, lubię samodzielnie dłubać dlatego B+LPG jest optymalne ale rynek wymusza tę a nie inne podejście.
Budżet na naprawy na te 2 lata studencie to dodatkowe 3 tys
Wiec skupmy się może na pytaniu z mojego 1 postu a nie nad logiką wyboru jtd - na to napewno znajdzie się miejsce na pw badź w innym wątku
-
Gdybys mial kupowac nowe to odpowiedz bylaby prosta, a tak wszystko zalezy od poprzedniego wlasciciela. W 99% przypadkow sprzedajawane auto ma "cos" do zrobienia, a pozostale przypadki tanio nie chodza. W dodatku diesle sa drozsze w naprawie a przy takim przebiegu to sien nigdy nie wroci. Biorac pod uwage koszt zakupu+ paliwa + ubezpieczenia nie wiem czy nawet nie taniej bedzie pojezdzic taxi
Sam kupilem swoje stilo jeszcze na studiach ale juz z regularnymi dochodami i z obserwacji cen na rynku nie sadze bys mogl kupic zdrowy egzemplarz za 7500. U mnie na liczniku przeszlo 250 tysi i dwumas sie trzyma, a puszcza turbo. Po drodze robilem przy silniku tylko swiece i czujnik doladowania, reszta to osprzet i ekspoatacja.
-
Dziękuje za aktywność, na pewno wezmę pod uwagę wasze opinie ale pytanie nie brzmi
- czy potrzebuje samochodu ? - Nie potrzebuje to moja "fanaberia" wiem to dobrze. Od całej rodziny od narzeczonej zaczynając kończąc na rodzeństwie i rodzicach. Ja po prostu lubię mieć pojazd, jak jakiś sprzedam to szukam następnego. Lubie o nim czytać, dłubać w nim,dodawać coś od siebie (od mechanicznych zajęć na popołudnie typu polerujemy coś czy czyścimy i zardzewiałe bębny) do zabawy led'ami. Samochód to dla mnie jak członek rodziny. Każdy mój wybór będzie ekonomicznie niekorzystny - tak, tylko że w mniejszym bądź większym stopniu. Na poprzedni samochód czy motocykl więcej wydawałem na OC/przeglądy/serwis niż na paliwo gdzie w przeliczeniu na przejechany km wychodziła stawka wyższa niż za taksówkę.
Ja po prostu lubię po zajęciach wsiąść i pojeździć bez celu np 40 -70km, czasem chciałbym pojechać za miasto na spacer do lasu itd czuć że w każdej chwili mogę gdzieś pojechać - to ma być fun/event car używany sporadycznie ale wiadomo że 20 zł (na LPG) to nie to samo co 40 na benzynie ale trudno mieć pewność że instalacja jest poprawnie założona a zadbane benzny+gaz albo są wyceniane bo ludzie zobaczyli prawdę o dieslach albo sprzedają je po rodzinie bo jest to na dzień dzisiejszy najbardziej ekonomiczna konfiguracja.
Tyle że kupując nowy samochód diesel jest droższy i wtedy można (i powinno się ) myśleć o tym czy i kiedy się zwróci, ale w momencie kiedy na rynku wtórnym benzyna kosztuje prawie tyle co diesel, koszt założenia instalacji nie zwróci mi się przez planowany okres posiadania auta a tak jak pisałem auta z założona instalacją są droższe i rzadsze, kwestia innej ilości oleju,wyższa stawka OC (korzystam z 60% zniżki) czy ceny kompletnego rozrządu (chodzi mi o cenę części ponieważ mój teść jak i kilku członków mojej rodziny są mechanikami) są równoważone przez oszczędność (nawet rzędu 800 zł) na paliwie i pozwalają myśleć o wyższym przebiegu.
Oczywiście w momencie konieczności wymiany czy nawet regeneracji dwumasu czy kompletu wtrysków sytuacja się dramatycznie odwraca ale właśnie o tym jest ten temat
-Kiedy w silnikach diesel'a dochodzi do kulminacji zużycia newralgicznych elementów ?
-Ile kosztuje zadbany egzemplarz oraz na jakie koszty trzeba być przygotowanym w jego wypadku ?
Odpowiedzi na powyższe pytania znam, miałem do czynienia (sam i w rodzinie )z różnymi samochodami,pochodzącymi z rożnych państw (wiele fiatów) zasilanymi różnym rodzajem paliwa, kupowanych w różnych budżetach (od stawek normalnych do budżetowych typu 5 tys )
Pytanie brzmiało
Jak długi przebieg dzieli moment 1 objawów niedomagania koła dwumasowego do momentu wysokiego ryzyka poważnych awarii spowodowanych owym niedomaganiem ?
Przy normalnej "dorosłej" eksploatacji byłoby to odwlekanie nieuniknionego ale jeszcze raz podkreślę chodzi o okazjonalne użytkowanie przez 2 lata bez myślenia nad utratą wartości czy problemem odsprzedaży auta z objawami problemów z np kołem zamachowym
Prosiłbym wiec o skupienie się na właściwym temacie :)
-
Cytat:
Napisał
warrior -Kiedy w silnikach diesel'a dochodzi do kulminacji zużycia newralgicznych elementów ?
zależy od kierowcy, jakości i częstości serwisu. pytanie jak definiujesz newralgiczny element? (dla jednych będzie to sprzęgło dla drugich cały silnik))
Cytat:
Napisał
warrior Ile kosztuje zadbany egzemplarz oraz na jakie koszty trzeba być przygotowanym w jego wypadku ?
http://fiatklubpolska.pl/sprzedam-sa...owka-bs-24259/
http://fiatklubpolska.pl/sprzedam-sa...2-2002r-23192/
http://fiatklubpolska.pl/sprzedam-sa...5-km-sw-22103/
http://fiatklubpolska.pl/sprzedam-sa...amic-5d-21549/
http://fiatklubpolska.pl/sprzedam-sa...i-opcja-22741/
jeśli jest wszystko faktycznie ok to tylko olej, rozrząd itp (czyli to co zawsze na start) co skoro robisz sobie sam to stawiam że 500-700zł pójdzie na części. zawsze liczyłbym się z akumulatorem, oponami i zawieszeniem a ich koszt zależy od zasobności kieszeni i potrzeb
-
Prosze przeczytaj uważnie mój post.
Na te pytania znam odp :)
-
Znajomy W Sharanie jeździ już 3 rok z uwalonym dwumasem robi maks 8Kkm rocznie, ale czytałem na którymś forum że komuś dość szybko po pierwszych objawach wysypał się dwumas podczas jazdy, w pracy w mondeo mk3 wytrzymaliśmy rok ale na koniec już tak trzepało budą że na postoju plomby wypadały, jak wymieniali z serwisie to za głowę się łapali że to jeszcze chodziło :lol:. Wiec niema reguły.
-
Cytat:
Napisał
Bathory Znajomy W Sharanie jeździ już 3 rok z uwalonym dwumasem robi maks 8Kkm rocznie, ale czytałem na którymś forum że komuś dość szybko po pierwszych objawach wysypał się dwumas podczas jazdy, w pracy w mondeo mk3 wytrzymaliśmy rok ale na koniec już tak trzepało budą że na postoju plomby wypadały, jak wymieniali z serwisie to za głowę się łapali że to jeszcze chodziło :lol:. Wiec niema reguły.
O i to jest jakościowa odpowiedź- dziękuje serdecznie.
Ale proszę jeszcze nie zamykać tematu, może ktoś jeszcze odpisze