To jest widok strony w wersji do druku
To jest widok strony w wersji do druku
Przejdź do pełnego widoku tematu
Drogówka -
Cytat:
Napisał
hak64 Zaczynam się martwić znikomą znajomością przepisów i jeszcze bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że czas to zmienić. Takie tematy i dyskusje są nie tylko potrzebne, ale i niezbędne.
Znajomość przepisów jest wśród kierowców zerowa, a jeśli chodzi o tzw "ekspertów" również praktycznie żadna. Wiedza na temat przepisów obowiązujących do 1997 roku na pewno nie jest aktualna, a nawet wręcz ... ujemna? (zmiany wprowadzone przez PoRD z 1997 roku były duże i znaczące)
Cytat:
"Wynika stąd, że pojazd cofający znajduje się w "hierarchii pierwszeństwa" najniżej, a zatem musi ustąpić go wszystkim innym pojazdom, a także pieszym... cofający samochód - mimo, że znajduje się na drodze z pierwszeństwem - nie ma już pierwszeństwa w stosunku do pojazdów wyjeżdżających z drogi podporządkowanej".
W "nowych" przepisach (ekhem ... minęło ponad 20 lat, a one ciągle "nowe", ale to temat na osobną dyskusję na temat przyczyn obecnego stanu rzeczy) kierunek ruchu pojazdu na drodze z pierwszeństwem nie ma znaczenia. Dopóki na niej jest, to nawet jadąc "pod prąd" albo do tyłu, ma pierwszeństwo przed włączającymi się do ruchu lub wjeżdżającymi z drogi podporządkowanej. Żadnych wyjątków nie przewidziano,co zresztą jest uzasadnione jeśli patrzymy na bezpieczeństwo ruchu drogowego.
A wracając do tematu, czyli rzeczonego "artykułu" na jednym z portali - teksty z Interi (dotyczące ruchu drogowego) zazwyczaj wywołują u mnie zażenowanie albo odruch sprzeciwu. Tym niemniej prezentowane w nich przypadki, a szczególnie ich ocena przez "władzę", są bardzo dobrym przykładem jak w praktyce stosuje się przepisy PoRD. Co sprowadza się do tego, że mniej istotne jest co zrobił albo nie zrobił kierowca, ważne jest wyłącznie co napiszą funkcjonariusze "realizujący zdarzenie". Stan faktyczny ani obowiązujące przepisy nie mają znaczenia, chyba że rozmawiamy o postępowaniu odwoławczym przed sądem II instancji, i przypadkiem Wysoki Sąd nie ma wszystkiego w dupie.
-
Cytat:
Napisał
ata prezentowane w nich przypadki, a szczególnie ich ocena przez "władzę", są bardzo dobrym przykładem jak w praktyce stosuje się przepisy PoRD. Co sprowadza się do tego, że mniej istotne jest co zrobił albo nie zrobił kierowca, ważne jest wyłącznie co napiszą funkcjonariusze "realizujący zdarzenie".
Nie można tak generalizować. W każdym fachu znajdą się czarne owieczki, które coś tam naskrobią pod dyktando przełożonego (też się z tym spotkałem). Są też tacy, którym nauka sprawia ból i swoją wiedzę czerpią głównie z przekazów medialnych. Zdarzają się lenie nieskore do ustalania okoliczności i dociekania rzeczywistych przyczyn zdarzenia. Być może gdzieś jeszcze funkcjonują osobnicy, którym nawet formy życia zamieszkujące słoiki z przeterminowaną musztardą, nie zazdroszczą inteligencji, ale zdecydowana większość to fachowcy, którym trudno zarzucić brak profesjonalizmu. Martwi mnie jednak fakt, że coraz częściej, ci fachowcy są kierowani na "boczne tory", bo niektórym przełożonym profesjonalizm podwładnych przeszkadza w karierze. To ostatnie tyczy się zarówno służb mundurowych, aparatu ścigania, jak i wymiaru sprawiedliwości.
Miłego dnia.
-
Cytat:
Napisał
hak64 Martwi mnie jednak fakt, że coraz częściej, ci fachowcy są kierowani na "boczne tory", bo niektórym przełożonym profesjonalizm podwładnych przeszkadza w karierze. To ostatnie tyczy się zarówno służb mundurowych, aparatu ścigania, jak i wymiaru sprawiedliwości.
Jak się nie dzielą z kolegami i przełożonymi kasą z łapówek, i nie piszą w kwitach tego co trzeba, to nie dziwne że zostają przesunięci do innych odpowiedzialnych zadań. Na przykład do kierowania ruchem na skrzyżowaniu dróg leśnych pomiędzy Psią Wólką a Zadupiem, w nocy.
Dobra, pojechalem po bandzie, sam znam kilku uczciwych i profesjonalnych (cokolwiek to oznacza w praktyce) policjantów. Nie każdy policjant jest "w układzie", tak samo jak nie każdy kierowca to kretyn. Problem polega na tym, że jest dużo za dużo i kretynów i tych "poukładanych".
Cytat:
Napisał
hak64 Być może gdzieś jeszcze funkcjonują osobnicy, którym nawet formy życia zamieszkujące słoiki z przeterminowaną musztardą, nie zazdroszczą inteligencji,
Dobre!! muszę to sobie zapisać w kajeciku.
Z przykrością stwierdzam, że taką właśnie amebę umysłową miałem nieprzyjemność spotkać niedawno. podwójną nieprzyjemność, bo było ich dwóch (dwie? dwoje??). Żałuję że nie nagrałem ich występu, bo to był kabaret przy którym powszechnie znane dowcipy o milicjantach bledną z zazdrości. Oczywiście chodziło o kasę, i to raczej do kieszeni niż "na kwity". Jak zobaczyli że mam tachograf i kamerkę to szybko zmienili zdanie. Słuszna decyzja, szczególnie że nie byłem specjalnie poruszony ich pogróżkami, ani nie przejąłem się sugestią że poskarżą się Pani ... znaczy wyślą papiery do sądu. Zostałem pouczony, i pożegnaliśmy się bez wypełniania kwitów i temu podobnych zbędnych czułości. Na odjezdnym życzyłem im zdrowia (... bo na rozum za późno). Mam nadzieję że zrozumieli, jak nie od razu to za kilka dni. Ale pewny nie jestem.
[okolice Sieradza]
Spoko, nie generalizuję, wbrew pozorom moje zdanie na temat funkcjonariuszy w terenie jest dobre (z wyjątkami, ale jak wiadomo są ludzie i człowieki). Natomiast te skrajne przypadki które czasem wychodzą na światło dzienne ... To się nie powinno zdarzyć normalnym cywilizowanym kraju, ok? Taa, "normalnym" i "cywilizowanym".
Miłego dnia życzę!
-
Ja od kilku lat nie spotkałem żadnych funkcjonariuszy co upadli na głowę, choć wcześniej zdarzało się to dosyć często. Teraz ładnie powiedzą dzień dobry, sprawdzą dokumenty i tyle.