Na zimę i ciężkie warunki to jedyne :-)
To jest widok strony w wersji do druku
Na zimę i ciężkie warunki to jedyne :-)
DarioC sory ale głupoty piszesz.. Walnij kaszlakiem w dzika przy 60km/h to trup na miejscu, nie wyhamujesz też za wiele bo sprawność hamulcy kiepska, nagły manwer też spowoduje niekontrolowany poślizg.. A potem powtórz taki manwer np w Stilo z ABS, ESP i 6 poduchami.. Daje głowe że prawdopodobnie ominiesz przeszkode a jak nie to wysiądziesz z auta sam i jedyne wkurzysz się na zaistniałą sytuacje.. Kto bolcem jeździł szczególnie zimą wie że te auto drogi trzyma się średnio.. Maluszek ok ale nie na codzień i nie na zimę.. Garaż raczek by się przydał...
no właśnie ten garaż mnie męczy, bez sensu kupować auto po to, żeby przez zimę się zniszczyło stojąc w śniegu, a nie mam nawet gdzie go przechować jakbym kupił. będziem myśleć
Dobra wiata..Cieple koce..I kilka kartonow..Chlopie maluch w 7 niebie bedzie :D
Sam ma malucha z 1986 r. z oryginalnym przebiegiem 65 kkm.
Co prawda stoi w garażu rozbebeszony już prawie 9 lat, ale
go zrobię i będę jeździł. No nie na co dzień, rzecz jasna.
Kupowałem go zimą, w dodatku wieczorem.
Pojakimś czasie wyszło szydło z worka i zaczęło się łatanie,
ALE auto jest.
JEŻELI, jak piszesz, masz marzenie, by mieć malucha, to
specjalnie nie wybrzydzaj, bo pomału idą w cenę.
A marzenia są po to, by je realizować.
Kupisz, podreperujesz, pojeździsz, a malkontenci
będą ci zazdrościć auta z duszą.
MIałem Maluszka i twierdzę,że w porównaniu np.do MB190 lub E39 które posiadałem to Malcem najlepiej mi się w zimie jeździło.Pewno ze względu na to,że posiada dociążenie tyłu w postaci silnika.A jak się zadrutowało termostat to i ciepełko w środku było:)