Problem z elektryką, z krokowcem, czy coś innego? Spadające obroty na rozgrzanym.
Witam.
Mam problem, od kilku dni "dolegliwość" się nasila, mianowicie:
Na rozgrzanym silniku, przy redukcji biegu, obroty spadały do 500 i potrafił zgasnąć.
Wczoraj na parkingu miałem to samo. Wróciłem do domu i jak już umiejscowiłem "padaczkę" na swoim miejscu, włączałem po kolei światła (wszystkie), ogrzewanie tylnej szyby, nawiew, otwierałem i zamykałem szyby.
Przy włączaniu każdego z "urządzeń" obroty spadały do 500 (prawie gasł), by po chwili skoczyć do 800.
To samo dzieje się jak przygazuję i puszczę pedał przyspieszenia.
Doradźcie mi gdzie szukać problemu. Krokowca przeczyściłem, zaraz zabieram się za odmę i pokombinuję z wężykiem podciśnienia.
Ładowanie sprawdzę dopiero w domu, ale ono raczej jest OK, bo nic nie przygasa jakoś specjalnie.
Może kończy się pasek alternatora i zaczyna się ślizgać, da się go troszkę naciągnąć, czy lepiej od razu wymienić... chociaż wolał bym się z tym wstrzymać kilka dni... święta, Sylwestry, te sprawy, trochę kasa się kończy.
Z góry dziękuję za podpowiedzi i z góry dodam, ze przeszukałem forum i nie znalazłem konkretnej odpowiedzi, nic co by wyglądało podobnie, ale może źle szukałem.
Dodam jeszcze że odpala normalnie, od "pierwszego", na zimnym, jak i po tym kiedy zgaśnie, czasami odezwie się bendiks, ale to raz na jakiś czas i to można wykluczyć.