Ja tam o tej porze po prostu przesłaniam chłodnicę i ciepełko w aucie mam szybciutko. Wiem że zaraz posypią się gromy że tak to się robiło w starych Żukach czy Syrenkach, a nie w nowszych autach. Termostat mam sprawny a i tak auto dosyć długo trzeba czekać żeby autko się zagrzało, a jak zasłonię chłodnicę (teraz tylko do połowy a zimą zasłaniam całą) auto dużo szybciej się zagrzewa