Witam . Poszukuję jakiejś dobrej farby która głęboko wnika w rdzę i wytraca z niej tlenek przez co korozja ustępuje. Wiem że istnieją takie farby ale nie wiem jak się nazywają i która sprawdziła by się do pomalowania łączenia progów. pozdrawiam
To jest widok strony w wersji do druku
Witam . Poszukuję jakiejś dobrej farby która głęboko wnika w rdzę i wytraca z niej tlenek przez co korozja ustępuje. Wiem że istnieją takie farby ale nie wiem jak się nazywają i która sprawdziła by się do pomalowania łączenia progów. pozdrawiam
kup hammeraite'a
Poszukaj takich produktów jak farba antykorozyjna CORRINA , oraz środek do zapobiegania dalszej rdzy FERTAN :)
Ostatnio czytałem o tych wynalazkach w necie i myślę ze są godne polecenia :)
no będę śledził ten temat bo zapowiada się ciekawie
bob96 dzięki za poradę jak tylko dostanę wypłatę to poszukam tych środków . Jak myslisz gdzie mogę je znaleźć? Pewnie sklepy typu castorama odpada więc gdzie???
A co do farby hamerait to sie nie sprawdza. Już raz podmalowałem sobie te łączenia progów i rudy dalej wyszedł.
dudu$ ja na razie jestem na etapie takim jak Ty i też szukam skutecznych środków do walki z rudą :D
Podzieliłem się ze swoimi spostrzeżeniami, a co do zakupów tych wynalazków to na razie internet .
W weekend podjadę do Obi i Castoramy i popytam czy mają takie produkty.
Poczytaj tez o takim środku jak Cortanin -preparat antykorozyjny przeciw rdzy.
ok ale tak czy tak dzięki za informacje. Jak znajdę jakąś farbę o podobnych właściwościach to również podzielę się wiedzą :)
Polecam preparat firmy Brunox.
Dzisiaj na Allegro kupiłem farbę którą poleca cool1975 czyli Brunox Epoxy koszt za 500 ml to 50 zł. Kiedyś czytałem gdzieś że podobno jest to bardzo dobra farba do zabezpieczenia podwozi tylko zapomniałem nazwy. Jak tylko ją odbiorę w pierwszy wolny weekend biorę się za konserwowanie mojej Hieny .
[size=2][ Dodano: 2010-06-04, 11:20 ][/size]
no i dzisiaj nadszedł dzień prawdy dla Brunox Epoxy. Godzinkę temu oczyściłem , odtłuściłem łączenia progów w swojej sienie i naniosłem pierwszą warstwę Brunox-a. Po 6 godzinach pójdę nanieść drugą i zobaczymy czy faktycznie godny polecenia jest ten środek.
No i jakie spostrzeżenia po tej farbie? Pytam bo myślę nad czymś do konserwacji nadkoli..
sluchaj jesli masz rdze to wyczysc do golej blachy jakis srodek kupic co wzera sie w rdze i nie prowadzi do dalszego utleniania sie matelu i zwykla guma do nadkoli nic innego nie wymyslisz a jesli tak poprostu chcesz zakonserwowac to wyczyscic nadkole z brudu nitremi guma (zlotego srodka na to nie ma ) mozna tylko wydlozyc zywotnosc
Farba nie zakonserwujecie podwozia wasz trud na nic sie zda zima sol zrobi swoje a odbijajace sie kamienie zniszcza was ladny lakier najlepiej to kupic gume (nie biteks!!!) guma jest mieka nie ulega tak szybko zniszczeniu kamienie odbijaja sie nie powodujac uszkodzen ani odbryskow przeciwienstwie do farby , i sol uliczna (zima) nie wchodzi za specjalnie w reakcjie z guma .
Kompleksor 2000 jest według mnie jednym z lepszych środków typu "inhibitor korozji". Już o tym pisałem, bardzo ładnie wiąże i wgryza się w rdzę. Tworzy szklistą powłokę która już sama w sobie na długo zabezpiecza metal przed dalszą korozją.
No i właśnie o tę nazwę mi chodziło - przewijał się jakiś temat - pamiętałem te 2000 ale reszty spamiętać nie mogłem.. ;) Dzięki!
Ja ybm tez proponowal Dinitrol RC 900 tez dobrze w gryza sie w rdze i konserwuje
Padło w końcu na Brunox epoxy. Pytałem w Castoramie i tym sklepie z lakierami o kompleksor ale nigdzie nie mieli, w dodatku powiedział mi gość w tym sklepie z lakierami że Kompleksor był na bazie wody i ten brunox jest lepszy.
Załącznik 2868
ja uzywalem brunox na tylne nadkola i jest sredni.....po zimie nalot z rudej znowu wychodzi :) w tym roku sprobuje chyba wlasnie corrine albo cos z farb novola
Według mnie wszystkie te środki sa przereklamowane. Najlepszym sposobem na konserwację jest oddanie auta do dobrego lakiernika który miejsce podrdzewiałe dokładnie oczyści z brudu i rdzy, nałoży na nie podkład a następnie na to nałoży lakier a jak to są nadkola to coś na bazie gumy lub baranka w spraye. Oczywiście te środki są na pewno o niebo lepsze niż metoda polegająca na nie robieniu niczego. Ja jak w sience robiłem konserwacje łączeń progów brunoxem to po paru miesiącach zaczął pojawiać się lekki nalot ale pewnie to dlatego że za krótko pozwoliłem się brunoxowi wgryzać w rdzę. Byrrt jeżeli wszystko dobrze zrobisz zgodnie z instrukcja obsługi to na pewno autko będzie w jakimś stopniu zabezpieczone przed rdzą ale wiadomo że nie wiecznie. Daj znać jak poszły Tobie prace z konserwacją tych nadkoli i mam nadzieję że będziesz co jakiś czas zdawał relacje czy ruda się gdzieś nie przebija itp.
Relacje w temacie mojego auta ;)
My stosujemy już długi czas w warsztacie Norweską farbę okrętową anty sól. i w mojej opinii to bardzo dobry wybór jeśli chodzi o walkę z rdzą. Farba od strony praktycznej sprawdza się u nas doskonale. Nałożenie nie stanowi problemu więc jak dostajemy do roboty podniszczone auto to dość szybko możemy zadziałać i ewentualnie podwozie zabezpieczyć. Jak ktoś pod tym kątem ma problem to w mojej ocenie faktycznie taka farba się świetnie będzie sprawdzać.
Walka z rdzą to Syzyfowa praca - rdza to ogólnie tlenki i wodorotlenki żelaza. Tworzą się natychmiast po odsłonięciu gołego metalu.
Jedyne, co można zrobić, to spowolnić postęp tego procesu. A więc zdarcie wszelkiej rdzy, nalotu, patyny, najlepiej mechanicznie
tzn. papier ścierny, szczotka druciana, zdzieraki na wiertarkę, co tylko, zedrzeć to do czystego metalu, aż się będzie błyszczeć.
Nie zostawić nic absolutnie - wiem z własnego doświadczenia, że to trudne, bo często blacha jest pozaginana i w tych załomkach,
zaułkach zawsze trochę rdzy zostaje - ale nie ma wymówki, trzeba zadać sobie wszelki trud, by usunąć absolutnie wszystką rdzę,
bez taryfy ulgowej, że "to tylko kilka plamek", te "kilka plamek" będzie rosło pod farbą i za rok wylezie. Zasada - im lepiej wyczyścisz,
tym dłużej utrzymasz rudą w ryzach. Gdy już oczyścimy blachę, to myjemy ją benzyną ekstrakcyjną i gdy tylko wyschnie (broń Panie
na wysokościach nie dmuchamy, bo naniesiemy na blachę kurzu, albo śliny, a rudej w to graj) gruntujemy, można dwiema warstwami.
Potem podkład, potem kolor. Są techniki "na mokro" i "na sucho" tu już jak kto chce. Gruntować moim zdaniem lepiej pędzlem, wcierając
farbę w mikroskopijne pory - zmniejszamy wtedy ilość bąbelków powietrza pozostających pomiędzy metalem a farbą (mniejszy potencjał
do dalszego rdzewienia), oraz farba ma większą powierzchnię styku z blachą, więc lepiej - mocniej się trzyma.
Uffff.... ale się rozpisałem