To jest widok strony w wersji do druku
-
Jak rzucić palenie
Jak w temacie. Jeśli któremuś z was się udało a na pewno tak jest to proszę o wasze sprawdzone sposoby. Wiem że na każdego działa coś innego. Podzielcie się swoimi doświadczeniami. Nie piszcie o książkowych lub reklamowych sposobach tylko o waszych sprawdzonych
-
Witam!Raz udało mi się rzucić palenie na "aż cały rok"sposób był prosty tak się zachlałem będąc w delegacji,że na drugi dzień gdy zapaliłem to myślałem że wszystko wyrwe płuca ze środka.Sprawdzone ! :lol: do czasu kiedy inteligentny kierowca wymusił mi pierweszeństwo i dzwonik,nerwy i pierwsze co to papieros.Pozdrawiam
-
ja zuciłem jak kolega jednego dnia zachlałem a nastepnego nawet o paleniu nie mysłłem
poszłem do apteki kupiłem plasterki
a i jeszcze cukierków sobie nakupiłem
narazie działa
-
Ja rzucałem kilka razy z różnymi skutkami. Zawsze odbywało się to tak- wypalałem papierosa rano i mówiłem to jest mój ostatni papieros. Rekord to 3 lata, a tak było różnie, rok, 3 miesiące, 6 miesięcy. Zawsze wydawało mi się, że jestem wolny od nałogu i wystarczył jeden papieros w chwili słabości i od nowa zacząłem palić. Przeważnie było to podczas jakiejś degustacji trunków. Ostatnio nie paliłem od 07-01-2008 do 23-08 mała impreza rodzinna (wesele siostrzeńca) i ponownie papierochy poszły w ruch. Tak się zastanawiam czy od środy znowu nie spróbować.
Ostrzegam wszystkich jak rzuciłeś nie sięgaj nawet po jednego, bo na nim się nie skończy.
-
Ja też parę razy rzucałem i w końcu mi się udało.Ale kolega jackow, pisze świętą prawdę-jeden cygar i palisz od nowa.Mi się udało za trzecim razem.Zaczynałem od ograniczenia palenia,jakieś 2 miesiące przed ostatnim papierosem,bo nie da się oszukać braku nikotyny w organizmie,zwłaszcza paląc normalne ilości i nagle STOP.Kupiłem sobie zapas cukierków miętowych i na przód.No i najpierw ostrzegłem znajomych żeby mi nie dawali fajek nawet jak będę klęczał przed nimi i błagał :mrgreen: .Nie pale jakieś 6 lat i w tym momencie jestem zagorzałym wrogiem palenia.Czym dłużej bez fajek tym bardziej jestem pewny że już nigdy nie zapalę. 8-)
Sucre79, trzeba być twardym jak Roman Bratny hehe :mrgreen:
-
Taką Książeczkę polecę. Sprawdzone, dobre, skuteczne, choć nie zawsze działa po pierwszym przeczytaniu. Kiedyś widziałem ją na jakimś rapidsherze czy gdzieś. Cena w księgarni nie jest powalająca więc można kupić :)
-
Jeżeli nie będziesz miał silnej woli tzn. nie poukładasz sobie gdzieś w głowie, że należy rzucić, że chcesz rzucić to żadne czary nie pomogą. Znam kilka osób, którzy chodzili na jakieś seanse, akupunkturę i nic to nie dało. Owszem lektura może być pomocna, ale wszystko i tak zależeć będzie od nas i od siły postanowienia. :icoteraz:
-
ja mam sposób,na 90% pewny.trzeba isc do lekarza zeby przepisał tabletki o nazwie tablex kosztuja 39zł a naprawde pomagaja.
-
ja już półtora tyg nie pale i to bez żadnych medycznych wynalazków. Pewnego razu stwierdziłem że już nie palę i tyle. Nie planowałem tego. Skończyły mi sie fajki w pracy i postanowiłem juz nie kupować.
-
Cytat:
Napisał Sucre79
Skończyły mi sie fajki w pracy i postanowiłem juz nie kupować.
Mam w pracy kilku znajomych co też nie kupują, ale palić palą (tylko że nie swoje). Jak pisałem wcześniej od środy nie palę.
-
Jest taka metoda 100% skuteczna tylko trzeba do tego pomocy samej IV RP. Starczy akcyze jeszcze pare razy do góry podnieść :mrgreen:
O jak fajnie że nie pale i nigdy mnie do tego nie ciagło :D a wiadomo że ciecze nie powodują osadu w płucach więc bezpieczniej jest pić :lol:
-
Cytat:
Napisał Hipo
O jak fajnie że nie pale i nigdy mnie do tego nie ciagło :D a wiadomo że ciecze nie powodują osadu w płucach więc bezpieczniej jest pić :lol:
Wiesz, nie do końca się z Tobą zgodzę, bo przecież majątku jeszcze nikt nie przepalił, a przepić przepił nie jeden.
-
Cytat:
Napisał jackow
Jeżeli nie będziesz miał silnej woli tzn. nie poukładasz sobie gdzieś w głowie, że należy rzucić, że chcesz rzucić to żadne czary nie pomogą
Niestety taka jest rzeczywistość każdy jest zdany na siebie tzn. własną siłę woli lub przetrwania , do wyboru .
Rzuciłem już z 5 może i więcej lat temu i wiem że bez żadnej chemii można sobie poradzić , zaczynając od pierwszego dnia poprzez tydzień , miesiąc i rok bez fajki.
Choć nie czaruję że było łatwo , o co to , to nie , kręciło jak diabli szczególnie do kawy i piwka ale ...
Cytat:
Napisał Zielony
trzeba być twardym jak Roman Bratny
-
No i minął tydzień bez fajki, jak na razie jest OK. :lol:
-
jutro minie 3 tyg i nawet mnie nie ciągnie :jupi:
-
Cytat:
Napisał Sucre79
jutro minie 3 tyg i nawet mnie nie ciągnie :jupi:
Wytrwałości Tobie i sobie życzę :lol:
-
A ja rzuciłem raz. Po dziesięciu latak puszczania kasy z dymem.
Sposób prosty.
Na urodziny (w lipcu) dostałem 7 plastrów niquitin.
Oczywiście leżały... i leżały... i leżały... doczekały się sylwka.
01.01.2007r około 7:00 spaliłem ostatniego fajka i poszedłem w kimono po całonocnej zabawie, na której opaliłem się jak głupi - wczesniej załozyłem, ze od nowego roku nie palę.
Wstałem po 16, nakleiłem pierwszy plasetr, pamiętam że wziąłem showerek, póxniej dobry seksik z panną, później kolacja i znów seksik - póxniej lulu.
I tak chodziłem z plastrami do końca marca. Później przestałem się obklejać i tak już mi zostało... bez fajka. Za dużo się nacierpiałem, zeby teraz znów zaczynać palić.
Całe rzucanie było ciężkie, bo wtedy pracowałem na poczcie - a tam chyba wszyscy kopcą. Ale jakoś wytrzymałem... później ganiałem ludzi, że mi palą :D
Tak czy inaczej. Metody na rzucane nie ma. Po prostu trza nie palić i tyle.
-
Ja akurat przerzuciłem się na mentolowe fajki i po miesiącu palenia miętusków aż mi było niedobrze na sam ich widok - póki co już 3 tydzień leci jak niepalę :banan: i mam nadzieje, że tak juz zostanie. Ogólnie nie ciągnie - tym bardziej, że w pracy mamy zakaz palenia ale najgorsze jest wyjście do pubu z kumplami...:/
-
Najlepszym sposobem jest dobre postanowienie. Plastry itp. nic nie dadzą bez silnej woli. I to jest najwazniejsze, by rzucić palenie. Nie tam jakieś domowe sposoby czy inne wymyślone. Jesli ktoś chce palić to i tak wróci...
Pozdrawiam
-
witam!
3mam kciuki za rzucających palenie. Sam od dłuzszego czasu chodzę z zamiarem rzucenia tego świństwa ale to tylko zamiar...