To jest widok strony w wersji do druku
-
5 załącznik(i)
Przygoda z sarenkÄ
Ku przestrodze. Wieczór g 18:00 . Jadę sobie do pracy.
https://drive.google.com/file/d/1qBJ...xAR9yqGfS/view
Noi sarenka uciekła. A ja zostałem z rozbitą szybą , lampą i maską zagiętą.
Telefon na 112. Jak nie ma ofiar to policja nie przyjedzie.
Konsultacje z radcą prawnym. Był znak uwaga dzikie zwierzęta i sprawa nie do wygrania. Fajne prawo postawić znak i możesz nam skoczyć naprawiaj se sam.
Nie miałem w tym roku AC po raz pierwszy więc naprawiam za swoje.
Zamówiłem lampę. 380 zł depo . Dziś założyłem. Niczym nie ustepuje oryginałowi.
Szyba zamówiona. Pilkington 740zł z montażem w domu.
Zostało naprostować maskę.
Jestem wściekły. Na siebie że zrezygnowałem z ac. Że z nowego salonowego auta mam kombinowane. Że zwierze zniszczy ci samochód i zostajesz z ty sam.
-
Współczuję. Z drugiej strony taka sytuacja może spotkać każdego. Widać, że jechałeś spokojnie i nie ma w tym zdarzeniu Twojej winy.
-
Też myślałem kiedyś od niepłaceniu AC, ale założyłem ,że choćby te cząstkowe (albo od kradzieży ,albo uszkodzeń ) jednak warto póki auto warte coś tam jest . My wchodzimy na teren zwierząt z cywilizacją i uczymy je zbliżać się do naszych domów ,dróg itd . Taki urok
-
Cytat:
Napisał
tko17
Jestem wściekły. Na siebie że zrezygnowałem z ac. Że z nowego salonowego auta mam kombinowane. Że zwierze zniszczy ci samochód i zostajesz z ty sam.
Współczuję. Z drugiej strony, mogło być znacznie gorzej, bo straty masz w sumie łatwe do ogarnięcia. Generalnie, chyba jednak warto mieć AC, bo niby kto miałby płacić za takie wypadki (formalnie niby właścicielem dzikich zwierząt jest państwo)? To nie krowa, która uciekła chłopu z zagrody ;-)
-
Cytat:
Napisał
kjk
Współczuję. Z drugiej strony, mogło być znacznie gorzej, bo straty masz w sumie łatwe do ogarnięcia. Generalnie, chyba jednak warto mieć AC, bo niby kto miałby płacić za takie wypadki (formalnie niby właścicielem dzikich zwierząt jest państwo)? To nie krowa, która uciekła chłopu z zagrody ;-)
Jak to kto miałby płacić? Każda sarna powinna mieć wykupione OC. Można by z nią spisać oświadczenie i po problemie.
-
Jak sie pojawi w miejscu nie oznaczonym to mozna z wlascicielem drogi. Gorzej jak w tym przypadku, gdy jest znak wiec po temacie
-
Znam temat, do tej pory strzeliłem małego dzika Matizem przy nie wielkiej prędkości. Poszedł kierunkowskaz i nadkole. Później Punto 2 upolowałem niedużego jelenia, błotnik wygięty i 2 wgniotki na masce. Błotnik wymieniłem, maska do tej pory jeździ. Od tej pory, uważnie patrze w zarosła chociaż tak jak mi ten jeleń wyskoczył w nocy z krzaków to chyba musiałbym mieć noktowizor żeby go zobaczyć [emoji38]
Wysłane z mojego FIG-LX1 przy użyciu Tapatalka
-
Jak zwierze nie wpada na przejazdzke do srodka to sie nie liczy haha ;) a tak powaznie to juz wtedy do smiechu nie ma :(
-
Cytat:
Napisał
brylancik13
Jak zwierze nie wpada na przejazdzke do srodka to sie nie liczy haha ;) a tak powaznie to juz wtedy do smiechu nie ma :(
Pamietam jak kumplowi kon wskoczyl do Cinquecento na fotel pasazera. Z CC nie bylo co zbierac:/
-
Cytat:
Napisał
pablos_206
Witaj w klubie.
U mnie to była łania. Potężne bydlę, tyle że bez rogów. Rachunek za naprawę wyniósł 12 tysięcy. Na szczęście miałem AC. Przywieźli mi na lawecie Astrę. Brakujące 150 litrów bagażnika dało się we znaki - różnica wylądowała w kabinie (jechaliśmy do Francji, obładowani po kokardki). Tylko kierowca nie miał nic pod nogami.
Aha, policja przyjechała. Pewnie się chłopaki nudzili o 4 nad ranem.
-
Cytat:
Napisał
tko17
Jestem wściekły. Na siebie że zrezygnowałem z ac.
gratuluję
kupic nowe auto i przyoszczedzic na AC.
-
-
Cytat:
Napisał
jacekviola
gratuluję
kupic nowe auto i przyoszczedzic na AC.
Wiesz, generalnie w skali wielu lat brak AC zazwyczaj się opłaci. Przecież ubezpieczyciel musi na tym zarobić! Za pieniądze, które od początku użytkowania samochodów wydałem na ubezpieczenia, można byłoby już kupić bardzo przyzwoity pojazd. Także każdy sam kalkuluje, ocenia ryzyko i nie ma co obśmiewać decyzji.
-
niestety to jest to ryzyko.
Mozesz całe lata jezdzić, wydawac składki na AC i uwazac ze marnujesz pieniądze.
Ale wystarczy jedna chwila i możesz stracic kupę pieniędzy "na raz".
Osobiście nie stać mnie na taką niefrasobliwość i stad moje zdziwienie.
Ale oczywiscie - każdy robi jak uważa.
peace&love
-
Jest ryzyko, jest zabawa. Niestety płacenie AC to w miom przypadku wyrzucone pieniądze. Chociaż jestem taki głupi, że na razie dalej płacę :redface:. Tak na szybko licząc AC płacę od 1998 roku, kiedy to kupiłem pierwszy droższy samochód. Bywało że miałem na raz, dwa, czasem trzy samochody z AC. Lekko licząc przez te 22 lata zapłaciłem samego AC jakieś 70.000,-. W tym czasie dwie szkody na jakieś 20.000/23. 000,-. Czyli prawie 50.000.- psu w dupę. Ile pożytecznych rzeczy można było za to kupić...
-
Ja też jestem z tych strachliwych ;-) i nadal płacę, ale rozumiem sens niepłacenia.
-
Ja przestałem płacić i za 4 mies gradobicie jak skurwysyn. A tego będzie coraz więcej
-
Cytat:
Napisał
giannini
Jest ryzyko, jest zabawa. Niestety płacenie AC to w miom przypadku wyrzucone pieniądze. Chociaż jestem taki głupi, że na razie dalej płacę :redface:. Tak na szybko licząc AC płacę od 1998 roku, kiedy to kupiłem pierwszy droższy samochód. Bywało że miałem na raz, dwa, czasem trzy samochody z AC. Lekko licząc przez te 22 lata zapłaciłem samego AC jakieś 70.000,-. W tym czasie dwie szkody na jakieś 20.000/23. 000,-. Czyli prawie 50.000.- psu w dupę. Ile pożytecznych rzeczy można było za to kupić...
tak ale miałeś te 50tys rozłożone na 22lata. Prędzej byś te pieniądze przejadł niż zaoszczędził. A gdy nagle stracisz auto za takie pieniądze to jednak zaboli bardziej.
-
Cytat:
Napisał
marx30
Ja przestałem płacić i za 4 mies gradobicie jak skurwysyn. A tego będzie coraz więcej
To w finalnej kalkulacji dużo nie zmieni. Jeżeli będziesz często odwiedzał ubezpieczyciela po odszkodowanie za grad, to drastycznie podniesie składki albo zatrudni prawnika, który wykaże rażące niedbalstwo po Twojej stronie. ;-) W tej grze wygranym zawsze musi być ubezpieczyciel. To coś jak kasyno :-)
-
Z ubezpieczeniem jest tak że człowiek spokojniej śpi, czy to dom czy auto .
Po 13 latach placenia ubezpieczenia za dom ( czyli w sumie około 6500 ) piorun uderzył w instalację elektryczną i spaliła się płyta główna w piecu gazowym .
Koszt plus wymiana 2100 zł.
Ubezpieczyciel pokrył koszta ale składka zaraz wzrosła o około 50 zł...