Ciekawi mnie czy ktoś może zdecydował sie na pokaz fajerwerków na weselu dla gości? Dużo Was to kosztowało i czy ogólnie byliście zadowoleni?
To jest widok strony w wersji do druku
Ciekawi mnie czy ktoś może zdecydował sie na pokaz fajerwerków na weselu dla gości? Dużo Was to kosztowało i czy ogólnie byliście zadowoleni?
Kolejna kpina związana z weselem, za którą głupi ludzie przepłacają... Kolejna po fotobudkach, sztucznym dymie, czy świecących napisach...
Na weselu powinna być przede wszystkim fajna atmosfera a nie wymyślne atrakcje!
wszystkie te fajerwerki, limuzyny, czekoladowe fontanny itp jak dla mnie zbedny szpan. Chyba, że serio jestes bogaty to se pierdzielnik fajerwerki xd
Moją również, ale w tym wyjątkowym dniu pan starszy był kierowcą :)
a moją slubną limuzyną był mój bieluchny lanos raz ze mam z tym autem dobre wspomnienia (chorwacje, woodstoki, i takie tam..) a dwa na przekór tym właśnie szpanom na wypas limuzyny do ślubu. Myśle, że 100 razy bardziej oryginalnie jest zajechac na slubowanie lanosem niż jakims cadillakiem czy bejcą
A tak swoją drogą Panowie, czy byliście kiedyś na weselu gdzie były te wszystkie fotobudki, fajerwerki itd? Bo ja nie :P
Za stary jestem :P (30l)
Za moich czasów tego nie było :)
Odkąd pojawiła się moda na lansowanie się w sieci i nie tylko pojawiają się takie poronione pomysły.
Znam ludzi, którzy specjalnie kredyt na wesele brali i to po kilkadziesiąt tysięcy. A teraz będą go spłacać przez najbliższe "parę" lat.
Pytanie, po co?
Prawdziwy ślub, to Państwo Młodzi, świadkowie, rodzice i rodzeństwo jeśli jest, ksiądz, mała kapliczka wysoko w górach i ładna pogoda.
Czego więcej potrzeba? Dalekiej ciotki, która przyjdzie tylko po to, żeby ocenić czy było dobre jedzenie, albo odpowiednia wódka, wujka, który po kilku kieliszkach zapomni jak się nazywa, czy najlepszej psiapsiółki, która spędzi pół nocy z głową w kiblu.
Dzisiejsi ludzie zapominają o tym co jest najważniejsze, liczy się tylko to co pomyślą o nas inni.
Biorąc pod uwagę, że mi już niedługo stuknie 34 lata to tym bardziej takich udziwnień nie było za moich czasów :P
Właśnie jak widzę co się teraz z tymi weselami to mnie przerażenie bierze, to ma być, to ma być, bez tego to wstyd itd. Koszmar!
Dołączę się do tematu wesela. Czy byliście może na weselu gdzie w trakcie imprezy przewidziana była sesja rodzinna z fotografem?
Na podobnej sesji też byłem, ale to tylko młodzież była na nią zaproszona, starsi goście bawili się dalej na sali.
Wszystko zależy od tego jaką pamiątkę chcecie mieć.
Ja miałem sesję tego samego dnia, tylko, że zaraz po obiedzie. Goście zostali w lokalu, a my ze świadkami pojechaliśmy na plener. Wszystko dlatego, żeby nie czesać, ubierać się dwa razy. Druga sprawa, to fakt, że zaraz po ślubie mieliśmy wykupioną wycieczkę, więc ciężko było by się nam umówić na plener razem ze starszymi chociaż.
Jeśli goście się dobrze bawią, to nikt nie zauważy, że nie ma młodych przez dwie-trzy godzinki. A nawet jeśli zauważą, to przecież wesele jest głównie dla gości, a nie dla państwa młodych i nikt przez to problemów nie robi.
Jak do tej pory na każdym weselu na którym byłem, sesja plenerowa była tego samego dnia, w tym samym czasie co wesele.
Przecież tak naprawdę to młodzi tego dnia potrzebni są tylko w kościele (1h), na pierwszym tańcu (5-10min), torcie (ok 15min), podziękowaniu dla rodziców, o ile robią (15min) i na oczepinach (czasem nawet i 1,5h). Na pozostałej części mogło by ich wg nie być.
Niektórzy ludzi robiąc czy wg planują wesela przesadzają z dodatkami a zapominają o najważniejszym.
A potem prawda jest taka, że ci z wielkiego wesela po jakimś czasie się rozchodzą, a ci co mieli mniejszą imprezkę żyją sobie szczęśliwi do tej pory. ...ot takie moje spostrzeżenia...
Ja nie miałem wielkiej imprezy, fajerwerków, gołębi, fotobudek, napisów świetlnych, dymu na pierwszym tańcu. Pojechałem własnym autem, które było ładnie udekorowane, miałem przyjęcie w kameralnym miejscu, sesję na zamku i jakoś nie jest mi źle z tego powodu :)