To jest widok strony w wersji do druku
-
ładowanie akumulatora
Panowie,
Jak to jest z ładowaniem aku z podpiętymi klemami ? Osobiście całe życie ładuję z odpiętymi ale gdzieś coś "usłyszałem" i się zastanawiam jak to wygląda. Czy może coś się stać elektronice w samochodzie ? Czy jest to bezpieczne?
Oczywiście było by to wygodniejsze , dodatkowo dane z TRIPów by się nie kasowały.
Dodatkowo mam jakiegoś starego najtańszego hebla (prostownik), który chyba nie ma automatu wyłączającego ładowanie po zakończeniu procesu ładowania. Chciałbym kupić coś takiego - jeśli warto. A najlepiej jakby można było faktycznie mieć taki automat i nie odpinać klem :)
Jak macie coś sprawdzonego to podajcie firmy/nazwy/modele takich urządzeń.
Jest tu sporo osób co zna się konkretnie na elektronice/elektryce więc proszę o konkrety :)
Pozdrawiam
-
Mam prostownik, który sam zmniejsza prąd ładowania w miarę napełniania akumulatora.
Kosztował coś koło 100PLN.
Od kiedy go mam, to ładuję samochody (w sumie było to 6 różnych) nie odłączając klem. I już tak ponad 10 lat. Bezawaryjnie.
Przy podłączaniu prostownika najpierw podpinam minus, potem plus. Potem włączam prostownik do sieci.
Przy odłączaniu prostownika to odwrotnie: wyłączam prostownik z sieci, odpinam plus, potem minus.
Wcześniej miałem rosyjski, toporny, tylko z regulacją ręczną prądu, to odłączałem klemy.
-
Odpinać klem nie musisz. Jak masz automat to masz automat i czysto teoretycznie nie masz problemu. Klasyczny też możesz podpiąć ale musisz pilnować napięcia.
Mój ojciec ma z Lidla za 55 zł (mało jeździ https://www.hurt.com.pl/ladowarka-pr...-4-p15073.html) i jest non stoper podpięty w okresie chłodnym. Działa. Wczoraj na zakupach widziałem, że znowu są - inne. Wiadomo made in china. Wygodne. Podpinasz, zapominasz.
Co ciekawe w Supercar Club w Warszawie na materiale jakimś promocyjnym ostatnio widziałem właśnie, że wykupili chyba połowę zapasów z Lidla. Kartony stały przy półkach z olejami/płynami i dwa WRX'y były podpięte (leżały na podłodze). Więc radziłbym się śpieszyć:D
-
Ja też podobnym do powyższego doładowuję akumulator i nigdy nie odpinam klem.
-
Sam posiadam Blow 6v/12v A6 bez odpiania klem ładnie doładowuje, podpinasz ładuje zapala się zielona dioda odpinasz i aku naładowany. Nie jest duży wydatek a na lata. U nie w rodzinie to prawie każdy ma. Polecam jako sprawdzony użytkownik nie jestem naganiaczem.
-
"Komputerowe" ładowarki 3A-4A można kupić w wielu sklepach (np Jula, Macro), taka chińszczyzna marki noname kosztuje przeważnie 50-80-120 PLN.
Droższe i/lub "firmowe" modele (CTEK, Bosch, NOCO) mają podłączenie do instalacji elektrycznej samochodu (dodatkowa złączka montowana w układ) zamiast tradycyjnych zacisków, albo i to i tamto.
Ciekawostka:
w Kanadzie urządzenia do ładowania akumulatora (albo ochrony przed zamarzaniem) i podgrzewacze silnika to są najpopularniejsze opcje wybierane przy zakupie nowych samochodów jako "bonus". Do zamontowania pod maską, nie w kartoniku tylko gotowe do użytku. Skrobaczki na kiju, plastikowych kołpaków "prawie jak chrom" i gumowych dywaników poważni dealerzy nawet nie nazywają "promocją", takie przynęty były dobre 20 lat temu (wtedy też szału nie robiły).
Systemy komputerowe montowane w nowych samochodach źle znoszą odłączanie napięcia. Znam modele, gdzie producent wręcz zabrania odłączania baterii poza serwisem (a tam stosuje się układ zapobiegający zanikom napięcia). Stara wiedza z czasów prymitywnych akumulatorów i "prostowników do ładowania" (transformator z jedną diodą, bez regulacji napięcia i prądu) jest w tej chwili nieprzydatna, a nawet potencjalnie szkodliwa. Ale niestety, u nas nawet mechanicy jeszcze nie wiedzą że to historia techniki i uparcie pierwsze co robią to odpinają akumulator. Fiaty są na to stosunkowo odporne (większość modeli), ale posiadaczom samochodów o bardziej rozbudowanej elektronice pozostaje tylko współczuć.
-
Cytat:
Napisał
ata
Fiaty są na to stosunkowo odporne (większość modeli), ale posiadaczom samochodów o bardziej rozbudowanej elektronice pozostaje tylko współczuć.
We FIAT-ach nie ma żadnego problemu z odpinaniem akumulatora. Trzeba tylko spełnić warunki. Wszystkie urządzenia wyłączone, akumulator odłączany co najmniej minutę po wyłączeniu zapłonu i zamknięciu drzwi. W przypadku aut z S&S po ponownym podpięciu uruchomi się proces kalibracji IBS. W zależności od modelu należy zaryglować i odryglować zamki z pilota oraz przytrzymać minimum 2s przyciski zamykania szyb gdy są podniesione na maksa. W instrukcji auta swoją drogą jest opisane awaryjne ładowanie z odłączoną klemą ujemną akumulatora.
Cytat:
Napisał
ata
"Komputerowe" ładowarki 3A-4A można kupić w wielu sklepach (np Jula, Macro), taka chińszczyzna marki noname kosztuje przeważnie 50-80-120 PLN.
Szkoda na nie kasy. Mam lidlową, awaryjnie do czegoś się nada, ale do naładowania akumulatora nie - około 50zł przeznaczonych na ciekawostkę, która coś tam robi.
Cytat:
Napisał
ata
Droższe i/lub "firmowe" modele (CTEK, Bosch, NOCO) mają podłączenie do instalacji elektrycznej samochodu (dodatkowa złączka montowana w układ) zamiast tradycyjnych zacisków, albo i to i tamto.
Po doświadczeniach z lidlową zainwestowałem w CTEK-a MXS 10 (ponownie miałem problemy z nowym akumulatorem w pincecie) - ogólnie jest moc - przy ładowaniu z Recondem wszystko wróciło do normy, lidlowa nic nie poprawiła, kilka razy nią ładowałem i nic nie pomagało - nie ma nawet czego porównywać. CTEK, o którym piszę, ma złączkę na klemy jak i na przyłącze na stałe (do ładowarki podłącza się szybkozłączką). Do tego czujnik temperatury do kompensacji napięcia ładowania. Jednak są modele, które mają tylko na klemy - swoją drogą to jest nadal standard.
-
A czem ten z Lidla nie naładuje prawidłowo akumulatora bo nie rozumiem?
-
Cytat:
Napisał
ata
Ciekawostka:
w Kanadzie urządzenia do ładowania akumulatora (albo ochrony przed zamarzaniem) i podgrzewacze silnika to są najpopularniejsze opcje wybierane przy zakupie nowych samochodów jako "bonus".
Nie trzeba w Kanadzie:) W krajach skandynawskich też dealerzy montują. Głównie DEFA u nas dominuje:
https://intercars.pl/produkty/275848...-w-defa-471250
Miałem takie coś w Espace. Montaż też u dealera. Jakość montażu taka sobie ale idioto odporne. Kwestia opłacalności takiego przedsięwzięcia u nas średnia. Tańsze niż Webasto ale problem natury z publicznym gniazdkiem. W Norwegii czy Kanadzie gniazdka są na parkingach pod marketami, urzędami, bibliotekami, MCDonaldem :P
-
Cytat:
Napisał
brylancik13
A czem ten z Lidla nie naładuje prawidłowo akumulatora bo nie rozumiem?
Ta ładowarka nie chce ładować więcej niż 80% i koniec, pomimo tego, że pokazuje 100%, ostatnie 20% ładuje małym prądem itd. A dlaczego? To już pytanie do producenta. To samo potwierdzają na kanale mrAkumulator. Awaryjnie się nada, ale nic poza tym. Brakuje w niej również funkcji Recond, która w jakimś stopniu przywraca żywotność akumulatora - to właśnie pomogło półrocznemu akumulatorowi, z którym lidlowa nie dawała rady. W moim przypadku po nocnym postoju akumulator miał poniżej 12V, kilka razy z rzędu ładowanie lidlową nie pomagało, w aucie również nie ładował się jak trzeba (dobrodziejstwo inteligentnego procesu ładowania wykańcza akumulatory, do takiego wniosku dochodzę, skoro z drugim jaja zaczęły się dziać - dobrze, że odwracalne, bo bujać się po ASO z gwarancją na aku nie jest mi po drodze - szkoda mojego czasu). Wtedy zapadła decyzja o zakupie CTEK-a. Czy trafiona? Jak na razie na plus - jestem z niej zadowolony, nie rozczarowała. Akumulator odżył.
Ps. Z ciekawostek, to dzięki lidlowej udało się wykryć poprzedni uszkodzony akumulator, więc nie jest aż tak z nią słabo.
-
Cytat:
Napisał
krowka1978
We FIAT-ach nie ma żadnego problemu z odpinaniem akumulatora.
W zasadzie tak, głównie dlatego że nawet nie zachowując procedury nie narażamy się na "rekalibrację" połowy systemów. Komputerowe moduły we fiatach mają krótki czas przejścia w tryb wyłączenia (albo czuwania), zaś aktualne nastawy są przechowywane w pamięci nieulotnej. Inni producenci stosują dużo dłuższe czasy "usypiania", w nowych modelach to potrafi być godzina i więcej, a na czuwaniu zostaje kilka modułów. Fiat był w tym przypadku bardzo przyjazny dla użytkownika (mechanika?), co niestety zmienia się w miarę zasysania technologii od Chryslera. Który (na rynku US) nie słynął z bezawaryjnych i "przyjaznych" systemów elektronicznych, a nawet wręcz przeciwnie.
Jeśli chodzi o "ładowarki z biedronki", to nadają się one wyłącznie do awaryjnego podładowania akumulatora. Ewentualnie tych "lepszych" (z kilkoma programami) można używać zimą do ochrony przed zamarzaniem. Ale kto u nas ma gniazdko na parkingu pod domem? a nawet jeśli, to czy ukradną ładowarkę od razu, czy dopiero następnej nocy?
Ja używam i tej starej z lidla i jeszcze jednej taniej, bo są lekkie i nie zajmują dużo miejsca. Coś tam ładują, chociaż faktycznie tylko do około 80% (akumulatory 40-60 Ah). Dobre w sam raz do podładowania akumulatora jak mi padnie gdzieś "na wsi" (używam laptopa do pracy, samochód mam pod ręką a gniazdko z prądem niekoniecznie, nie zawsze mogę/chcę włączać silnik).
CTEK MXS 10 - bardzo fajna ładowarka. Zauważyłem że chińszczyzna która ma prąd ładowania 8-10A (rzeczywisty, nie na papierze) jest zawsze dużo lepsza niż "hipermarketowe" ładowarki 3-4-5 A. I wcale nie chodzi tu o większy prąd, w środku jest montowana inna elektronika. Nie to że sam układ przetwornicy i tranzystory wykonawcze, cała reszta też jest na innych komponentach.
Realnie? nie da się kupić porządnego urządzenia do ładowania akumulatorów za mniej niż 300-500 PLN, nawet w tym przedziale cenowym połowa to badziew. CTEK jest OK, miałem okazję używać kilku ich ładowarek i robią to co powinny. NOCO niby też, ale ich produkty mają różne opinie. Chińczyk jak cała reszta, możliwe że trafiają na rynek całe partie urządzeń "prawie sprawnych" (podróby?).
Następna ładowarka którą kupię będzie miała szybkozłączkę (do zamontowania na stałe pod maską), a najlepiej żeby można było dokupić taki kabel/złącze osobno. Oczywiście mogę samemu coś takiego zrobić (choćby na typowych złączach MOLEX), tylko jak zwykle chęci brakuje.
Cytat:
Napisał
krowka1978
Trzeba tylko spełnić warunki. Wszystkie urządzenia wyłączone, akumulator odłączany co najmniej minutę po wyłączeniu zapłonu i zamknięciu drzwi. W przypadku aut z S&S po ponownym podpięciu uruchomi się proces kalibracji IBS. W zależności od modelu należy zaryglować i odryglować zamki z pilota oraz przytrzymać minimum 2s przyciski zamykania szyb gdy są podniesione na maksa.
Tak.
To jest ważne, ta procedura jest dość typowa (działa w większości marek/modeli). Jeśli nie znamy czasu jakiego potrzebuje komputer do "uśpienia modułów", to należy podłączyć miernik i obserwować kiedy pobierany prąd spadnie do kilkudziesięciu mA (czasem trochę ponad 100 mA). Da się podłączyć amperomierz bez przerywania zasilania, tylko trzeba uważać.
Druga metoda polega na podłączeniu zasilania awaryjnego równolegle do akumulatora, bez czekania na uśpienie modułów. Wystarczy naładowany akumulator żelowy 12 V (kilka Ah). Baterie rozruchowe niby też nadają się do tego celu, ale nie te nowoczesne litowe (bo zwykle mają wyłącznik czasowy, albo inny system "oszczędzania energii").
-
Cytat:
Napisał
ata
Druga metoda polega na podłączeniu zasilania awaryjnego równolegle do akumulatora, bez czekania na uśpienie modułów. Wystarczy naładowany akumulator żelowy 12 V (kilka Ah). Baterie rozruchowe niby też nadają się do tego celu, ale nie te nowoczesne litowe (bo zwykle mają wyłącznik czasowy, albo inny system "oszczędzania energii").
Dodam trzecią ;-) Ładowarka z funkcją zasilania ;-)
Jeśli chodzi o temat usypiania modułów. ECU we FIAT-ach po wyłączeniu zapłonu coś tam sobie zapisuje. Jeżeli w trakcie tego procesu odetnie mu się zasilanie, to może być zonk mniejszy bądź większy. Ostrzegają o tym w dokumentacji. Miałem coś podobnego w GP, gdy alternator pękł i nastąpiło chwilowa utrata zasilania w czasie jazdy. Silnik wyłączył się przy 100kmh/h. Po podpięciu kompa okazało się, że zresetował się licznik przebiegu w ECU - od tamtego momentu ECU liczy przebieg od 0 (ma teraz jakieś 50tyś. km). Wyzerowało również informację o liczbie włączenia zapłonu, czasie działania itp. Coś podobnego może się również stać przy próbie uruchomienia auta przy kompletnie zdechniętym akumulatorze. Co prawda rozrusznik nie będzie włączony, ale zasilanie może paść, jeśli będzie za niskie napięcie.
-
To taki CTEK MXS 5.0 będzie lipą?
Przydał by się tego typu prostownik ale nie uśmiecha mi się wydawać na niego 500 zł
-
W Tipo 1.4 95 km jest orginalnie kwasowo olowiowy aku?
-
Cytat:
Napisał
kartonik
To taki CTEK MXS 5.0 będzie lipą?
Przydał by się tego typu prostownik ale nie uśmiecha mi się wydawać na niego 500 zł
Podbijam pytanie :)
Ogólnie dzięki za wszystkie odpowiedzi :cool: zawsze można na was liczyć :)
-
Cytat:
Napisał
IT_spec
Oczywiście było by to wygodniejsze , dodatkowo dane z TRIPów by się nie kasowały.
Akumulator 7Ah, w zasadzie dowolny, byle w pełni sprawny i naładowany. Do tego kableki z końcówkami takimi, aby z akumulatora nie spadały oraz można je było łatwo podłączyć do klem. Bezpiecznik obowiązkowy, nie pamiętam w tej chwili jakiego używam, chyba 10A będzie optymalny.
Podłączasz małą siódemkę, odłączasz aku w aucie i wyjmujesz. Dodatkową zaletą jest możliwość pozostawienia zamkniętego auta z włączonym alarmem.
-
Cytat:
Napisał
krowka1978
Miałem coś podobnego w GP, gdy alternator pękł i nastąpiło chwilowa utrata zasilania w czasie jazdy.
Hmm... A akumulator? Spadek napięcia tak. Ale zanik?
-
Cytat:
Napisał
brylancik13
W Tipo 1.4 95 km jest orginalnie kwasowo olowiowy aku?
Tak.
(Automat) Autor dopisał treść. Post został scalony.
Cytat:
Napisał
IT_spec
Podbijam pytanie :)
Ogólnie dzięki za wszystkie odpowiedzi :cool: zawsze można na was liczyć :)
Lipą to nie będzie, ale ten sprzęt nie ma czujnika temperatury w celu kompensacji napięcia ładowania - dla akumulatora temperatura odniesienia to 25stC. Przy Recond podają, że MXS 5 ma 15,8V (naklejka), przy MXS 10 16V (na naklejce, w instrukcji 15.8). No i wolniej będzie ładował. Z ciekawostek, MXS 5 ma 5 lat gwarancji (jak dobrze pamiętam), MXS 10 2 lata.
(Automat) Autor dopisał treść. Post został scalony.
Cytat:
Napisał
FiatPrime
Hmm... A akumulator? Spadek napięcia tak. Ale zanik?
Jeśli alternator zrobił zworę/cokolwiek? Nie mierzyłem w tym momencie, jedna z centralek zanotowała w logach 4V napięcia - czasowo zgadzało się z wyłączeniem silnika. Akumulator jeździł w aucie po tym wydarzeniu jeszcze 3 lata (50tyś. km). Po zatrzymaniu silnik dał się normalnie odpalić i auto zrobiło jeszcze 400km - musiało. To trwało tak szybko, że nic nie zauważyłem. Auto po prostu zaczęło zwalniać pomimo trzymania na gazie. Kontrolka ciśnienia oleju i ładowania zapaliła się po wciśnięciu sprzęgła.
-
Cytat:
Napisał
krowka1978
Lipą to nie będzie, ale ten sprzęt nie ma czujnika temperatury w celu kompensacji napięcia ładowania - dla akumulatora temperatura odniesienia to 25stC. Przy Recond podają, że MXS 5 ma 15,8V (naklejka), przy MXS 10 16V (na naklejce, w instrukcji 15.8). No i wolniej będzie ładował. Z ciekawostek, MXS 5 ma 5 lat gwarancji (jak dobrze pamiętam), MXS 10 2 lata.
500 zł to zdecydowanie za dużo dla mnie jak na domowe warunki - wiem, że to na pewno dobry sprzęt ale taki MXS 5 powiedzmy byłby w zasięgu. 5 lat gwarancji to fajna opcja. A może polecisz coś innego co posiada ten czujnik i jest trochę tańszy niż ten MXS 10?
-
Jak tanio, toooo tylko do Lidla, do Lidla ram pam pam pam :) ;)