Uderzył we mnie renault laguna na autostradzie w tył pojazdu wsunął sie pod koła tyknie dwa tygodnie temu.
OC sprawcy w HDI i sa problemy
W fiacie powiedzieli mi ze trochę z nimi przeżyje.
To jest widok strony w wersji do druku
Uderzył we mnie renault laguna na autostradzie w tył pojazdu wsunął sie pod koła tyknie dwa tygodnie temu.
OC sprawcy w HDI i sa problemy
W fiacie powiedzieli mi ze trochę z nimi przeżyje.
Najlepiej robić ze swojego AC z regresem z OC sprawcy - tym zajmuje się już własny ubezpieczyciel. Szkoda, że wcześniej nie podpytałeś.
Jeśli miał AC .Jeśli nie ,a twoja firma obsługuje BLS (bezpośrednia likwidacja szkód) ,to zgłaszasz do swojej firmy i ona musi sama to załatwić ze sprawcą. Nie każda firma działa w BLS i tutaj kłania się kupowanie najtańszych polis OC .
Może gdybyś pochwalił się tymi problemami, to znalazło by się rozwiązanie. Nie napisałeś, czy ubezpieczyciel dokonał wyceny szkody, czy przyjął odpowiedzialność za szkodę, czy ujęto w wycenie wszystkie uszkodzenia, czy zastosowano zamienniki, czy w wycenie nie ma niedozwolonych korekt? Likwidacja szkód to bardzo obszerne zagadnienie i chętnie pomogę, podpowiem, jednak bez podstawowych informacji o zdarzeniu, musiałbym tu napisać epopeję.
"W fiacie powiedzieli mi ze trochę z nimi przeżyje" Co to za serwis, który problemy z ubezpieczycielem zrzuca na klienta? Szanujący się warsztat przyjmuje zlecenie naprawy z rozliczeniem bezgotówkowym, udostępnia klientowi auto zastępcze i bierze się za robotę, przejmując na swoje barki przepychanki z ubezpieczycielem (o ile w zdarzeniu nie było współwiny).
Kilka szkód załatwiałem i tylko raz zdarzyło się, że zakres prac (a to jest najważniejsze przed naprawą), a nie sam kosztorys, był zbyt obszerny w porównaniu z przedstawionym przez ubezpieczyciela. Zajęło to Ok 2 tyg zanim ASO i ubezpieczyciel spotkali się w połowie drogi i uzgodnili co i jak. Jesli masz w miarę nowe auto i serwisujesz w ASO to nikt nie podważy kosztorysu ASO i ubezpieczyciel zapłaci ale zakres prac musi się zgadzać z zatwierdzonym wczesniej przez ubezpieczyciela. Stawki w Warszawie to 130/130 zł i ubezpieczyciele zawsze tyle płacili. Wpierw oczywiście wyceniali na 75/75zł ale to jest nierealna stawka. Jesli jednak Twoje ASO stosuje rekomendowaną przez Fiata stawkę 222zł (info zobaczone na ściśnie w Carserwisie) to raczej nie liczyłbym, aby tyle zapłacili. Możesz spróbować sprawdzić z jakimi ASO Fiat współpracuje HDI i tam wycenić szkodę. Masz też prawo do naprawy na częściach oryginalnych. Ja kilkukrotnie chciałem, wziąć kasę, a nie naprawiać, bo szkody były niewielkie. Jednak zakresprac duży. Oczekiwalem ok70-80% ceny naprawy. Ubezpieczyciele oferowali przeważnie 40%, więc zawsze naprawiłem, co im się nie opłacało, bo jeszcze dochodził samochód zastępczy. Ubezpieczyciele wolą rozliczyć się z Tobą bezgotówkowo niż wpłacać kasę na Twoje konto. Ot, taka polityka. Powodzenia.
(Automat) Autor dopisał treść. Post został scalony.
Warsztat jest tylko wykonawcą pracy zleconej przez klienta i ubezpieczyciela.
A co w przypadku, kiedy ubezpieczyciel w nowym aucie nie chce wymienić przedniego blotnika złamanego w przetloczeniach technologicznych i każe szpachlować? Ile ja się nawojowałem 10 lat temu... Niezauważone sprawy to inna sytuacja, sposób naprawy też należy brać pod uwagę, a ASO powie, że szpachlę można ładować i co? Wchodzi się wtedy na drogę prawną...
Skąd ta pewność? W moim przypadku potwierdzili, że producent to dopuszcza. Było to 10 lat temu, walczyłem z PTU i Profibiz (likwidator szkody z ramienia PTU). Co więcej nie zwrócili dobrowolnie kasy za auto zastępcze... Z sufitu przykładu nie wziąłem. Nie przyjęli również opinii rzeczoznawcy PZMOT (na jej podstawie ostatecznie naprawiane było auto, różnicę w kosztach musialem opłacić sam, a zwrot kwoty nakazał sąd).
Na szczęście nie wiem jak jest teraz i wiedzieć nie chcę. Wiem tylko, że po doświadczeniu z wymienionymi firmami w sprawie odszkodowań OC, najlepiej załatwiać to ze swoim ubezpieczycielem - tak załatwiałem ostatnią szkodę 9 lat temu, naprawa z mojego AC, potem regres... Zero problemów, rzetelna opinia itd.
A czy przypadkiem nie odstawiłeś auta do serwisu wskazanego przez ubezpieczyciela. Są tzw warsztaty partnerskie uprawiające politykę wzajemnej adoracji. Inna rzecz, że może w tych chodzić o tzw grę słów. Producent może twierdzić że technologia napraw dopuszcza szpachlowanie i będzie to prawdą. Jednak w przypadku nowego i bezwypadkowego samochodu takie działanie nie spełnia wymogu przywrócenia do stanu sprzed zdarzenia. Stanowisko to potwierdza orzecznictwo sądów.
Odstawiłem do przez siebie wybranego ASO. Od ubezpieczyciela żądałem wymiany błotnika na nowy zgodnie z przysługującym mi prawem, szły odwołania itd. Opinię rzeczoznawcy PZ-MOT odrzucili z powodu nazwy modelu auta - dokładniej, że było wpisane Punto, a nie Grande Punto... Nr modelu 199 oraz VIN - wszystko się zgadzało. W dowodzie rejestracyjnym też jest Punto. Ustawę o OC wtedy znałem praktycznie na pamięć, trochę mnie nerwów i czasu kosztowała zabawa. Ostatecznie finansowo wyszło na 0, ale bez sądu się nie obyło.
Z ciekawostek, wówczas firma Profibiz była również likwidatorem szkód dla Benefii, więc z wzajemną adoracją mogło coś być na rzeczy, ale nie musiało. Dowiedziałem się o tym podczas sprawdzania co to za firemka.
Z tego też powodu zrezygnowałem wtedy z ubezpieczenia w Benefii i przy zakupie nowego auta nawet nie brałem tej firmy pod uwagę.
W ciągu ostatnich 2 lat wymieniałem 3x zderzak. Za każdym razem był pęknięty lub wgnieciony (raz nawet tylko 2-4cm miało pęknięcie) to proces technologiczny jest teraz taki, że zderzak wymienia się cały. Ciekawe, bo w niektórych firmach przychodzą oryginalnie polakierowane z fabryki. Ciekawe czy ubezpieczyciel płaci wtedy za kolejne lakierowanie pod kolor karoserii. Nigdy nie naprawialem w warsztacie wskazanym przez ubezpieczyciela tylko w wybranym przez sobie ASO. Zawsze płacili i nigdy nie musiałem dopłacać do naprawy.
Problem ciag dalszy , po 3 tygodniach sprawa idzie swoim tepem , dotej pory miałem szczesci wszytkei kolizje to były z sprawcy kto miał w PZU tam nie ma problemów odje auto do serwisu i guzik mnie obchodzi to. A tu tak ,oni maja swój serwis musze go oddac do ich Fiata odalony o 45km . Twierdza ze musi przyjechac mobilny żeczoznawca okazuje sie ze pracuja od 6-14 i w dupi to mają . To ja ma do nich przyjechac a nie oni domnie , dogadue sie z facetem że w połowie drogi na stacjo bedą ogledziny. Miała byc wycena tego samego dnia o wszem ale była po 3 dniach, i kolny tel ze proponuja mi innego Fiata serwis . Zgadzam sie jade tam w poniedziałek a pan moi mi prosze przyjechac pod koniec sierpnia bo nie sa w stanie nic z robic taki napływ maja szkód
To poszkodowany decyduje, gdzie kiedy i za ile naprawia swoje auto, ubezpieczyciel nie ma prawa decydować o czyjejś własności.
Obowiązkiem ubezpieczyciela jest dokonanie wyceny szkody i to w określonym terminie. Jeśli mają mało rzeczoznawców, to niech sobie najmą, lub zlecą czynności innej firmie.
Już pisałem. To ty wybierasz wykonawcę usługi.
Samochód zastępczy możesz wynająć nawet od osoby prywatnej (trzeba tylko spisać umowę najmu). Gdybyś przy zgłaszaniu szkody poinformował ubezpieczyciela, że korzystasz z samochodu zastępczego, to rzeczoznawca umówił by się z tobą na oględziny, zanim zdążyłeś odłożyć telefon.
Mam niejasne wrażenie,że wodzą kolegę za nos i nieźle się przy tym bawią . Chcą auto w swoim serwisie ,to niech po nie przyjadą ,a ty zgłaszasz o zastępcze . Mają ustalony czas na likwidację szkody,ty auto im auto udostępniasz (chyba,że mają na piśmie twoją odmowę) . Złapali gościa ,który wykonuje ich nawet najgłupsze pomysły i czas leci. Pojadą po maxymalnych terminach ,aż do zmęczenia i na końcu zgodzisz się na wszystko co zaproponują -klasyka . Niestety nie kolega jeden tak ma . Zgłoś się do swojego ubezpieczyciela i zapytaj jak to załatwić przez nich ,może wyjść prościej . Pierwsze się spotykam ,że to ja mam jechać do serwisu 45 km czy ileś tam od miejsca zamieszkania . Chyba każde ASO współpracuje z rzeczoznawcami różnych PTU i tam odstawiasz ,a oni wezwą tego gagatka do oceny szkody ,ty podpiszesz ASO prawo do reprezentowania ciebie w decydowaniu o naprawie w danym zakresie i tyle . No chyba,że chcesz gotówkę i zrobić sam ,to wtedy korowody i zaniżania.
Kolega miał kolizję ,jego auto było skasowane i naprawa oraz rzeczoznawca byli w Gdyni (to wiem,bo miałem tej samej marki i tez robiłem z OC sprawcy kiedyś) .Auto odstawił lawetą do ASO w Wejherowie - gdzie mieszka . Tam ASO samo sobie przewiozło uszkodzone auto w odp pkt wyceny i napraw . Jedyna wada ,że zastępcze auto odbierał w Gdyni i tam zdawał . W moim przypadku zastępcze było w moim msc zamieszkania i tam zdawałem ,ponieważ nie zgodziłem się na dojeżdżanie do Gdyni będąc 40 km od tego miasta .
Rzeczoznawca to ma przyjechać do Ciebie lub do wskazanego serwisu. Możesz naprawiać, gdzie Ci się podoba. Najlepiej, abyś miał wszystko na mailu lub nagrywał rozmowy z infolinią.