Jakie byly wasze poczatki z fiatami
To jest widok strony w wersji do druku
Jakie byly wasze poczatki z fiatami
Fiat 126 ,silnik 600ccm. Kupiłem od kolegi ,zreanimowałem blachy i lakier i nie miałem kasy ,więc sprzedałem innemu koledze. On zrobił silnik i zawieszenie i..sprzedał mi . Maluch potrafił rozwalić przeguby przy zrywie,wystrzelić świecę z głowicy ,ale..fajny był .Człowiek wiedział o to znaczy mieć auto . W końcu przeżarło blachy ,więc..pianka w otwory po tylnych lampach i poszedłem na obiad . Po powrocie masakra ,pianka urosła totalnie i trzeba było wyfrezować ręcznie otwory na lampy tylne :) ,pianka w progi i nawet gdy złapałem kapcia (kapcie 12tki dętkowe) ,to podnośnik nie wpadł do progu - pianka czyni cuda :). Zewnętrzne poszycie pordzewiało,to wyprofilowałem blachy z których robiono instrukcje BHP w firmach i przykręciłem blachowkrętami - Policja zatrzymała,ale ,że blachy nie odstawały ,bo po mistrzowsku wykonałem profil ( na kolanie) ,więc stwierdili ,że to ..Terminator i tyle. W końcu podłoga wpadła ,to fotel kierowcy zamontowałem na pręcie fi 20 . Działało super,fotel na tym wybierał nierówności niezależnie od zawieszenia - coś jak hydro w cytrynie,ale...w końcu stwierdziłem ,że za dużo zabawy z autem i oddałem na złom. Potem był Punto 1.3 mjet,Bravo 1.4 95KM,Suzuki z silnikiem mjet,chevrolet z silnikiem mjet ,teraz 500 X
Najpierw jak byłam mała pojawił się pomarańczowy Maluszek, później było niebieskie Uno a teraz jest biały Grande Punto :)
Moje pierwsze auto czyli fiacik seicento 1.1 benzyna. Super autko.
Fiat Siena 99. 1.6 HL - Polska-Belgia z załadunkiem po autostradzie :D Wytrzymał. i jeszcze sprzedałem :)
Nie żal życia na jedną markę?
a z czego tu wybrać?
wieśwagenem jeździć nie będę, pełno tego szrotu na ulicach. audi jedno do drugiego takie podobne, zero indywidualności. bmw, kolejne auto dla upalaczy gumy przy wiejskich dyskotekach, francuzom brakuje polotu, opel też idzie po jednej linii, ciężko odróżnić teraz nową corsę od astry.
zostaje Fiat :)
A co powiesz synowi, jak Cię zapyta: tata, a dlaczego my tylko Fiatami jeździmy? One są takie wspaniałe, a Igor mówi, że Jaguar lepszy...
Na droższe Trzeba mieć kasy. Ja nie żałuje czasu i życia na Fiata. Audi itp kradną..A fiat to chociaż tani..
Nie wkur....się jak coś się psuje w sensie nie dopracowane albo nie sprawdzone..Tani to i coś dolega..
Ni droższe od Tipo, a lepsze. Za 50.000 zł można mieć dobry, używany samochód.
A ja zaczęłam od pandy i służy mi już dobre kilka lat :)
Tani, dobry, używany. Z tych trzech słów wybierz dwa i tylko takie są samochody. Tanie uzywane, dobre używane, tani dobry, no kolejnośc dowolna ale tylko dwa słowa. Tani i dobry i używany w przyrodzie nie istnieje.
Fiaciki , mimo tych strereotypow w sumie nie są takie zle. Zawsze mozna kupic auto z grupy VAG (nowe) i wozic banke z olejem w bagazniku...ostatnio bardzo modne.Gosc kupil auto za 120 tys i pije mu 0,8L/1000km oleju.Serwis na to TTTM?! Jako uzytkownik i mechanik zostaje przy fiacie...
Ja miałem Cinquacento 700 - pierwszy samochód ( nawet na wczasach z żoną byłem ), potem miałem Punto 1.2 75KM ( to był wóz ).
Następny był Fiat Brava 1.6. Chwile jeździłem Astrą G 2.0 DTL ( ale się rozciekła ) po Oplu wróciłem do Fiata - nowe Grande Punto z salonu - 1.2 65 KM.
Jednak jak urodziła się druga córa musiałem się przesiąść na większe - był to 500L 1.4 95KM.
Niestety z powodu budowy musiałem go sprzedać, żeby kredytu nie brać - 3 lata jeździłem "budowlanym" Golfem 1.9 TDI koombi - potem po odkuciu miałem 1 rok Octavie III 1.2 105 KM DSG - a teraz wróciłem do Korzeni !:wink:
Seicento nie brało mi oleju od wymiany do wymiany. A jeśli nawet brało to tak minimalnie, że o dolewce nie było mowy.
W GPunto mam tak samo.
Za to firmowa Skoda pije olej, mimo że to benzyniak :p Trzeba litr dolać co pół roku.
Nie wiem jak to będzie z 2,2 HDI 130KM w dostawczaku, mamy go od niedawna, ale jeśli olej będzie ubywał z taką prędkością jak pokazuje elektroniczny wskaźnik, to też będzie trzeba z zapasową butelką jeździć...
Nie wiem też na ile można wierzyć takiemu wskazaniu. Bagnet pokazuje normalny stan, mniej więcej w połowie...
Pojeżdżę dłużej, zobaczymy...