To jest widok strony w wersji do druku
-
Problem z tarczami.
Jakis rok temu w moim bravo wymienilem hamulce z przodu. Nowe tarcze wentylowane (brembo) i klocki (textar bodajze). Czy mozliwe jest, ze tarcze sie zwichrowaly? Przy hamowaniu ze 110 autem strasznie trzepie. Mechanik z mojej firmy twierdzi, ze tarcze do wymiany. Ale nie chce mi sie wierzyc, ze znany producent oferowalby takie gowno. Raczej sportowo nie jezdze. Tak calkiem normalnie. Co moze byc? Jesli temat byl to przepraszam.
Wysyłane z mojego HTC One X za pomocą Tapatalk 2
-
Jest to możliwe.
Trzeba sprawdzić (da się bez rozbierania, wystarczy zdjąć koła)), ale już widziałem różne "firmowe" tarcze zwichrowane po pierwszym hamowaniu w kałuży :roll:
-
No niestety ja mam mikodę od roku i też leciutko może nawet nie bije ale pulsacyjnie hamuje przy dojeżdżaniu do świateł.. Pewnie gdzieś wodą chlapnęło i jest taki efekt.. Najprawdopodobniej można je jeszcze stoczyć bo skoro są nowe to grubość jeszcze mają odpowiednią..
-
Moje wlanie sa troche zjechane. Mam rant tak na dobre pol milimetra moze nawet lekko wiecej. A klocki maja ze 3-4 mm. Dzis zamowilem nowe tarcze ATE i klocki tej samej firmy. W poniedzialek zmienie i zobaczymy czy to faktycznie tarcze bily.
Wysyłane z mojego HTC One X za pomocą Tapatalk 2
-
wentyli nie przetoczysz;nie ma opcji
-
No i wymienilem dzis tarcze i klocki. W ulotce jest napisane, zeby nie hamowac ostro i dlugotrwale przez jakies 200 km. Zobaczymy, czy to bylo przyczyna wibracji.
Wysyłane z mojego HTC One X za pomocą Tapatalk 2
-
Nie powinno się hamować ostro, bo hamulce muszą się ułożyć.
-
Cytat:
Napisał
sharp
wentyli nie przetoczysz;nie ma opcji
A to czemu?
Wysyłane z mojego GT-S5830 za pomocą Tapatalk 2
-
Bo przy szlifowaniu (nie "toczeniu", bo ich się de facto nie przetacza tylko szlifuje) diabli wezmą wyważenie, a otwory wentylacyjne zaczną "zjadać" klocki?
Zależy od konstrukcji tarczy, niektórzy producenci dopuszczają szlifowanie "dziurawych" tarcz ale ogólnie NIE.
-
czyli chodziło ci o nawiercane. nie wiem jak się sprawa ma z nawiercanymi ale zwykłe wentylowane można toczyć i nie ma z tym żadnych problemów.
-
Kolego ata piszesz o nawiercanych a nie wentylowanych jak już kolega murcin zauważył, a to są dwie zupełnie inne sprawy..
Wysyłane z mojego GT-S5830 za pomocą Tapatalk 2
-
Takie "zwykłe" wentylowane (jak w moim Palio) osobiście szlifowałem, i nie zauważyłem żeby powodowało to jakieś problemy. Dopóki grubość na to pozwala moim zdaniem można. Oczywiście bez przesady, co innego zdjęcie 0,2-0,5 mm w celu usunięcia rys (zwykle równomiernych na całym obwodzie) a co innego zjechanie o milimetry albo poniżej grubości dopuszczanej przez producenta!
Na pewno NIE w celu "naprawienia" zwichrowanej tarczy - to niedopuszczalne. Znam prostsze sposoby popełnienia samobójstwa :tongue
W tym momencie powstaje pytanie:
"dlaczego nie?"
Tarcza zwichrowana ma zmienioną geometrię i naprężenia wewnętrzne. Usuwając "nadmiar" w miejscach gdzie się przekrzywiła powodujemy że tarcza ma nierówną grubość. To są dwie warstwy metalu przedzielone "szczeliną wentylacyjną", tocząc (czy szlifując) taką tarczę całkowity wymiar będzie stały - ale w jednym miejscu będziemy mieli grubszy kawałek metalu a w drugim cieńszy. Co gorsza te miejsca gdzie zostanie mniej są jednocześnie miejscami w których wystąpiło naprężenie wewnętrzne. Było to pokazane na filmie, szukam go od wczoraj - chodziło o pokazanie co się dzieje z tarczą hamulcową pod obciążeniem, dlaczego może się "zwichrować", i co potem.
Nieważne, może znajdę (film był z jakiejś motoryzacyjne serii angielskiej).
Da się, ale ja bym tego nie zakładał do swojego auta. Nie jestem w stanie obliczyć bezpiecznej granicy takiego "wyrównania", może "nowe" tarcze minimalnie przetoczone po zwichrowaniu wytrzymają ostre hamowanie ... a jak nie? Naprawdę znam prostsze sposoby popełnienia samobójstwa, bez narażania innych.
-
ata ja nie mówię o tarczach po wypadku tylko o delikatnie nierównych tarczach.. Rozumiem o czym piszesz, ale uważam to trochę za przesadę bo tak samo patrząc nie można szlifować i toczyć tarcz niewentylowanych - naprężenia w środku są nadal.. Zapewne widziałeś nie jedną tarczę hamulcową w samochodzie i pewnie wiesz że ~70% z nich ma wady które dyskwalifikują je z użytku (oczywiście patrząc na to tak idealistycznie jak Ty).
-
Cytat:
Napisał
byrrt
(oczywiście patrząc na to tak idealistycznie jak Ty).
Nie o to chodzi, zdarza mi się jeździć z kolegą lawetą i widziałem skutki. Tarcza pęka, klinuje się w zacisku i to co się stanie później zależy tylko od twojego Anioła Stróża. Co do jednego przypadku WIEM że przyczyną były naprawiane tarcze, kierowca wyszedł z wypadku nieuszkodzony (w przeciwieństwie do samochodu) i pamiętał co było robione z tarczami. Długo na nich jeździł, ale skończyło się złomowaniem.
Jak już pisałem: sam jeżdżę na toczonych (szlifowanych) tarczach wentylowanych. Wymiar mają dużo powyżej minimalnego i NIGDY nie były "zwichrowane". Tarcze które kiedyś pokrzywiłem (tak, dokładnie - kałuża) najpierw przeszlifowałem, pojeździłem miesiąc, a potem wywiozłem na złom. Wymiar miały dobry, to znaczy całkowitą grubość. Od razu nie podobały mi się duże różnice w grubości tych zewnętrznych tarcz, nie wiem jak duże mogą być, tu różnice grubości były widoczne bez mierzenia. A na złom trafiły po kolejnym hamowaniu zakończonym w kałuży, wcale nie mocnym. Musiały mieć dużo niższą odporność niż tarcze które wcześniej nie miały przygody z wygięciem i szlifowaniem. Od tej pory nikomu nie proponuję "naprawy" zwichrowanych tarcz (wentylowanych, bo pełne zachowują się trochę inaczej).
Możliwe że odkształcenia i szlifowanie do jakiegoś momentu są "bezpieczne". Nie ma na to żadnego poradnika, tabelek, wzorów. Chcesz - testuj.
Mówisz że 70% ma tarcze do wywalenia? Tarcze to Pan Pikuś. I raczej nie 70%, bo bicie przy hamowaniu dość skutecznie zmusza do wizyty w warsztacie :tongue
Ze 20-30% samochodów w tym kraju ma cały układ hamulcowy niesprawny, ABS w co drugim nie działa (albo działa nieprawidłowo, nie wiem co gorsze), ręczny w wielu (... zbyt wielu) nie zatrzyma wozu przy prędkości powyżej 0 km/h. Forum czytasz, nawet tu widać ilu ludzi dostaje wóz "od mechanika" z usterkami układu hamulcowego wykluczającymi przejście badania technicznego w OSKP. A jeżdżą.
Możesz uważać że przesadzam. Tylko wiesz, w momencie kiedy od czegoś zależy twoje zdrowie albo życie nie ma: "nieważne" / "za drogo" / "może się uda". Może się uda ... a może nie.
-
Moment moment ;) Jakbym miał taką krzywą tarcze że byłoby to widoczne gołym okiem też bym ją wymienił.. Chodzi tylko o to że nie zawsze musi być to poważne wygięcie a np 0,5mm różnica na całej tarczy.. I w tym wypadku należy chyba napisać że nowe tarcze po odlaniu są właśnie toczone m.in. dlatego bo nie są odealnie proste.. Chodzi mi o takie właśnie delikatne zakrzywienie.. Również nie ryzykowałbym życiem dla paru złotych.. Znam gościa, który jeździł ze spawaną tarczą bo był to obcokrajowieć i w PL takoej tarczy od ręki nie mieli a gość chciał wracać do domu.. Wracał tak 1,5 tyś km, wrócił znów do Polski z wielką flaszką do Warsztatu co mu to spawali.. Nie polecam takich manewrów ale jak widać nawet zespawać się da ;)
Wysyłane z mojego GT-S5830 za pomocą Tapatalk 2