To jest widok strony w wersji do druku
To jest widok strony w wersji do druku
Przejdź do pełnego widoku tematu
Tipo 2021 -
Temat rzeka. Osobiście znamdużo więcej rozczarowań takimi okazjami premium niż radości. Tzn euforia jest zawsze na początku. Jedni kupują bo spadają z wysokiego konia managementu którym nie wypada inaczej, inni bo chcą wstąpić do tego zacnego grona. Ostatnie dwa przypadki BMW i MB (jeden nawet mnie pouczał że zle robię kupując nowego fiata) to wywalona w sumie kasa na naprawy równowarta 2/3 mojego nowego.
Ja leję i jeżdżę tzn. oststnio okzjonalnie on po serwisach.
-
Cytat:
Napisał
sztyrlitz
Z której stajni auto z silnikiem z trzema cylindrami z turbiną i bezpośrednim wtryskiem nie sprawiało kłopotów na przełomie 100-150 tyś. km?
U mnie w firmie są 3 letnie fabie 1.2 tsi z przebiegami 170tyś. Nic się nie popsuło jeszcze, nawet rozrządy nie były jeszcze wymieniane. Ja mam yariskę służbową z przebiegiem 150tyś. i nic trzy cylindry bez turbiny zero problemow.
-
1.2 TSI (4 cylindry) juz nie ma w ofercie - w ramach unijnej ekopolityki i ekowymogow sa juz tylko 3 cylindrowe 1.0 TSI. Ale zgadza sie, ze poki co nie ma z nimi jakichs problemow.
-
Cytat:
Napisał
mechanizator9
Aniversario czy w tej bajce były smoki?
Przelicz proszę ubezpieczenie OC i AC dla tego mercedesa i tipo.
Wydaje mi się, że nie ma tu na forum za dużo nastolatków którzy łykają zarzutkę o autach premium i tanim koszcie utrzymania i serwisownia takiego auta.
15 letniego auto AC się nie ubezpiecza. A samo OC to jakieś 1000 zł. Przelicz ile nowe Tipo traci na wartości w ciągu kilku pierwszych lat. Bo tego zazwyczaj nikt nie dolicza do kosztów eksploatacji. Przez 3 lata tracisz 50% co przy aucie za 60 tyś daje 30 tyś straty. Dolicz koszt ubezpieczeń i obowiązkowego serwisu w ASO w okresie gwarancji. Nie wiem jakby ci się musiał psuć ten mercedes żebyś tyle musiał w niego wpakować przez 3 lata. A w mercu utrata wartości z roku na rok jest już symboliczna, a czasem nawet potrafi zyskać na wartości. Więc jakbyśmy przeliczyli koszt przejechania 1 km w Tipo i Mercedesie w ciągu 3 lat biorąc pod uwagę powyższe czynniki to mogłoby się okazać, że będzie niższy w Mercu.
Nikogo nie namawiam do kupowania takiego Mercedesa zamiast Tipo jedynie podałem to jako alternatywę nad którą można się zastanowić. Nie podsumowywał bym również ludzi którzy kupują starsze auta premium jako chcących się dowartościować czy awansować społecznie choć pewnie tacy też się znajdą. Ale myślę, że wiele takich osób kupuje te auta bo im się po prostu podobają albo tak jak ja są fanami motoryzacji i mają trochę benzyny we krwi. Mnie samochód nie służy tylko do przemieszczania z punktu A do B. Jest tyle ciekawych samochodów, że szkoda życia na jazdę jednym przez 6 czy 8 lat ale rozumiem, że większość z was ma inne podejście i w pełni to rozumiem.
Dodam jeszcze tylko, że skupiamy się w tej dyskusji nad tym ile wytrzyma sam silnik, a nie myślimy o całej reszcie innych podzespołów które mogą się popsuć w trakcie wieloletniej eksploatacji i mogą przysporzyć poważnych wydatków. Auto to nie tylko silnik.
-
Cytat:
Napisał
Aniversario
15 letniego auto AC się nie ubezpiecza. A samo OC to jakieś 1000 zł. Przelicz ile nowe Tipo traci na wartości w ciągu kilku pierwszych lat. Bo tego zazwyczaj nikt nie dolicza do kosztów eksploatacji. Przez 3 lata tracisz 50% co przy aucie za 60 tyś daje 30 tyś straty. Dolicz koszt ubezpieczeń i obowiązkowego serwisu w ASO w okresie gwarancji. Nie wiem jakby ci się musiał psuć ten mercedes żebyś tyle musiał w niego wpakować przez 3 lata. A w mercu utrata wartości z roku na rok jest już symboliczna, a czasem nawet potrafi zyskać na wartości. Więc jakbyśmy przeliczyli koszt przejechania 1 km w Tipo i Mercedesie w ciągu 3 lat biorąc pod uwagę powyższe czynniki to mogłoby się okazać, że będzie niższy w Mercu.
Nikogo nie namawiam do kupowania takiego Mercedesa zamiast Tipo jedynie podałem to jako alternatywę nad którą można się zastanowić. Nie podsumowywał bym również ludzi którzy kupują starsze auta premium jako chcących się dowartościować czy awansować społecznie choć pewnie tacy też się znajdą. Ale myślę, że wiele takich osób kupuje te auta bo im się po prostu podobają albo tak jak ja są fanami motoryzacji i mają trochę benzyny we krwi. Mnie samochód nie służy tylko do przemieszczania z punktu A do B. Jest tyle ciekawych samochodów, że szkoda życia na jazdę jednym przez 6 czy 8 lat ale rozumiem, że większość z was ma inne podejście i w pełni to rozumiem.
Dodam jeszcze tylko, że skupiamy się w tej dyskusji nad tym ile wytrzyma sam silnik, a nie myślimy o całej reszcie innych podzespołów które mogą się popsuć w trakcie wieloletniej eksploatacji i mogą przysporzyć poważnych wydatków. Auto to nie tylko silnik.
Rozumiem, co chcesz przekazać, ale większość z nas godzi się zapłacić za Tipo itp.lub spłacać kredyt za względnie tanie w naprawie auto. Zakładamy, że wymiana podstawowych części eksploatacyjnych nie zrujnuje budżetu nadszarpniętego przez zobowiązania. Średni komfort jazdy, nieduże zużycie w zamian za dość nie wysokie koszty. Kupując auto Premium, naprawiamy też premium, bo porównajmy koszty wymiany klocków, tarcz, opon i całej reszty. , które występują także w Mercedesach. Raz na jakiś czas miałbym wyskrobać wypłatę lub więcej na komfortowe auto? No nie bardzo. No i dochodzi to, o czym pisali inni wcześniej - ja nie wierzę w super oferty. Kupiłem nowe, bo o ile każdemu producentowi zdarzają się wpadki w nowych autach (także MB), to sam naciąłem się z używanym i znam mnóstwo innych przypadków
-
Ja tak chciałem tylko dodać, że kupowć samochód za prawie 50k (na podstawie tego Mercedesa) i nie brać do niego AC to dosyć ryzykowna sprawa. Każdy uważa, że wypadek się nie przydarzy, ale przecież wystarczy zima, trochę braku uwagi i nawet nie jakoś bardzo grożny wypadek może skończyć się takimi uszkodzeniami, że przy cenach Mercedesa zbliżymy się do szkody całkowitej.
Do tego teksty o stracie 50% w ciągu 3 lat to są jakieś bajki i wyjątki, chyba, że mówimy o samochodach, które są użytkowane zarobkowo i mają bardzo wysokie przebiegi. Tylko w takim razie ten samochód tylko rocznikowo ma 3 lata co niewiele mówi.
Nawet patrząc teraz na otomoto, cena Tipo sedana to obecnie 50 tysięcy (a 3 lata temu była chyba koło 44). Szukam samochodów w takim razie za 25 tysięcy, chociaż tak naprawdę powinienem bardziej za 22 biorąc pod uwagę poprzednią cenę. No to takich samochodów nie ma w ofercie. Zaczynają się te samochody w cenie około 29k i to mówimy o przebiegach 100+. Biorąc pod uwagę, że średni przebieg samochodu w polsce (a nie ukrywajmy tipo chyba nikt nie kupuje na jakieś bardzo długie trasy) to około 15k to te samochody trzeba liczyć jako 6 letnie normalne używanie. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że takie przełożenie nie jest do końca idealne, ale trudno mówić, że 3 letni samochód z przebiegiem 100-150+ w tej klasie to coś w pełni standardowego, chociaż oczywiście niektóre osoby tyle jeżdzą
-
Nie wspominając, że w takim 15 latku korozja też się może zdarzyć. Przy nowym aucie w okresie 2 letniej gwarancji wychodzi 1 serwis za ok 1000zł.
-
Cytat:
Napisał
Aniversario
ŻuczekM nie mów, że wolałbyś jezdzić swoją Lancią niż np. taką 15 letnią limuzyną
https://www.otomoto.pl/oferta/merced...tml#3d44ff383a. Bądzmy poważni. Pojezdziłbyś miesiąc takim autem i nie chciałbyś już nawet spojrzeć na Lancię. Jeśli chodzi o względy bezpieczeństwa to chyba nawet nie ma o czym mówić. Ja wolałbym siedzieć podczas wypadku w Mercu niż w Lancii Y. Nie podoba wam się kierunek w jakim zmierza motoryzacja i chcecie trwały i porządny samochód to zamiast wydawać 60 tysięcy na nowe Tipo można kupić coś z lat kiedy robiło się jeszcze porządne samochody za np. 30-40.
Nieźle byś chciał mnie wpakować w taki krążownik, jak ja obecnie głównie jeżdżę po ciasnym mieście ;) jeszcze w dieslu.. aż tak Ci podpadłem ?
Utrzymanie takiego potwora to duże koszty, o czym przekonał się boleśnie mój brat cioteczny kupując 10 letnie Audi A8 w naprawdę ładnym stanie. Nie stać mnie na takie luksusy tym bardziej, że to nie mój klimat motoryzacyjny. Ja jeżdżę Lancią 6 lat i w tym czasie straciła na wartości jakieś 20 tys. a z napraw wymieniałem raz klocki i olej co roku. Nie ma dramatu.
Mój brat w Audi w ciągu pierwszego roku wpakował kilkanaście tysięcy w naprawy. W drugim roku samochód sprzedał.
Samochód marzeń ? Jak najbardziej, tylko że to powinien być weekendowy wóz a nie daily. I to nie tylko że względu na koszty dla kieszeni ale także koszty dla środowiska naturalnego o które trzeba zacząć dbać, bo nasze dzieci nie będą wiedziały jak wygląda zima.
-
Do uzywki trzeba pakiet startowy doliczyc oleje filtry rozrzad itp. Ja nie jestem mega stary ale pamietam motoryzacje poprzedniej epoki gdzie skoda 105 komfortem roznila sie w stosunku do MB znacznie. Dzis jakby Cie wsadzili do MB a klasy i do tipo z zawiazanymi oczami to nie wiem czy bys wyczuł roznicę a jeśli tak to jest niewielka. Dzis premium sprowadza sie w duzej mierze do otoczki niz faktycznie potrzebnych rzeczy. To tak jak z moim psem ma zrobione poslanie z fragmentu dupnego fotela. Ale on zawsze woli wejsc na taki sam fotel tylko dlatego ze jest tam inny koc i siedzi na nim jego pan/pani. Nawet kosztem opierdolu od czasu do czasu.
-
Cytat:
Napisał
marx30
Dzis jakby Cie wsadzili do MB a klasy i do tipo z zawiazanymi oczami to nie wiem czy bys wyczuł roznicę a jeśli tak to jest niewielka.
Lubię swoje Tipo, ale bez przesady. Nie wiem jak adresat postu, ale jechałem 3 letnią A klasą i pomijając wielkość to Biorąc pod uwagę wygodę i komfort jazdy to niemal przepaść. To zupełnie inne auta, adresowane do innych klientów.
-
A ja się trochę z marx30 zgodzę. Mam porównanie z właściwie nówkami (z wypożyczalni, jakieś śmieszne przebiegi) MB E, C i B klasa, a takimi samochodami zwykłymi jak Astra, Tipo, Seat etc i nie widzę tej przepaści. Właściwie niczym specjalnym się te samochody nie różniły. Oczywiście jak mówię były to egzemplarze z wypożyczalni, nie całkiem golasy, ale bez jakichś*funkcji typu masaże, pneumatyka itd, które rzeczywiście mogłyby robić*robotę. Oczywiście wyciszenie i materiały były lepsze, chociaż "plastikowy metal" też się*trafiał. Bardzo dobrze również*wspominam fotele w E klasie, ale nie było jakiegoś efektu WOW. Ze względu na pracę mam również porównanie z setkami taksówek, gdzie często zdarzają się stare marki premium i to już jest tragedia. Trzeba oczywiście wziąć poprawkę na to jakie przebieg mają te samochody, ale potrafi w nich wszystko tak niesamowicie trzeszczeć, że to jest szok. Również ogólny komfort jazdy czasem pozostawia wiele do życzenia, ale to już stawiam, że po prostu nie stać ludzi na porządną naprawę skomplikowanych zawieszeń.
Nie chciałbym być też*źle zrozumiamy, uważam, że te mercedesy którymi miałem okazję jeździć to oczywiście były lepsze samochody całościowo, nie da się ukryć, ale to naprawdę nie jest różnica jaka była kilanaście lat temu gdzie poziom techniczny i wykonanie budżetowych marek było rzeczywiście strasznie biedne.
-
Co do wcześniejszych wpisów, między innymi MB z olx. Wklejam świetny artykuł, napisany uczciwie przez właściciela ile kosztuje utrzymanie auta premium z bajerami https://m.joemonster.org/art/51295
-
Ja nie mówię że nie ma różnic ale obiektywnie one są niewielkie w funkcji jaka ma mieć auto w stosunku do tego co kiedyś. Innymi słowy nie czuję żadnego dyskomfortu jeżdżąc tipo który by zniknął po przesiadce do przykładowej B klasy ( w podobnej konfiguracji kosztuje ona x2). W konfiguracji odróżniającej te auta kosztuje x 3 tyle że: jak chcę posłuchać w spokoju muzyki mam do tego sprzęt w domu, jak chcę masażu mam fotel masujący stacjonarny. itp itd. Może dla kogoś kto spędza życie w samochodzie jest to ważne i to jedyny sposób żeby nie ześwirować. Tak samo jak widzę np róznicę w wyciszeniu grande punto i tipo (grande głośniejsze) ale nim się jeździ tylko do sklepu i to wgl nie ma znaczenia. Na długie trasy byłby to problem. Zależy czemu auto ma służyć.
-
A klasa, która jechałem miała masaże, tablet z multimediami i 1.6 turbo. Pomijając udogodnienia, to jakość materiałów jest lepsza. Różnica się jednak troszkę zmniejsza, bo Tipo jest wykonane poprawnie. Nawet recenzenci, użytkujący na testach podkreślali - wykonane tanio ale nic nie trzeszczy i dobrze spasowane
-
Piszecie, że różnice między markami premium, a popularnymi nie są wielkie ale gdyby było was stać na spokojnie wydać na auto 200 tyś bez żadnych wyrzeczeń to wybralibyście wypasionego Fiata czy coś z oferty BMW, MB czy Audi? Auta premium odróżniają od zwykłych szczegóły które właśnie sprawiają, że są premium. Wszystko jest ładniej wykończone, przyjemniejsze w dotyku, ładniej pachnie, auto jest lepiej wyciszone, idą do nich najnowsze rozwiązania techniczne i multimedia, mamy ogromną możliwość wyboru opcji i personalizacji samochodu według własnych upodobań. Generalnie chodzi o to, że dla ludzi których stać na takie auta są to bardzo istotne czynniki. Oczywiście prestiż marki budowany przez lata też ma tu znaczenie. Znaczenie ma nawet to, jak czujesz się w momencie kupowania takiego auta, jakość obsługi i cała ta otoczka. W salonie BMW siadasz na wygodnej kanapie przed wielkim ekranem gdzie konfigurujesz swój wymarzony samochód, a w salonie Fiata na twardym krzesełku przed biurkiem sprzedawcy. To wszystko sprawia że czujesz się "jakby luksusowo" hehe :D Różnicę między markami najlepiej czuć w przypadku grupy VW porównując np. Leona, Octavię, Golfa i Audi A3. Niby to te same auta, a jednak jak wsiądziemy do Audi to od razu poczujemy, że to zupełnie co innego. Dla mnie takie Tipo czy Astra jest całkiem fajnym autem patrząc z czysto praktycznego punktu widzenia ale niestety nie przyprawi nas o szybsze bicie serca. Po prostu auto jakich wiele, nie poczujemy się w nim wyjątkowo.
-
Jak wsiadłem raz do audi (gdzies wtedy gdy interesowałem się po raz pierwszy giuliettą czyli ok 2013) to mi zawiało biedą nie luksusem :-). Ascetyczne nudne wnętrze całkiem jak to w tipo :-). To fakt cała otoczka marki jest inna. Jak odbierałem alfę (najmniejszą ale jednak alfę) z salonu to czekała na mnie pod czerwoną plandeką którą zdjęła domorosła hostessa na etacie w salonie i "szampan" za 20zł. Przy punto mojej pani były tylko wstążki i szampan tańszy o połowę ( a i tak dlatego że poprosiłem o jakiś ładny wstęp kobitę z salonu). A w tipo "masz pan kluczyki a ja otworzę bramę" i (w domyśle) "spierdalaj pan". Z wiekiem ( a może są to inne czynniki towarzyszące) to chyba coraz bardziej to zwisa i jak widzisz jak w aucie za 150 tys masz taką samą metalizację jak w korkach od szamponu to trochę żal.
tak czy inaczej efektu wow nie ma i to nie jest value for the many (tak wiem tak nie mówią ludzie zamożni :-).
Fundamentalne pytanie co to znaczy "stać spokojnie wydać" :-) ?. Roczna pensja, dwuletnia, pozbycie się większości oszczędności zapewniających spokojny sen we wszystkich innych aspektach życia, brak kredytu, czy a "chuj tam będę mniej pił a dzieci mniej jeść"...
Jeden dopłaci 7 k do felg inny kupi włoskie łóżko do sypialni.
Ale wracając do meritum: IMHO popularne auta są dziś na tyle wygodne że spałniają większość realnych potrzeb ale zawsze musi być segment rynku w którym klient musi czuć że zapłacił. I to mu daje good feeling nie sam fakt zakupu (vide torebki czy buty w cenie samochodów). W pewnych sytuacjach tylko tym się można wyróżnić.
-
Oczywiście, że gdyby było mnie stać (gdzie stać rozumiem przez to, że te kwoty rzeczywiście nie robią na mnie różnicy, a nie zbieranie niewiadomo ile i ograniczanie innych wydatków byle kupić taki samochód) to wolałbym nową markę premium. Chociaż już przykładowo w podobnej kwocie wolałbym wersję wypas tańszego samochodu niż golasa, ale z segmentu wyżej. Tylko tutaj dyskusja raczej dotyczy zakupu nowe vs kilkunastoletnie premium, a to już inna sprawa. Poza tym tak jak mówiłem jeździłem kilkoma nowymi mercedesami i jaguarem XF i bardziej wyjątkowo to się czułem jedynie w mercedesie c cabrio, ale to właśnie z tego względu, że to było cabrio, a nigdy wcześniej cabrio nie jeździłem. Co innego pewnie byłyby jakieś sportowe zabawki, czy rzeczywiście auta wyjątkowe, takimi nie miałem okazji jeździć, ale A3 albo zwykłe Mercedesy? Samochód jak każdy inny, tylko z wyższego poziomu, ja tej różnicy zwyczajnie nie czuję, natomiast rozumiem, że dla kogoś może to mieć znaczenie, każdy ma swoje preferencje i kupuje co chce.
-
Cytat:
Napisał
Aniversario
Piszecie, że różnice między markami premium, a popularnymi nie są wielkie ale gdyby było was stać na spokojnie wydać na auto 200 tyś bez żadnych wyrzeczeń to wybralibyście wypasionego Fiata czy coś z oferty BMW, MB czy Audi? Auta premium odróżniają od zwykłych szczegóły które właśnie sprawiają, że są premium. Wszystko jest ładniej wykończone, przyjemniejsze w dotyku, ładniej pachnie, auto jest lepiej wyciszone, idą do nich najnowsze rozwiązania techniczne i multimedia, mamy ogromną możliwość wyboru opcji i personalizacji samochodu według własnych upodobań. Generalnie chodzi o to, że dla ludzi których stać na takie auta są to bardzo istotne czynniki. Oczywiście prestiż marki budowany przez lata też ma tu znaczenie. Znaczenie ma nawet to, jak czujesz się w momencie kupowania takiego auta, jakość obsługi i cała ta otoczka. W salonie BMW siadasz na wygodnej kanapie przed wielkim ekranem gdzie konfigurujesz swój wymarzony samochód, a w salonie Fiata na twardym krzesełku przed biurkiem sprzedawcy. To wszystko sprawia że czujesz się "jakby luksusowo" hehe :D Różnicę między markami najlepiej czuć w przypadku grupy VW porównując np. Leona, Octavię, Golfa i Audi A3. Niby to te same auta, a jednak jak wsiądziemy do Audi to od razu poczujemy, że to zupełnie co innego. Dla mnie takie Tipo czy Astra jest całkiem fajnym autem patrząc z czysto praktycznego punktu widzenia ale niestety nie przyprawi nas o szybsze bicie serca. Po prostu auto jakich wiele, nie poczujemy się w nim wyjątkowo.
Zapytaj się właściciela tego merca za milion zł czy czuję ten prestiż.
https://m.youtube.com/watch?v=-DRenEoRvIc&t=915s
-
Generalnie dywagacje czy lepszy dres adidasa czy może inny niemarkowy. Za naszą wschodnią granicą pewnie są takie właśnie rozkminy - jak idę do salonu Adidasa to się czuję wyjątkowo bo ładnie pachnie i pani się ładnie uśmiecha a jak do decathlona to już nie. Unas kiedyś też tak było podobnie jak zgniłym zachodzie rozkminy o autach ;-).
-
Cytat:
Napisał
Aniversario
gdyby było was stać na spokojnie wydać na auto 200 tyś bez żadnych wyrzeczeń to wybralibyście wypasionego Fiata czy coś z oferty BMW, MB czy Audi?
Fiata nie bo nie ma takich, może alfę a najszybciej forda, w życiu nie przplacalbym za merce, audi czy inne vw....