To jest widok strony w wersji do druku
-
Testy NCAP sie zmieniaja idac z biegiem czasu i postepem technologicznym, a same wymagania rosną do naprawde sporych. Mialem gdzies PDF z testami ncap Tipo i wyglada to tylko kiepsko bo wymagania sa spore a auto samo w sobie przyzwoite jesli chodzi o bezpieczenstwo
-
Posiadam fotelik Cybex Pallas 2-fix. Fotelik nie posiada wewnętrznych pasów, jest trzymany przez taka poduszkę, którą przypinamy pasem bezpieczeństwa. Jak mały podrośnie, to nie używa się wtedy poduszki, tylko przypina pasem. Myślę, że dokonałem dobrego wyboru ;) Przypinanie pasem jest trochę męczące, ponieważ trzeba sięgać za fotelik, by zapiąć pas.
-
Niestety pomimo dobrej marki koncept z "poduszką" na brzuchu jest ślepą uliczką fotelikowej ewolucji. W Polsce był nawet przypadek gdzie dziecko w Pallasie zmarło wskutek wewnętrznych krwotoków jakie spowodował nacisk poduszki na trzewia w momencie zderzenia, i to przy stosunkowo nie dużej prędkości bo kierowca-tata wyszedł bez szwanku. Więcej o koncepcji "poduszkowców" tutaj: Foteliki samochodowe oczami sprzedawcy: Foteliki z poduszką? Bambuko, sorry bardzo.
Serio wystarczy odrobinę poczytać i się zorientować aby zamiast markowego bubla wybrac dobry i bezpieczny fotelik, w końcu chodzi o życie i zdrowie dziecka.
-
W fotelikach jak ze wszystkim, byle kasę wyciągnąć... robi się kampanie, sponsoruje różne opracowania i wpisy po to tylko by na forach ludzie wstawiali linki i utwierdzało się w przekonaniu, ze drogie i markowe to najlepsze... ja kupuje foteliki, które pozytywnie przeszły testy w polskim PIMOT bo adac to ma wnuki na zamówienie. W przypadku rankingów awaryjności wielu producentów płaci by nie uwzględniać wszystkich danych o awariach ich aut, to inaczej z fotelikami?
-
Ale tu chodzi o prostą fizykę. Foteliki montowane przodem do kierunku jazdy NIGDY nie dorównają tym montowanym tyłem. To tak jak z jazdą pociągiem, największe szanse na przeżycie i małe obrażenia mają pasażerowie jadący plecami do przodu, którzy w momencie zderzenia zostają wciśnięci w fotel a nie lecą do przodu. Gratis ochrona przed odłamkami które zamiast w twarz dziecka wbijają się w skorupę fotelika. Dziecko ma dodatkowo jeszcze bardziej niebezpieczne proporcje od dorosłej osoby, słabsze napięcie mięśniowe, dużo większa wagowo głowę w stosunku do reszty ciała i szyi która ją trzyma. Głowa dorosłego człowieka to jakieś 6% jego wagi, głowa dwulatka to jakieś 15-20%, przy zderzeniu bezwladność tego ciężaru jest bezlitosna. Dodatkowo Ty jako kierowca masz airbaga, dziecko nic. Badania pokazują że foteliki RWF zmniejszają ryzyko poważnego uszczerbku na zdrowiu i śmierci dziecka PIECIOKROTNIE w stosunku do fotelików montowanych przodem. RWF to nie fanaberie i wymysły bezglutenowców a kwestia tego czy dziecko przeżyje wypadek czy nie. Cena też nie musi być zaporowa, najtańsze sprawdzone RWF to ok 600 zł. Wybór należy do Was. Ja kupiłem markowy fotelik FWF swojego czasu (przecież córa miała już ponad rok, dzieciaki znajomych jeżdżą przodem... Co będzie gorsza cnie?), potem trafiłem na blog 8gwiazdek i tyłem.pl, poczytalem, poanalizowalem materiały niezależne, filmy z crashtestów i podjąłem decyzję bardzo szybko, sprzedałem tamten kupiłem fotelik tyłem. Chodzi o moje dziecko przecież.
-
Cytat:
Napisał
maccacus
To tak jak z jazdą pociągiem, największe szanse na przeżycie i małe obrażenia mają pasażerowie jadący plecami do przodu, którzy w momencie zderzenia zostają wciśnięci w fotel a nie lecą do przodu.
Gdyby to było takie proste jak piszą i tłumaczą producenci i sprzedawcy lobbujący foteliki RWF , wszystkie nowe wagony kolejowe bezprzedziałowe i wszystkie autobusy długodystansowe , projektowane by były z fotelami tyłem do kierunku jazdy. Wszak to tylko dla naszego bezpieczeństwa.
-
Cytat:
Napisał
giannini
Gdyby to było takie proste jak piszą i tłumaczą producenci i sprzedawcy lobbujący foteliki RWF , wszystkie nowe wagony kolejowe bezprzedziałowe i wszystkie autobusy długodystansowe , projektowane by były z fotelami tyłem do kierunku jazdy. Wszak to tylko dla naszego bezpieczeństwa.
Po pierwsze statystyka: ryzyko wypadku samochodowego jest kilkukrotnie większe niż pociągu. Po drugie pociągi i autobusy są projektowane pod osoby dorosłe, nie dzieci. Jak już wspomniałem wyżej, ciało osoby dorosłej jest dużo bardziej wytrzymałe w przypadku pozycji twarzą do kierunku jazdy i przy poprawnym zapięciu pasami, innymi słowy tam gdzie Ty nabawisz się naciągnięcia szyi i zwichnięcia kciuka uderzającego o kierownicę to Twoje kilkuletnie dziecko może przejść wewnętrzną dekapitację (rozciągnięcie kręgów szyjnych zrywające rdzeń kręgowy).
Po trzecie: naprawdę nie trzeba być profesorem fizyki aby zrozumieć jej podstawowe mechanizmy.
https://www.maniamamy.pl/2017/06/his...o-wypadku.html - jeden samochód, dwoje dzieci, jedno FWF drugie RWF, polecam się zaznajomić w skali obrażeń jednego i drugiego.
Najbardziej niszczycielską siłą w momencie zderzenia czołowego jest bezwładność głowy dziecka, która bardzo często powoduje ciężkie urazy ze śmiercią i paraliżem od szyi w dół włącznie. Z resztą to zjawisko powoduje też ciężkie urazy i śmierć osób dorosłych jadących twarzą do przodu, to właśnie dlatego wymyślono poduszki powietrzne aby głowa nie leciała do przodu a oparła się na pneumatycznym worku. Kluczem do zapewnienia dziecku bezpieczeństwa jest taki jego transport, który zabezpieczenia jego szyję przed rozciągnięciem z siłą większą niż 122kg dla 3latka i 164kg dla 6 latka. Wartości te stały się podstawą do stworzenia szwedzkiego TEST PLUS, który weryfikuje te wskaźniki dla fotelików.
Jak do tej pory ŻADEN fotelik montowany przodem nie przeszedł pozytywnie TEST PLUS, choć jest on dobrowolny i każdy może do niego przystąpić. Po prostu biorąc pod uwagę prędkość, charakter wytracania prędkości przy zderzeniu i masę głowy dziecka jest to z punktu widzenia fizyki niemożliwe do przeskoczenia przy klasycznym fotelu FWF. Sytuacja z badań:
"Pewnie nigdy nie słyszeliście o czymś takim jak humor szwedzki ale możecie mi wierzyć, że u tych gości poczucie humoru jest na całkiem zacnym poziomie. Kiedyś tak dla żartu przetestowali fotelik z osłoną tułowia, znany, lubiany i głośno wychwalany, bo chcieli się troszkę pośmiać z adacowskich gwiazdek, które oczywiście fotelik uzyskał w dobrej liczbie (wtrące się: chodzi tu o Cybex Pallas, o którym mowa była kilka postów wyżej). Wsadzili 3 letniego manekina, zapięli jak należy i sprawdzili na ile magiczna poduszka przy brzuchu robi robotę przy zderzeniu na poziomie 56 km/h.
Nie robi wcale. Już podczas pierwszego zderzenia szyja manekina była rozciągana z siłą 194 kg czyli prawie o 50% większą niż zalecane. Taki obrót sprawy spowodował, że kierownik testów tego dnia zakończył robotę i poszedł na ryby, bo głupotami to on się zajmować nie będzie. Pewnie zrobiłbym to samo. Wyniki oczywiście podano do publicznej wiadomości (https://svenska.yle.fi/artikel/2012/...r-ar-bilstolen, a sprawę uznano za zamkniętą. W taki oto piękny sposób zakończyła się kariera poduszkowców w Skandynawii."
Nie, nie jestem oszołomem, ale poświęciłem ładnych kilka tygodni na studiowanie tego tematu a jako, że z wykształcenia jestem biologiem nie biorę niczego za fakt póki tego dogłębnie nie sprawdzę. Wybór każdy ma swój, dodam tylko, że w Szwecji i Norwegii 90% dzieci do 5 roku życia jeździ tyłem. Nie, nie ma tam nakazu czy przepisu, powód jest prosty i logiczny: TAK JEST BEZPIECZNIEJ.
A u nas nie raz, nie dwa widziałem w aucie łupinki z kilkumiesięczniakami zapinane przodem, "bo mi dziecko płacze jak jedzie tyłem". Ja pierd.....
-
Cytat:
Napisał
maccacus
Ale tu chodzi o prostą fizykę. Foteliki montowane przodem do kierunku jazdy NIGDY nie dorównają tym montowanym tyłem. To tak jak z jazdą pociągiem, największe szanse na przeżycie i małe obrażenia mają pasażerowie jadący plecami do przodu, którzy w momencie zderzenia zostają wciśnięci w fotel a nie lecą do przodu. Gratis ochrona przed odłamkami które zamiast w twarz dziecka wbijają się w skorupę fotelika. Dziecko ma dodatkowo jeszcze bardziej niebezpieczne proporcje od dorosłej osoby, słabsze napięcie mięśniowe, dużo większa wagowo głowę w stosunku do reszty ciała i szyi która ją trzyma. Głowa dorosłego człowieka to jakieś 6% jego wagi, głowa dwulatka to jakieś 15-20%, przy zderzeniu bezwladność tego ciężaru jest bezlitosna. Dodatkowo Ty jako kierowca masz airbaga, dziecko nic. Badania pokazują że foteliki RWF zmniejszają ryzyko poważnego uszczerbku na zdrowiu i śmierci dziecka PIECIOKROTNIE w stosunku do fotelików montowanych przodem. RWF to nie fanaberie i wymysły bezglutenowców a kwestia tego czy dziecko przeżyje wypadek czy nie. Cena też nie musi być zaporowa, najtańsze sprawdzone RWF to ok 600 zł. Wybór należy do Was. Ja kupiłem markowy fotelik FWF swojego czasu (przecież córa miała już ponad rok, dzieciaki znajomych jeżdżą przodem... Co będzie gorsza cnie?), potem trafiłem na blog 8gwiazdek i tyłem.pl, poczytalem, poanalizowalem materiały niezależne, filmy z crashtestów i podjąłem decyzję bardzo szybko, sprzedałem tamten kupiłem fotelik tyłem. Chodzi o moje dziecko przecież.
Tu dużo zależy od sytuacji, jeśli dostaniemy w dupę samochodu to lepszy będzie FWF, jeśli w przód to oczywiste ze RWF. Trudno przewidzieć jaka sytuacja nas spotka...
-
według tego co piszesz wystarczy dobra czołówka i okazuje się że RWF się nie nadaje...
-
Cytat:
Napisał
Redzio
Tu dużo zależy od sytuacji, jeśli dostaniemy w dupę samochodu to lepszy będzie FWF, jeśli w przód to oczywiste ze RWF. Trudno przewidzieć jaka sytuacja nas spotka...
Nie oczywiste. Gdyby auta nie miały stref zgniotu a zachowywały się jak kule bilardowe, to owszem, prędkość 50km/h (i energia z tym związana) z auta wjeżdżającego oddane zostałoby autu uderzanemu w dupe 1:1. Ale auta są puszkami, składają się w dość kontrolowany sposób w związku z czym auto uderzone w kufer nigdy nie zostanie rozpędzone w tak samo krótkim czasie i do takiej samej prędkości co auto uderzające bo energia zostanie rozproszona. Odbije się owszem, odjedzie może na kilka metrów z prędkością X i przyspieszeniem Y ale będą to relatywnie dużo niższe siły i przeciążenia niż dla auta uderzającego. Choć oczywiście FWF w tym i tak dużo mniej niebezpiecznym zdarzeniu jakim jest najechanie na Twój kufer sprawdziłby się lepiej. Tu jednak warto pochylić się nad statystyką:
Jakieś 65% aut w czasie wypadku uderza maską, 25% bokiem a tylko 10% pojazdów ma zmasakrowany kufer. Więc lepiej zabezpieczyć się na circa 90% sytuacji (65% przód +25% bok) czy na te 10% tyłem?
-
To co jest jeszcze smutne to, że nie wszystkie firmy mają dostęp do tego żeby brać udział w testach ADAC. Dla tych firm, które są nakierowane na rynek polski jest to praktycznie niemożliwe, bo potrzebny udział w niemieckim rynku lub ewentualnie chyba baaardzo duża kasa i firm po prostu nie stać mimo, że fotelik może być równie bezpieczny jak ten co uzyskał dużo gwiazdek w tym teście.
-
Ja mam roczną córe i fotelik Axkid Minikid czarny umiejscowiony na tylnym prawym fotelu, tyłem do kierunku jazdy. Kosztował sporo ale powiem wam że jakość wykonania i stopień sztywności tego fotelika powala na kolana.
Są rzeczy na których warto zaoszczędzić lecz moim zdaniem na foteliku nie warto. Fakt że akurat ten fotel jest dla dzieci do 25 kg ale i tak nie zamieniłbym go na żaden inny. Dzieci do dwóch lat powinny bezwzględnie jeżdzic tyłem.
Trzeba tylko wiedzieć że po zamontowaniu tego fotela z przodu dla pasażera jest bardzo mało miejsca i zmieszczą się tam tylko niskie osoby z krótkimi nogami.
-
Cytat:
Napisał
Trollu
Ja mam roczną córe i fotelik Axkid Minikid
Trzeba tylko wiedzieć że po zamontowaniu tego fotela z przodu dla pasażera jest bardzo mało miejsca i zmieszczą się tam tylko niskie osoby z krótkimi nogami.
Mam ten sam fotelik w Tipo SW i miejsce pasażera mam w pełni funkcjonalne, sam przy 182cm wygodnie mogę na nim usiąść a kolanom jeszcze do schowka brakuje. Spróbuj pokombinować z montażem, jak chcesz machnę Ci jutro foto jak to u mnie wygląda.
Wcześniej miałem go w Octavii II i nowej Fabii. W Tipo jest zdecydowanie najwięcej przestrzeni dla Minikida.
-
Cytat:
Napisał
maccacus
Mam ten sam fotelik w Tipo SW i miejsce pasażera mam w pełni funkcjonalne, sam przy 182cm wygodnie mogę na nim usiąść a kolanom jeszcze do schowka brakuje. Spróbuj pokombinować z montażem, jak chcesz machnę Ci jutro foto jak to u mnie wygląda.
Wcześniej miałem go w Octavii II i nowej Fabii. W Tipo jest zdecydowanie najwięcej przestrzeni dla Minikida.
Chętnie zobaczę bo mój montował mi sprzedawca z taką specjalna podstawką ze styropianu/ pianki pod ten pręt co lezy na fotelu żeby fotelik był bardziej połozony.
Jak możesz to pstryknij to sobie porównam.
-
Foteliki tyłem to również marketing, granie na uczuciach rodziców, którzy w trosce o dzieci są w stanie płacić ponad 2 tys. za stelaż, trochę plastiku, styropianu i szmatki.