Wydaje mi się, że bez pracy z psychologiem tak łatwo nie pozbędzie się traumy związanej z Tipo :wink:
To jest widok strony w wersji do druku
Wydaje mi się, że bez pracy z psychologiem tak łatwo nie pozbędzie się traumy związanej z Tipo :wink:
Panowie nie ad personam, nie o to chodzi. Kazdy ma swoje potrzeby, oczekiwania i mniejsze lub wieksze szczescie do auta. Pewnie tez bym sie wkurzał jakby mi w pierwszych tygodniach jazdy nawet zarowka h15 spaliła. Ale z drugiej strony drwienie z tego ze ten przyslowiowy juz t-jet w lpg w ogole jezdzi i czlowiek ma odwage w trase nim siadac to przegiecie bo pewnie na nim przyoszczedzili jak na wolnossaku. A poki co zaden wolnossak chyba nie padl sam z siebie tylko wykonczony został gazem. Ostatnio musialem tipkiem jechac zamiast sluzbowym autem ktore jest dla wielu synonimem solidnosci. W tamtym do roboty byla polos a jest podejrzenie czegos powazniejszego bo znika plyn chlodniczy (fora coś trąbią o osiadaniu bloku silnika) a wszystko przy przebiegu 155 tys. Ale na tamta marke nikt zlego slowa nie powie.
Wolnossak normalnie jezdzony, nie katowany takze nie padnie przy przebiegu 150-200 tys. Jak napisales zabija je instalacja gazowa ale nie samo Tartarini tylko montaz albo moze bardziej partactwo ASO. Niewazne jaka marka instalacji, zle zalozona czy skalibrowana bedzie zgubnie wpływac na silnik, kazdy nie tylko 1.4 Fiata.
Sam bardzo dbam o tą instalacje i jak na razie nie narzekam, a nawet jestem bardzo zadowolony, szczegolnie po ostatnim przegladzie i kalibracji, jezdzi jak na benzynie i nie ma sie do czego przyczepic. Wiem, przebieg żaden (31tys) ale jestem dobrej mysli, mam nadzieje ze sie nie zawiodę.
Jednak wiem o co chodzilo FiatPrime, bo idealizowanie i uwazanie TJeta za cud techniki to przesada, co nie zmienia ze jest lepszym silnikiem od wolnossącego choćby za same osiągi. Dzisiaj chętnie dopłaciłbym do niego, jednak nie dlatego że jest czyms nadzwyczajnym tylko dlatego ze parę koni więcej by nie zaszkodziło
Już czytać tego nie idzie :-/ w każdym wątku jęczy i narzeka ten sam człowiek i w kółko to samo .... gdziekolwiek pojawi się nowy post on już tam jest i pracuje na świąteczną premię .... zamiast upajać się bezawaryjną jazdą swoją Dacią produkuje posty ze zdwojoną siła ..... Daj że już spokój bo chyba na karpia się uzbierało ? :-/
FP nie zarabia na tych postach, trzeba mu wybaczyć, stoi na postoju, klientów brak to wkur*ia "fanboyów" fiata tipo haha
Ja już przywykłem, trochę mi zajęło i mocno się wcześniej wkurwialem, ale zaakceptowałem go jako cześć nieodłączna forum tak jak między Toruniem a Bydgoszczą nieodzowna częścią drogi są panienki w krzakach...
to z akceptacją niczym k@#wy przy drodze mocne:D ładnie się wściekacie na niego a jednak sporo wiedzy tu przyniósł... choć jak ktoś nie czyta forum od początku i nie pamięta jego "problemów" z oślepiającym wyświetlaczem, brakiem pneumatyki itp. to może na poważnie to narzekanie wziąść (ale tacy ludzie są na każdym forum i otwierają oczy bo nie każdy by to zauważył:) Ja tam jak najbardziej zachęcam FP do pisania tutaj o usterkach itp. które napotkali koledzy z taxi ale zeby tez zawsze pisać możliwie prawdziwie ( że to tylko na taxi albo że jedno auto na 100 tak na oko itp. - żeby ktoś, kto nie ma Tipo a pyta nie wysnuł wniosku, że każdy Fiat tak ma itp.)
No ja właśnie czytam go od początku i już się nie wkurwiam, nawet rozumiem. Robi dokładnie to co prawie wszyscy niezadowoleni i wkurwieni klienci... ja mu tego zabraniać nie będę bo nie powiedziane ze i ja za jakiś czas się nie wkurwie na fiata samego w sobie czy na serwis i nie będę tez hejtowal... trzeba mieć świadomość ze zawsze może trafić się coś nie halo a powinno być. Ja na ten przykład za każdym razem jak oddam auto do aso to zrobią cyrk... powoli zaczyna mnie to irytować, bo ileż można?
OK Qvadrat ponarzekac mozna ale bez przesady, zeby w "kazdym" watku wylewac swoje zale i hejtowac auto ktore na wlasne zyczenie wyposazylo sie w gaz zakladany przez partaczy tfu ASO, nie bylo tu jeszcze drugiego takiego przypadku .