To jest widok strony w wersji do druku
-
Parownik już przyszedł ale nie będę go wymieniał. Wymieniłem trzpień i nie ma checka. Stary parownik z nowym trzpieniem działa jak nowy i na razie zostaje. Czekam na czeka ale spodziewam się go nie wcześniej niż na wiosnę/lato przyszłego roku, wtedy sprawdzę stan trzpienia.
-
1 załącznik(i)
O tak wyglada trzpień i jego gniazdo. Dziś się posiłkowałem i jakoś go wyciągnąłem. Strasznie zaklinowany siedział. Trzpień do kosza nowy do zakupu na zapas a gniazdo się moczy w płynie do mycia kominków. Jak je odmyje to będzie zestaw na zapas gdy znów czek wyskoczy.
-
A powiedzcie mi panowie co zrobić jak mi lekko śmierdzi gazem pod maską. Tzn nie jest to zapach samego gazu (zresztą wg diagnosty wszystko jest szczelne) ale taki smrodek jaki znam po odkręceniu korka spustowego w reduktorze starego typu i zlewaniu olejowych resztek z reduktora - no chyba że w instalce fabrycznej jest taki spust ale go nie znalazłem). No i generalnie w pobliżu przodu auta śmierdzi mi czymś takim nieco. Instalka pracuje poprawnie. Może trzeba jakiś atak wyprzedzający wykonać?
-
1 załącznik(i)
Od takiego smrodku mi się zaczęło. Wykręć sprawdź i poczyść ten trzpień. Bo jak już pisałem, jak się przyblokowane to w reduktorze jest za duże ciśnienie i wtedy pewnie wywala nadmiar lpg do puszki filtra powietrza, a ta już taka szczelna nie jest i dlatego coś czujesz.
Kilka dni moczylem ten syf w środku do mycia kominków i teraz wyglada to tak:
-
A wnętrze reduktora z tego mazutu też takim środkiem? AFAIK to jest zasadowe, nie wiem jak działa z elemetami typu mosiądz. Bo stali raczej nie uszkadza?
-
Do wnętrza nie trzeba jeszcze zaglądać, kowadełko tez pewnie troche brudne ale newralgiczny jest ten trzpień.
Jak rozbierzesz parownik to zawczasu kup zestaw regeneracyjny z nowymi uszczelkami i membrana. Spokojnie możesz w tym moczyć a domywac zmywaczem do hamulców. Tylko gumki i uszczelki pościągaj przed moczeniem.
Zajrzyj na początek do tego trzpienia i zobacz jak chodzi, czy jak go wciskasz w prowadnicy to haczy, czy ma opór. Powinien luzniutko latać i odskakiwać. Za małe przebiegi robisz i to za dobry parownik by go już regenerować.
-
Cytat:
Napisał
Qvadrat
Do wnętrza nie trzeba jeszcze zaglądać, kowadełko tez pewnie troche brudne ale newralgiczny jest ten trzpień.
Jak rozbierzesz parownik to zawczasu kup zestaw regeneracyjny z nowymi uszczelkami i membrana. Spokojnie możesz w tym moczyć a domywac zmywaczem do hamulców. Tylko gumki i uszczelki pościągaj przed moczeniem.
Zajrzyj na początek do tego trzpienia i zobacz jak chodzi, czy jak go wciskasz w prowadnicy to haczy, czy ma opór. Powinien luzniutko latać i odskakiwać. Za małe przebiegi robisz i to za dobry parownik by go już regenerować.
No właśnie patrzyłem ile kilometrów narobiłem, ogólnie mam 55 tys. z czego w ciągu ostatniego roku 6 tys. bo to maluch jest na co dzień bardziej jeżdżony.
-
Badanie organoleptyczne nosem wykazało że raczej j.bie z filtra fazy lotnej. A na przeglądzie koleś coś tam machał pod maską sondą od wykrywacza gazu. Ale patrząc jak sprawdzają światła to chgw.
-
Tam jest szczelnie, nie ma jak walić z filtra fazy lotnej. On jest obok puszki filtra powietrza a ten cienki wężyk z tylu tej puszki to właśnie odprowadzenie z reduktora. Tym wężykiem do puszki z filtrem powietrza jest właśnie doprowadzany gaz po zrzucie za dużego ciśnienia w parowniku. Puszka filtra powietrza już nie jest hermetyczna i dlatego w tej okolicy czujesz gaz. Nie są to ilości gazu które może wyłapać jakikolwiek detektor, ale smród czuć.
-
Gdzie jest ten trzpień w reduktorze? Co trzeba rozkręcić żeby go wyczyścić?
-
2 załącznik(i)
1 wypijasz wtyczkę z elektrozaworu
2 odkręcisz mała nakrętkę i zdejmujesz do góry elektrozawor ten biały razem z blaszka
Potem wykręcasz z dziury na drugim foto to co trzymam w ręku, w środku jest trzpień.
Odkręcaj powoli aż zacznie syczec faz. Jak już cały zejdzie to wykręć. Wyczyścić trzeba i trzpień ze środka i to gniazdo w którym siedzi - to co wykręcisz. Nie drap tego niczym, tylko chemia i szmata.
Składasz w odwrotnej kolejnosci.
Można dokupić zarówno trzpień jak i jego gniazdo. Jedno i drugie po 40zl.
Opis oczywiście dotyczy reduktora landi renzo li10 z fabrycznej instalacji lpg.
-
Czyli da się bez demontażu całego reduktora? Bo jak zobaczyłem ile pierdół musiałbym odkręcić to mi się odechciało bo zimno.
-
2 załącznik(i)
Nie, przecież na drugim foto masz to wykręcone na aucie moim. Pierwsze zdjęcie tylko poglądowo dałem bo nie zrobiłem przed demontażem na aucie aby pokazać skąd wtyczkę wyłupiaste i jaka śrubkę odkręcić, foto z olx pożyczone to pierwsze. Bezproblemowo na aucie to robisz. Do odkręcenia tego trzpienia ja użyłem takiego głębokiego klucza jak do swiec, nie pamietam rozmiaru, można tez płaskim podejść ale ja wole nasadowe, pewniejszy chwyt.
(Automat) Autor dopisał treść. Post został scalony.
Tu foto przed chwila zrobiłem, widać nawet jak wtyczkę wypiąć :-)
Wykręcamy na aucie. Tak parownik jest fajnie umieszczony, aż grzech nie zajrzeć do tego trzpienia :-)
-
-
1 załącznik(i)
W sumie to u mnie dość czyste to było (przebieg 56 tys km), nic się nie blokowało. A tak z innej mańki co do działania tegoż: to jest trzpień który otwiera i zamyka dopływ gazu gdy auto działa na lpg i sterowane to jest przez cewkę elektrozaworu. Gdy się zablokuje to albo gaz nie dochodzi lub dochodzi go mało np. gdy zablokował sie w pozycji że zostaje mała szczelina albo jest otwarty cały czas, co nie ma znaczenia bo przecież jest drugi elektrozawór na butli i tak tam gaz nie dochodzi.
Nie bardzo widzę związek z upuszczaniem ciśnienia do puszki filtra.
-
To zdjęcie pokazuje ze jest mocno zabrudzony. Ciekawe co jest w środku tam gzie on siedzi.
U mnie zablokowany był w pozycji otwartej i gaz zalewał cały parownik rozprężając sie. Ten zablokowany w pozycji otwartej trzpień nie pozwalał na sterowanie ciśnieniem w parowniku i tym samym na listwie. W czasie pracy zawór na butli sie otwierał i szedł gaz zwiększajac to ciśnienie. Długo bardzo sie nagrzewał parownik za im zaczynał normalnie pracować. Ten gaz idący z butli zwiększał ciśnienie w parowniku, ten w końcu łapał temperaturę a nabite ciśnienie jeszcze rosło i wtedy otwierał sie zawór upustowy. Nie wiem jak to dokładniej wyjaśnić ale po założeniu czystego trzpienia i tego jego gniazda w środku problem zniknął, smród tez zniknął.
Umyj trzpień i środku tam gdzie się on porusza.
-
Nie jest brudny tylko widać takie "okopcenie" na końcu które zresztą łatwo zeszło. To co widać to kolor stali. W środku też czysto. Dalej nie rozumiem jak może to wpływać na pracę parownika. Bo popatrz - centralka wysyła sygnał: "jedziemy na gazie" i otwiera oba elektrozawory (są dwa ze względu na bezpieczeństwo). I do parownika po prostu dopływa gaz. To działa on, off i tyle. Jest na wlocie zaraz za filtrem fazy ciekłej. Może czegoś nie rozumiem ale nijak mi to nie pasi. Gdyby byl zablokowany przymkniety to OK parownik przy mocniejszym bucie nie moze utrzymać ciśnienia bo za mało gazu dopływa ale żeby zalać parownik nie widzę jak.
-
U mnie był zablokowany na otwartym.
Jeżeli nie tak jak pisze to nie wiem jak wyjaśnić smród gazu w miejscu, które wskazałeś (u mnie tez) i jego brak po wymianie trzpienia.
Co do otwierania elektrozaworów czy tez kolejnosci ich otwierania to w tej instalacji nie jestem tego do końca pewien jak to działa tak samo jak nie wiem jakimi warunkami ta instalacja determinuje przełączenie paliwa na lpg po odpaleniu zimnego auta po nocy.
Ta instalacja mnie zaskakuje niewiadomymi (jak warunki przełączania) i prostotą obsługi (wymiana wtrysków, reset parametrów i już, wymiana trzpienia i znów jak fabryka - baj baj check, żadnych kalibracji po wymianie filtrów).
-
Witam,
Jestem tu nowy, założyłem konto bo mam dokładnie te same objawy co Ty z instalacją tzn. check, zapach gazu w okolicach filtra powietrza i dodatkowo falowanie obrotów na biegu jałowym i nierówna praca silnika i zwiększone zużycie gazu.
Po rozgrzaniu płynu chłodniczego i ręcznym przejściu a zasilanie lpg zero objawów. Dziś wkręcam to ustrojstwo i zobaczymy, części już zamówione.
Powiedz mi tylko bo nigdzie nie wyczytałem w twoich postach czy nierówno Ci pracował na biegu jałowym na lpg? Zwłaszcza na zimnym silniku?
Pozdrawiam
-
Nie pracował na zimnym wcale na lpg. Wywalał check i wracał na pb.
Nierówna praca na zimnym może ale nie musi być początkiem końca wtrysków med. Ogarnij trzpień w parowniku to zobaczysz. Jak będzie ok to git a jak coś z objawów pozostanie to wtedy będziemy się martwić, ale jeszcze nie teraz i nie na zapas.