Nie porównuj wszystkich swoją miarą. Jedni wolą świrować z ojcem w Toruniu a inni umyć auto...
To jest widok strony w wersji do druku
Napisałem to z przekąsem. Nikt mi nie daje pieniędzy za piękne oczy, tylko pracuję i zarabiam. Po prostu z dodatkowej działalności oprócz etatu wystarcza na pokrycie opłat za samochód.
Współczuję Tobie, bo masz wyjątkowego pecha z tą szybą. Jednemu przez 100k km jic nie będzie innemu się trafi po wyjeździe z salonu.
Ja auto użytkuję do dojazdów do roboty i te 160 km dziennie to jest na DK, S i A, więc same drogi szybkiego ruchu. Póki co nie mam pecha i odbijają się od szyby i karoserii bez konsekwencji.
Wysłane z mojego ANE-LX1 przy użyciu Tapatalka
No i ja dostałem na autostradzie kamolem spod koła ciężarówki.
Huk był spory ale na szczęście pajączka nie ma, jest tylko biała kreska i dotykając miejsca "zranienia" miałem mączkę na palcu.
Byłem z tym u naprawiaczy (w nordglass) i powiedzieli że takich rzeczy się nie naprawia, za mała jest to wada żeby czymś to wypełniać i nic się z tym nie będzie działo.
W luźnej rozmowie ogólny przekaz był też taki że takich rys będę miał wkrótce sporo, we wszystkich markach jest to samo i szyby rysują się i strzelają teraz na potęgę.
Tak więc pozostaje nam liczyć na szczęście no i ewentualnie pomyśleć o ubezpieczeniu autoszyba.
Trochę offtop, ale przypomniało mi się jak kilka lat temu u kumpla w rodzinie mieli problem z szybą w VW Multivanie, chyba jakaś wymiana po pajączku itp, nieistotne.
Akurat mieliśmy jakiś większy wypad z kapelą i pożyczyliśmy to auto żeby się wszyscy zabrać. Wchodzę do auta i chcę zamykać drzwi a kumpel do mnie "nie trzaskaj drzwiami bo szyba wypadnie". Ja na to - ale że co?!
Okazało się, że SPECJALIŚCI od szyb wprawili im szybę tak profesjonalnie, że chyba jej nie dokleili do końca bo jak się trzasnęło drzwiami to szyba podskakiwała i ogólnie to chyba można by ją ręką wypchnąć jakby się zaprzeć od środka (nikt się nie odważył sprawdzić). Ale Śmialiśmy się, że ta szyba to się chyba tylko na wycieraczkach trzyma przy hamowaniu.
No i tak jeździli kilka dni, póki SPECJALIŚCI nie wzięli się od nowa za robotę i nie wkleili tego ponownie. Tak więc Panowie - uważajmy przy wymianie szyb.
Co tu możesz uważać jak odbierasz auto i niczego nie widzisz. Nawet jakby na rogach tylko przykleili to jak odbierzesz nic nie zauważysz.
Od razu na myjkę i test...
Taaaa, a jak nieszczelne to sobie nalejesz do kabiny. :)
Lepiej w kontrolowanych warunkach trochę nalać i lecieć z mordą na poprawki niż po ulewnej nocy zastać akwarium... :-)
Tak...... wracając do tematu- mogę się zaliczyć do grona nieszczęśliwców posiadających pękniętą szybę. Jadę sobie wczoraj spokojnie krajową "8" ok 80-90 na godz, za taką małą terenówką, a tu nagle- JEB, aż uszy zabolały. Wiem co to oznacza, ale cieszę się że nic nie widać, i tak jadę dalej i jadę oglądam sobie szybkę a tu nagle moim oczom ukazuje się pajączek na wysokości wzroku pasażera wielkości 50 gr.
Mało mnie szlag nie trafił.... I teraz pytanie: to się naprawia czy się nie naprawia. Jeden "szklarz" mówi że się naprawia (80 zyla) inny mówi że tylko wymiana. A ja przegapiłem przy opłacie ubezpieczenia ubezpieczenie szyb. A wymiana w granicach 700-800 zyla.
ZABOLAŁO MOCNO.
@ kjk dziękuję za radę i dobre słowo...
Niby jak pajączek na 5 zł to się naprawia, tylko nie wiem czy nie może być większy czy mniejszy niż 5 zł a to spora różnica. Szyba w ASO 1715 zł, a gdzie indziej z połowę tego, nawet mniej, tak jak piszesz. Mnie za pierwszym razem też szlag trafil, po miesiącu dostałem znów i mam uszczerb i znów się wkurzyłem bo nowa szyba. Na szczęście miałem AC, ale z moim szczęściem przy braku AC muszę ubezpieczyć szyby, chociaż czołową. Nie wiem czy jest takie rozróżnienie. Mam do końca maja AC więc się jeszcze mocniej nie interesowałem.
Nie robi sie pajaczka wiekszego niz 5zl. Jezeli jest usytuowany w dolnej czesci szyby to tez sie nie robi bo tam wieje nawiew na szybe drastycznie zmieniajac temp w zime i nie sluzy to naprawie w zwiazku z prawami fizyki.
Napraw. Zostanie ślad po naprawie ale nie jest to w polu bezpośredniego widzenia kierowcy wiec nie będzie problemu na badaniu. Następnie kupując ubezpieczenie na kolejny rok wykup sobie szyby i jak ci nikt nie jebnie znowu kamieniem to jebnij sam w to po naprawiane miejsce i wymień szybę z ubezpieczenia. Chyba ze się przyzwyczaisz i ten ślad po naprawie nie będzie Ci wadził...
Tylko nie chwal się ze tak zrobisz bo Cię zjanuszują...
Wymiana szyby to dość inwazyjna robota (nie to co w dawnych czasach, gdy szyby były montowane na wcisk, z gumową uszczelką). Można to spaprać i np. za 2 lata wyjdzie korozja albo zacznie przeciekać. Moim zdaniem, dopóki fabryczna szyba jest w przyzwoitym stanie, nawet z drobnymi usterkami, to lepiej na siłę nie wymieniać.
Wszystko można spaprać, czyli nie jeździmy samochodami bo jeszcze trzeba będzie wymieniać. Oczywiście wkurzające to jest, ale cóż zrobić. Jest to część zamienna. Miałem w Peugeocie wymienianą przez poprzedniego właściciela i przez 6 lat nic nie wyszło. Mam nadzieję, że w Tipo też nie wyjdzie. Jak wyjdzie to niech ASO robi jak zje**ło.
Czyli uszkodzona szyba pasuje do opisu