Fiat akurat dobrze zrobił w przypadku wymiany oleju: zalecana co 15k. / obowiązkowa co 30k.
Co 30k. to lekka przesada a co 15k. jest dla mnie w sam raz.
A jak kto zrobi to i tak już jego sprawa.
To jest widok strony w wersji do druku
Ale filtra powietrza chyba nie będziesz wymieniał co 2 tyś :lol: . Ja w swoim jak już pisałem olej zlałem po 3.5 tyś ,ale to tylko jednorazowo - teraz już normalnie raz w roku . Oglądałem filtr i na pewno nie kwalifikował się do wymiany po takim przebiegu (jazda miejska) . Chyba że eksploatujesz auto w trudnych warunkach :?:
baki wystarczy raz wymienić po 2 000 km. Potem raz w roku, jak mało jeżdzisz.
Nie wiem na ile to prawda, ale gdzieś na forum wyczytałem, że podobno do oleju w nowym silniku niektórzy producenci dodają uszlachetniacze i nie warto wylewać za wcześnie.
Olej wymieniłem po ok. 12.5k i raczej tego się będę trzymał (2x w roku).
Co do docierania. Po około 6k dolałem 0,5l. Przed 1 przeglądem ubyło około 200ml. Od tej pory po 3k nie widzę żadnego ubytku na bagnecie, więc sądzę, że traktowanie zgodnie z instrukcją - docieranie - ma sens. Dodam, że od przebiegu około 10k traktuję Tipo normalnie, jeżdżę raczej ekonomicznie, ale nie mułowato, od czasu do czasu przegonię. Ten sam silnik mam w GP z 2006r. (inna norma euro, nieznana historia traktowania i 250k) i między wymianami co 10k bierze około 1l
róznie mówią. Jedni ze producenci są dobrymi samarytanami i dla dobra klienta dodają magiczne uszlachetniacze zeby ich ich auta jezdzily jak najdluzej a są też tacy którzy pracują w fabrykach samochodów - np w bliskich mi Tychach - którzy twierdzą ze na pierwszy zalew jest lane z to co akurat przywiozą cysterną na bocznicę.
jako pesymista, zgred, maruda i czlkowiek który stracil juz dawno jakąkolwiek wiarę w ludzi i system - skłaniałbym się ku drugiej opinii.
Ale każdemu wolno wierzyć w co tam chce
Osobiscie mam to gdzies i olej zmienilem po 15 tys i zamierzam , z przyzwyczajenia, wymieniac co 10 tys km
Oszczedzają na kawałkach plastiku po 10 centów sztuka które widać na pierwszy rzut oka a naleją "uszlachetnionego" oleju droższego o kilka USD za litr ;-).
Jak pisałem - o uszlachetniaczach gdzieś niedawno na forum było napisane. Ja raczej też w to nie wierzę. Osobiście tez wymieniam co około 15k. Tak czy inaczej słysząc od handlowca sprzeczne z instrukcją, że nie trzeba docierać, zastosowałem się do zaleceń instrukcji - to jest na papierze, nie na gębę i widzę efekty
mówią też że silniki są wstepnie docierane w fabryce.
Pewnie tak ale słowem kluczowym jest słowo "wstępnie"
Każdy z nas kto choć raz w zyciu miał nowy samochód pewnie zauważył że przez pierwsze 2-3tys km był on jeszcze nieco ospały, taki niemrawy jakby dopiero budził się do życia po śnie zimowym. Z czasem stawał się coraz elastyczniejszy, nieco mocniejszy, stabilizowało sie zuzycie paliwa. No to to jest właśnie to docieranie :)
Tak, silniki są wstępnie docierane - ale do końca nie wiemy w jakim stopniu i ile w tym opowieści handlowca.
Jak wyjechałem z salonu to spalanie przez pierwsze 100 pokazywało 7,5l/100 km
Teraz z każdym 1kkm jest coraz lepiej.
Pierwsze tankowanie i wynik dystrybutorstwa 7,35
Po 3,5 kkm wyniki z dystrybutora oscylują w granicach 6,70 - 6,90 - co świadczy o tym, ze silnik się układa.
Wstępne docierane ale chyba podczas przestawiania aut po placu i przy załadunku ;-) +wcześniej standardowa ścieżka diagnostyczna czy wgl nadaje się do jazdy i sprzedaży. Czegoś takiego że odpalają silnik i stosują w nim jakąś sekwencję obciążeń/obrotów to jakoś tego nie widzę -kto ma na to czas i by sie bawił z taśmy pewnie schodzi silnik co kilka min stanowiska na których byłyby docierane przez jakiś rozsądny czas musiałyby zająć dupną halę. A na korku oleju (jak ma magnes) po pierwszej wymianie opiłków w ch.j. Spalanie z 11,5 l z pierwszego tankowania spadło do 8,5 (LPG).
Nawet instrukcja podaje, że należy dotrzeć. I rzeczywiście, zauważyłem stopniowy ale wyraźny spadek zużycia oleju. Dynamika, być może w jakimś stopniu się poprawiła, ale naprawdę ciężko mi to stwierdzić. Co do spalania, to raczej większych różnic nie widzę, ale jeżdżę dużo żwawiej. Tak naprawdę zauważyłem wzrost zużycia paliwa najpierw, po zmianie opon na zimowe i później wraz ze spadkiem temperatur.
Nie wierzcie w żadne docieranie w fabryce nikt nie ma na to czasu .... cały proces kończy się co najwyżej na kojarzeniu podczas honowania cylindrów lub szlifowaniu tłoków gdzie dobiera się odpowiedni luz elementów wegług ustalonych tolerancji wymiarów, potem odpalenie na stacji testów i sprawdzeniu określonych parametrów czy wszystko jest ok po montażu.
U siebie zauważyłem że proces ukłądania sie silnika ( docierania ) trwał ok 4 tyś. km. spalanie po tym czasie spadło 1l na 100/km.
Teraz na blacie 4,3 kkm. i od dłuższego czasu komp pokazuje spalanie 5,9 - 6,0
Załącznik 40268 Załącznik 40269
Ja zawsze przyjmuję że dotarcie zajmuje około 5 tyś km i po tym czasie wymieniam olej, spalanie się zazywczaj wtedy stabilizuje :)
Ja zawsze wychodzę z założenia jak dbasz, tak masz. W przypadku nie dbania wychodzą kwiatki i wielkie zdziwienie.
mialem znajomego który wychodził z takiego samego założenia kupując kiedys za cięzkie pieniądze nowego mercedesa W210 :lol:
Pomimo konserwacji, mycia, garażowania, wosków i innych cudów nie mógł się nadziwić że po 5 latach auto bylo w rdzawe kropki . "A przeciez tak dbałem" :)
Dzisiaj bylem w serwisie dopytać o kilka spraw.
Pierwszy przegląd na 15k wraz z wymianą oleju + filtr i reszta obsługi w ramach pierwszego przeglądu - cenia 370-380 zł
Gdybym chciał wymienić olej wcześniej, to cena będzie ok 300 zł - i tu już zaczynam zaczyna być ciekawie...
Koszt 1L 5W40 Selenia k. Pure Energy ACEA C3 to 60 zł ( 20 zł więcej od ceny allegro ) ale chyba źródło pochodzenia pewniejszy.
Jak powinno wyglądać docieranie silnika w tym nowym 1.0 czy kwestia turbo tu coś zmienia ? Jak się z tym obchodzić na początku i przez jaki czas jakoś szczególnie ?
Nawet Toyota nie założy gazu dopóki silnik się nie dotrze. Tzn ok 2 000 km. Oczywiście z własnej praktyki. Resztę dopowiedz sobie sam.