Tu się zgadza, przynajmnie jest tak w ASO Fiata w Ostrowie Wlkp. dodam, ze kawe mieli bardzo dobrą i wypiłem az dwie :D
To jest widok strony w wersji do druku
Likq zalezy gdzie oddajesz ja wiem ze tam gdzie pracuje to nie pomieniaja czesci w domu ojciec przy warsztacie tez nic nie kabinuje takie ma byc i koniec na uzywki nie daje gwarancji !! ale powiem wam ze sa takie warsztaty co wlasnie w ten sposob oszczedzaja np wymiiniaja rozrzad kupia nowy pasek 1 rolke i wsio gotowe a gdzie reszta rolek stare sa ! Albo blacharaka ubezpieczalnia przyznala nowe czesci a warsztat kupi uzywki o 1/ceny taniej niz nowa i zaloza pomaluja i jest gotowe a nie swiadomy klijent widzie ze ladnie lakier sie blyszczy to bierze auto i nie interesuje sie ale mowie tak jest robiote w mniejszych warsztatach nie w szanujacych sie szerwisach gdzie zalezy im na klijencie !
Żadnego prawa nie masz. Prawo masz do tego żeby oddać auto i mieć dobrze zrobione a nie się pałętać po warsztacie nie będąc jego pracownikiem. A to ze u nas jest chora mentalność ludzi którzy przyłażą z chińskimi częściami bo na allegro jest taniej i jeszcze wymagają na to od mechanika gwarancji to inna sprawa. Btw żeby nie było to nie pracuję w warsztacie samochodowym.
[COLOR="Silver"]
[SIZE=1]---------- Post dodany o 14:25 ---------- Poprzedni post dodany był o 14:23 ----------[/SIZE]
[/COLOR]
Chyba logiczne że warsztat zarabia na marży ze sprzedaży części oraz na usłudze. Kiedy przynosisz własne części to zarabiają mniej tudzież podnoszą Ci kwotę usługi żeby wyjść na swoje. Pomijając finanse to jeszcze dochodzi sprawa odpowiedzialności za wykonaną naprawę. Przyniosłeś swoje części? Nie wymagaj od mechanika żeby brał odpowiedzialność za pęknięty pasek rozrządu który przytargał ze sobą klient. Kiedy kupisz u niego masz prawo egzekwować gwarancję.
wszystko regulują wewnętrzne przepisy BHP danego warsztatu/serwisu. tylko od dobrej woli mechaników zależy czy możemy przy naprawie uczestniczyć czy nie. ryzyko wypadku zawsze istnieje...
Tak czy siak uważam że jeżeli trzeba ślęczeć nad mechanikiem aby zrobione było dobrze to lepiej zmienić warsztat na taki godny zaufania, po co tracić czas? Co innego jak się robi samemu, ja lubię swoje auto samemu naprawiać. Jeśli jednak trzeba oddać do mechanika to oddaje i się nie martwię o nic bo mam 2 zaufane warsztaty i to mocno "zaprzyjaźnione" z obsługą włoszczyzny w tym aut klasy premium.
Nie chce tu rozwlekać ale z tym zaufaniem kolego 2rotor jest tak że dziś one jest - jutro Ci coś spartaczą i jest problem..
u mnie zaufanie jest zawsze pod kontrolą. nawet do tych z opinią - fachowcy. gdybym miał zaufanie w 100%, to by się wymiana wadliwego wtryskiwacza zakończyła ściąganiem wałków rozrządu. dobrze, że się do warsztatu pofatygowałem i wytłumaczyłem mechanikowi, że skoro po wymianie wtryskiwacza na 4 garze wciąż się pali marchewka i rzuca silnikiem, to może warto jeszcze raz podłączyć auto pod diagnostykę... gościu - wiekowy już człowiek, z przyzwyczajenia brał silnik wyłącznie na słuch (ściąganie fajek ze świec na poszczególnych cylindrach na pracującym silniku) i stwierdził że na drugim garze krzywka już nie istnieje... a wystarczyło podłączyć kabelek i otworzyć zakładkę błędy... wymiana 2 wtryskiwacza załatwiła sprawę. także kolejna obserwacja - starsi mechanicy boją się, albo nie mają zaufania do diagnostyki komputerowej. wydaje mi się, że bardziej to pierwsze, bo jak wiadomo z wiekiem pęd ku nowinkom technicznym maleje, a za to rośnie wiara we własne racje, nie zawsze uzasadnione...
[/COLOR]
.[/QUOTE]
Chyba logiczne że warsztat zarabia na marży ze sprzedaży części oraz na usłudze. Kiedy przynosisz własne części to zarabiają mniej tudzież podnoszą Ci kwotę usługi żeby wyjść na swoje. Pomijając finanse to jeszcze dochodzi sprawa odpowiedzialności za wykonaną naprawę. Przyniosłeś swoje części? Nie wymagaj od mechanika żeby brał odpowiedzialność za pęknięty pasek rozrządu który przytargał ze sobą klient. Kiedy kupisz u niego masz prawo egzekwować gwarancję.[/QUOTE]
Logiczne byłoby gdyby zarabiał 10-20% a nie 100-120% ceny części!
Nie podnoszą ceny za usługę, bo najpierw pytam "ile kosztuje np. wymiana klocków?" i tyle płacę za wymianę!
Co do rozrządu, to po usłyszeniu ceny ok 1,5kpln (clio dci) poszedłem do renomowanego warsztatu (też dostałem fakturę) i olewając końcówkę gwarancji, wymieniłem za 700pln. Jak nie chcą zarobić 200pln za robotę, to nie zarobią nic ot, co!
PS
Dowiedziałem się w ASO (kiedy pytałem o cenę wymiany klocków i tarcz, notabene 1,3kpln), że czyszczenie zacisków i smarowanie sworzni, to dodatkowa czynność traktowana jako naprawa i kosztuje 100-200pln. W niezależnym warsztacie za wymianę wspomnianych elementów, wraz z czyszczeniem i smarowaniem zapłacę 50pln za koło! Zakup części też im pewnie zlecę. Całość wyniesie mnie ok 600-700pln, myślę, że nikt kto nie śpi na kasie nie wywali kilku stówek w kosmos za pieczątką z ASO!
Mi kiedyś w warsztacie 'zgubili' przewód filtra powietrza...
Mniej skomplikowane rzeczy staram się robić sam. Oszczędzam trochę kasy, poza tym lubię pogrzebać przy aucie. Niestety nie mam dostępu do kanału/najazdu, dlatego wszystko co wymaga takowego zlecam mechanikowi, przy którym stoję i patrzę co robi, przy okazji uczę się i wymieniam uwagi (żaden mechanik nigdy nie miał o to pretensji).
a możesz dać namiary na te warsztaty? to ode mnie co prawda 100km ale pracuję w Grudziądzu, więc już tylko 60km :wink:
W czerwcu konczy mi sie gwarancja i poza ASO G-dz nie bardzo wiem dokąd jeździć. Toruń trochę daleko ale jak człowiek pod ścianą będzie to można wytrzymać!:cool:
w temacie mechaników,wstawiłem autko do mechanika to był golf 2,usterka to nieszczelny układ chłodzenia,umówiłem sie z gosciem na 18 na odbiór.jednak wyszło tak ze miałem podwózke i bez zapowiedzi przyjechałem godzine wczesniej,ide i słysze jak cos wyje:confused: wchodze na podwórko a to moje auto.... koles zeby sprawdzic układ chłodzenia a dokładniej zeby go zagrzac bo wymienial jeszcze termostat połozył kostke brukowa na pedale gazu i poszedł cos zjesc:mad: myslałem ze goscia rozszarpie.taki kraj" co nie moje to kit z tym" nie wiem ile chodził ten silnik na max obrotach ale miałem 1.4 baku jak go wstawiłem a paliła sie juz rezerwa..... po dwóch dniach zapaliła mi sie kontrolka cisnienia oleju i juz niestety sie zapalała codziennie.
fajnego mechanika miałeś :D o czymś takim to nawet nie słyszałem.. ;)
wieszałbym takich nie powiem za co.
auto robię sam - kiedyś oddałem do mechaników na zrobienie belki z tyłu w starym Renaul'tcie...zrobili, zadowolony założyłem nowe opony, bo miało nie drzeć...pojechałem do Gdańska i po powrocie pod blokiem już iskry szły od drutów w oponach...i od tamtej pory auta robię sam...części i narzędzia i do roboty...wcześniej w garażu bez kanału...czasami pod chmurką...a obecnie się i kanału dorobiliśmy ;)
wiadomo - sam, np. nie sprawdzę i nie przeszlifuję głowicy i zaworów, ale do tego mam dobry warsztat w okolicy jak i do kilku innych czynności, do których narzędzia są nieopłacalne w zakupie dla zwykłego użytkownika (prasy, tokarki i tym podobne...)
Ciekawy temat. U mnie:
- wstawione amortyzatory z Bravo/Bravy do Marei (przecież wyglądają tak samo)
- zrobiona skrzynia biegów po poprzednim właścicielu (synchronizatory 2 i 3ki), na pytanie jak sprzęgło? - jest dobre... Pojeździł 2 lata i do wymiany synchronizator 2ki i 3ki (nie do końca wyprzęgało, źle ustawione?)
- rolka rozrządu nie do tego auta, żeby śruba mocująca się zmieściła łeb śruby ścięty szlifierką o 2 numery
- paski klinowe naciągnięte tak ze praktycznie nie dało się ich ugiąć
- wahacz przykręcony zwykłą, nie wzmocnioną śrubą.
- gazownicy swój komputer przykręcili bednarkę tak że rozciąłem sobie pół dłoni wyciągając akumulator, poza tym żeby zmieścił się parownik odcięli rezonator powietrza przykrywając powstałą dziurę pokrywką od puszki przyczepiona paskami ściągającymi (ciekawe jaka rolę spełniał filtr powietrza wtedy...)
Ale mam też dobre
- przy wymianie sprzęgła sam od siebie nasmarował drzwi i dokręcił przewód chłodzący bo kapał
ha. Mi napinacz paska wielorowkiwego hałasował. A mechanior kilka miesięcy upierał się że na pewno to nie napinacz tylko rozrząd (łancuszek mam) i ... że spokojnie można z tym jezdzic. Pojechałem do niego z napinaczem to pojezdził autem i nie założył bo przecież nic się nie dzieje. Tylko jeden z przebojów z gosciem.