To jest widok strony w wersji do druku
-
Zakup 2500zł
Pierwsze podejście - UPG. Głowica 1000zł, rozrząd i części do wymiany czapki też koło 1000zł.
Drugie podejście. Zrobienie czapki (test, planowanie) i części do jej zmontowania na nowo też koło tysiaka. Rozrząd poszedł ten sam.
Ale do tego doszło sporo pobocznych wydatków. Sprzęgło 250zł, półoś 200zł, Panewki i uszczelniacze wału koło 400zł. turbo 400zł.
Przy okazji poszedł nowy olej do skrzyni (150zł), nowe wszystkie osłony przegubów i samar (koło 200zł). Nie wspomnę jeszcze o kilku bańkach oleju płynu chłodniczego.
Tak więc stilon wyszedł ~7,5kzł. No niestety. Ale pęknięty blok to jak trafić w totolotka :)
A tak na prawdę jeszcze nie wiem czy wszystko jest ok. Jeżdżę i obserwuję :)
Prace się przeciągały bo raz że czas (tylko wieczkami dłubałem), dwa że budżet. Nie za bardzo miałem chęć wywalać tyle kasy na raz. A aut mam aż za dużo więc się śpieszyć nie musiałem. Na spokojnie sobie wszystkie rzeczy ogarniałem. Jakieś pierdółki. Przez przypadek podejrzałem że w stilo pas przedni się całkowicie odkręca. To rewelacja. Włożenie i uzbrojenie silnika to bajka. Nawet na przyszłość do zrobienia turbo albo kompresora to okręca się pas i robota staje się pięknie przyjemna. Żeby ogołocić przód wystarczy zrzucić zderzak i belkę na 6 śrub.
-
2 załącznik(i)
Jakby ktoś się przez przypadek zastanawiał to stilon śmiga. Zrobił już prawie 10kkm i silnik po remoncie ma się dobrze. Nic się nie psuje i przyznam że ten silnik robi robotę w takiej budzie. Kopnięcie ma takie aż mam wrażenie że mój prawie trzystu konny saab gorzej jedzie :D
A dzisiaj wpadły nowe hamulce przód.
Załącznik 41996Załącznik 41997
-
Ja w swoim stilaczu mam podobnie. Tylko 115km, a mam wrażenie że jedzie tak samo jak moje byłe BMW, nie mówiąc o Marei.
-
Jakby ktoś się przez przypadek zastanawiał to stilon przestał śmigać :lol: dzisiaj żonie zapalił się alladyn. Czyli koło się zamyka. Ten program musi być bardzo mocny że po 1,5 roku wykończył silnik.
-
Dzisiaj postanowiłem auto z holować...... no odpalam a tu wszystko w porządku. No to jadę.... i tak dojechałem 40km do domu. Wszystko w porządku. No cuda panie, cuda. Za to ogrzewanie nie działa a nawiewy wariują.... to już nie wiem co gorsze :)
-
Ten samochód mnie zaskakuje.... i też męczy. Okazało się że żonie się "przewidziało" to silnik się przegrzał bo wypluł wodę przez pękający wężyk przy silniku. Nie było płynu i puki się jechało delikatnie to było ok. Ale przyciśnięcie powodowało podniesienie temperatury. Żona pewnie tego nie zauważyła dopiero jak się świeciła czerwona kontrolka i komunikat stop. Wymiana wężyka, zmiana płynu i śmiga aż miło. Ale zmęczył mnie ten samochód. Chyba jednak pora go sprzedać.
-
I co by przyszło w zamian?
-
Żona sama nie wie. Może nowe bravo, może jakaś nowsza alfa. Jak to z kobietami. Musi ją coś urzec więc jest to nieprzewidywalne ;)
-
Auto odjechało do nowego właściciela. Całkiem niedaleko więc pewnie będzie widywane :)
-
No to czekamy na nowe auto 😁
-
W stu procentach zgadzam się z moim przedmówcą. Widać, że jak najbardziej zna się na rzeczy i wie o czym pisze.
----------------------------------
tani prąd