No to teraz jak se ulżyłeś to wracaj do normalnego życia , oczywiście nie skomentuję tego co byś się dalej nie nakręcał i nie zszedł na zawał hahahaha
To jest widok strony w wersji do druku
Myślę że na te słowa Admin powinien zareagować [-X . Ja cię nie obraziłem ani razu, ale widzę że masz problemy z emocjami i nie możesz sobie z tym dać rady .Tak jak pisałem wcześniej nie będę komentował twoich szczeniackich tekstów, bo nie chcę się zniżać do twojego poziomu . Ps. szkoda że tak szybko zrobiłeś edycję i skasowałeś przekleństwa w moją stronę .
Jacekviola ban na tydzień :) Trochę uspokoi to jego na jakiś czas :)
Jeśli chodzi o branie oleju, to zmieniałem oleje, zostałem na Motulu 5W40, ale i tak brał około litra na 15tyś km.
Ostatnio miałem przyjemność dostać środek Prolong Engine Treatment : http://www.prolong.com.pl/et.html
I powiem wam przejechałem już 5 tyś km i nic nie ubywa oleju. Silnik chodzi ciszej, no jest poprawa którą organoleptycznie czuć i widać na
podziałce bagnetu. Także spokojnie mogę ten specyfik polecić :)
Jaki gęstszy olej można wlać? Jaki polecacie?
@Trelemorele
Mówi się "do odważnych świat należy", ale IMO to nie jest dobry pomysł. BTW - popraw ort. :)
Pisałem podczas jazdy sorry :)
@Trelemorele
To jeszcze gorzej :)
Jestem w kropce. Silnik po remonce, wymienone pierścionki itd, a oleju mi ciągnie ok 0,4-0,5 na 1000. Myśle nad ceramizerem i zmianą oleju z 5w40 tylko na co?
Sprawdziłem dziś zużycie oleju. W sumie przejechane 5700km, pierwsza wymiana po 2700km. Wtedy ubytek był ok. 2/5 na bagnecie. Teraz jest ... 1/2. Hmm ... zmieniłem Selenię na Total Quartz i zużycie raczej wzrosło, biorąc pod uwagę, że z czasem miało zmaleć. Tragedii nie ma, bo wychodzi na to, że spala ok. 100ml/1000km, przy dopuszczalnym 400g/1000km. Ale zadowolony nie jestem, bo obchodziłem się z silnikiem jak z jajkiem.
Jadę w przyszłym tygodniu na wakacje, zrobię pewnie ok. 2000-2500km. i tak się zastanawiam - uzupełnić teraz olej do pełna, czy po powrocie?
Ja bym dla spokojności dolał do poziomu maks. Jedziesz w trasę, pewnie część autostradą - jak mocniej dociśniesz to może coś wypić.
Mam butelkę 1l. na dolewki w bagażniku. Wsadziłem, jak wyjeżdżałem właśnie na wakacje.
Byłem ciekaw, czy spali więcej niż 20ml na 1000km.
Wyszło na to, że spalanie oleju bez zmian - 100ml na 5000km.
Na upartego mógłbym oleju nie dolewać przy wymianach co 15k.km.
Też jestem ciekaw dokładnie z czego wynikają różnice w spalaniu. Czy to tylko spasowanie części, czy też docieranie/układanie, ew. styl jazdy ?
Teraz sprawdzam olej co 5k. i dolewam do poziomy z jakimi wyjechać z ASO.
W sumie to pierwszy silnik przy którym dolewam olej. Reszta nie miała/ma takiego apetytu.
Wygląda na to, że trafił Ci się wyjątkowo udany egzemplarz (pozazdrościć :) ). Przeglądałem forum, chyba nie ma takiego drugiego egzemplarza. IMO, to raczej kwestia spasowanych części, bo docierałem samochód bardzo delikatnie (zmiana biegów przy 3tys. obr., w zasadzie nigdy tych obrotów nie przekroczyłem (i nie przekraczam). Kto wie, może właśnie za delikatnie nim jeżdżę. Cała jazda odbywa się praktycznie po mieście w korkach, być może też ma to znaczenie.
Przed wyjazdem uzupełnię olej do max, ciekawe ile go zużyje w trasach.
To u mnie sytuacja następująca. Pierwszy 1000 km przejechałem krótkimi trasami, praktycznie bez miasta. W zasadzie specjalnie jeździłem, żeby nie miał Tipek od razu ciężko. Obroty nie mniej niż 2000, nie więcej niż 3200. Później wypadła trasa Rzeszów-Warszawa-Rzeszów i tak 2 razy w jednym tygodniu. Tu już było czasem do 3500 obrotów. Po sprawdzeniu oleju (przy odbiorze był na max) zszedł 1/3 na bagnecie. Po tym do 3500 km bez zmian (znaczy sam Rzeszów, czasem jakieś wioski). Przy 3500 km wymieniłem profilaktycznie olej. Sprawdziłem po wymianie i do max na bagnecie brakowało jakieś 1/4, może troszkę mniej nawet. Przyszedł czas na wakacyjny wyjazd. Oczywiście wziąłem 1L oleju na dolewki. I ciach trasa Rzeszów-Łeba-Rzeszów. Tutaj już było kręcone momentami do 4000 obrotów, czasem troszkę więcej (na autostradzie), ale tylko chwilowo. Pierwsze zdziwienie miałem w Łebie ponieważ stan oleju nie zmienił się od wymiany. Obecnie tydzień po powrocie, na liczniku dokładnie 5555 km. Stan oleju bez zmian. Nie wygłupiałem się na razie, wlałem taki, jak był fabrycznie. Po gwarancji zapewne zmienię na lepszy. Ogólnie pierwszą wymianę miałem zrobić po 1500 km, ale doszedłem do wniosku, że jeszcze nie czas, bo nie był katowany i w moim odczuciu należało ten pierwszy przebieg wydłużyć. Swego czasu podobnie zrobiłem z Seicento 1.1 mpi, które sprzedałem z przebiegiem 180000. Nigdy nie brało oleju.
Witam. Również borykam się z pijącym olej silnikiem. Ogółem 17 tys przejechane cykl mieszany. 100ml/ 1000 km tak mniej więcej zaobserwowałem zużycie na przestrzeni 10 tys kilometrów. Od samego początku brał olej i dolewki co jakiś czas są konieczne. Ba mało tego doszła na dniach ciekawa awaria układu kierowniczego, ale to muszę dopytać forumowiczów w innym temacie.
Setka na tysiąc. To jak najbardziej normalne zjawisko. Nawet można powiedzieć, że idealnie.
zrobiłem ostatnio 1800km i na bagnecie brak ubytku oleju. Trasa to szybki ruch i autostrady, tempomat na 130-140km/h. W silniku fabryczna selenia.