A co nadgodziny w tym czasie robią i zostają do nocy? A może wykonują jakąś dodatkową robotę czy tylko stoją i czasem spojrzą jak się klient gimnastykuje?
To jest widok strony w wersji do druku
A co nadgodziny w tym czasie robią i zostają do nocy? A może wykonują jakąś dodatkową robotę czy tylko stoją i czasem spojrzą jak się klient gimnastykuje?
Kupujesz rower to wsiadasz, kręcisz kierownicą i pedałami, sprawdzasz czy wszystko działa w 30 sek, bo to jest prosta konstrukcja jak budowa cepa. Samochód składa się z 15tys części i płacisz za niego często swoje roczne zarobki, ekscytujesz się tym, opowiadasz rodzinie itp. Masz prawo sprawdzić wszystko. Myślę, że sprzedawcy dostają premię za sprzedane pojazdy, mogą kupić bez marży samochody i serwis mają za free. Każda branża ma swoje przywileje. Akurat nie uważam, aby sprzedaż samochodów w nawet niewielkim stopniu byłą ciężka pracą. Tudzież musisz wysłuchiwać gadania szefa o realizacji celów sprzedaży. Takie pielęgniarki, na przykład, to pracują w szpitalach też za 3tys i wysłuchują pretensji stale.
Czemu?
Skoro wydaje swoje oszczędności na auto którym ma porzuć kilka lat, które na go ochronić w trakcie kolizji, to co w tym złego, że sprawdza, czy jego auto nie spadło przypadkiem z lawety?
Sent from my MI 6 using Tapatalk
Mi dali kluczyki i powiedzieli idź se oglądaj ile chcesz i czy dać miernik lakieru zapytali... mogłem ze stu rzeczoznawców zabrać... w salonie ma się jeszcze prowizje oprócz podstawy i czy niskie zarobki to powód do oszukiwania ludzi? Typowa mentalność skur*... jak na straganie w warzywniaku, wcisnąć gowno aby nie wyrzucić bo strata a potem oszukany klient idzie kupować gdzie indziej i płacz ze mało kupują ale giwno dalej wciskać będzie... są sprzedawcy i sprzedajne kurwy, jak wszędzie... ależ się wkurwilem jak sobie przypomniałem kilku takich co spotkałem na swojej drodze...
Oszust jak jest oszustem to marka nieważna.
Chłopie zmień lekarza ten cię nie wyleczy z kompleksów. Jakie marzenia? Tipo to przeciętne auto za przeciętne pieniądze i chyba nikt nie uważa inaczej. Czym niby miałby być skoro w Europie się na niego pracuje kilka mies a i w dużych miastach w PL niewiele dłużej.
@bohomex3
Ok. Twoje podejście do zakupu Fiata już poznaliśmy. Pozwól też się w tym temacie wypowiedzieć innym osobom i nie krytykuj ich, jeżeli mają inne zdanie na ten temat.
Skoro pozwolenie i pomoc klientowi zeby mogl sobie spokojnie obejrzec co kupuje, jest problemem to sprzedawca nie jest wart nie tylko 3 tys ale i polowe tego. Z takim roszczeniowym zadufanymw sobie pracownikiem zawsze beda problemy chocbys mu dal 5 x tyle. Na szczescie idzie wyczuć takich na kilometr
Tylko gorzej jak to siostrzeniec czy inny przydupas właściciela, wtedy robi gnój pozostałym sprzedawcom... i nikt go nie wyzywali...
A bohomex jest zły bo rodzice kupili mu tipo na pierwsze auto i wiocha teraz wśród kolegów po gimbazie.... byle do piątku i przez weekend znowu odpoczniemy od typa...
Przy odbiorze to nie jest problemem skrupulatny właściciel który sprawdza czy dostaje to za co zapłacił. Problemem są jakieś zakompleksione typy którym się wydaje że są książętami a pracownicy salonu to jego dwór. Wczoraj czekając na serwis widziałem taką scenkę. Gość odbierał Renegade. Przykrótki garnitur w kratke za jakieś 300 zł i to pewnie z wyprzedaży (no chyba że teraz taka moda żeby za krótkie nosić), plastikowe lakierki, krawat z mosiężna spinką itp. outlook. Z ryja czereśniak typu ukraińca. I heja te aroganckie teksty aż go pracownik salonu uprzejmie spacyfikował. Wtedy krok wstecz tchórzliwe uśmieszki i za chwilę znowu "ja król julian chcę...". Chyba pierwsze nowe auto w życiu.
A sprawdzać trzeba. I być podejrzliwym. Ja osobiście niby wszystko sprawdziłem a dzień po okazało się że podsufitka na słupku uwalona i to tak że niczym nie chce zejść. Jest jeszcze jeden temat który muszę zgłosić. Zobaczymy co powiedzą, napiszę jak wrócę z serwisu.
Sprzedawcy od tego są. Czy sprzedają panamerę czy pandę tak samo mają się zająć klientem i tak samo im trzeba okazać szacunek. Co więcej baby w sklepie jak wybierają mięso na rosół też to ogladają.
Jak to wszystko czytam to widzę jedno - masz ze sobą jakiś problem psychiczny i mówię tu całkiem poważnie.
Niech ci ktos pomoże bo za jakiś czas skończysz jak jakiś Curlykale itp.
Dużo w życiu widziałem, bliska osoba się tym zajmuje. Zwykle zaczynało się niewinnie, od poczucia bycia wyjątkowym, przekonania że sie wszystko wie, pozornej logiki aż do konfabulacji i gardzenie innymi. A otoczenie widzi co innego i daje kopy w dupę i kończy sie to smutno. Twój przypadek twoja sprawa.To tylko rada.
Wymyśleni koledzy, wymyślone sytuacje, wymyslone auta...
I jak twoja była do ciebie mówiła 'nie dodawaj sobie', no to chyba mamy jasność ;-).
Tak, jest lekarzem psychiatrą.
Qwa czy w każdym wątku musicie robić 💩 🌩
Marxa miałem za normalnego faceta, a on karmi tego trola jak jakis gimbus:)
Jeżeli ktoś nie posprząta tego syfu, to w ogóle odwiedzanie tego forum (w założeniu o charakterze technicznym a nie pogawędkowym) straci sens. Jest tu jakiś moderator? Marx, ogarnij się i nie karm trola!
Może ktoś wie albo nie ? więc przypomnę ,że jest w prawie konsumenckim zapis ,że przy kupnie nowego samochodu jest 14 dniowy okres próbny użytkowania ,i w ciągu tego okresu ,można zwrócić auto bez podawania przyczyn (odstąpić od umowy ,kupna-sprzedaży).Także jak ktoś np. nie wszystko sprawdził co trzeba i ewentualnie doszedł do wniosku że te auto to nie jest TO ! to można skorzystać z takiego prawa i zwrócić samochód dilerowi w tym okresie .Oczywiście procedura zwrotu jest zawsze nie na rękę sprzedawcy(diler) ,więc będzie Ciebie ,jak się da odwodził od tego zamiaru i może być utrudniona przez dilera . Kiedy ja odbierałem swojego Tipo z salonu to właśnie zapytałem o to i owszem sprzedawca potwierdził mi taką opcję ,ale minę miał trochę skrzywioną ,bo tak jak mi powiedział rzadko ktoś korzysta z tej opcji i myśli że będę zadowolony z zakupu .Przed kupnem odbyłem jazdę próbną ,I jak na razie to nie mam się do czego czepić ,są małe drobne sprawy które bym poprawił ,ale za tą cenę to są do przyjęcia .;-)
Zapodaj przepisy prawne.