Moim zdaniem gościu głupoty gada żeby mieć linię obrony później. Komputer nie rejestruje żadnych strzałów, a jak zawory były nieszczelne to tymbardziej nic nie mogło się stać...
To jest widok strony w wersji do druku
Moim zdaniem gościu głupoty gada żeby mieć linię obrony później. Komputer nie rejestruje żadnych strzałów, a jak zawory były nieszczelne to tymbardziej nic nie mogło się stać...
Tak z tego co piszesz missiunia to skłaniałbym się do zdania markshall'a.
Dokładnie. Facet chce mieć argumenty do obrony. Nie daj się. Komputer takich rzeczy nie zarejestruje.
Niektóre silniki 1,6 miały rozbieralny termostat, znaczy to tyle że da się wymienić sam wkład i jest to dużo, dużo tańsze. Jak jest u Ciebie nie wiem, musiał by to mechanik sprawdzić.
Jeżeli ubytek płynu jest niewielki to jeździć przez jakiś czas możesz. Teraz są już przymrozki więc woda nie wchodzi w rachubę, a wiadomo płyn kosztuje, więc ciągłe jego dolewanie też.
po wnikliwej analizie, okazało się że z rozrządem nic się nie stało. I problem był z głowicą, chłodnicą i termostatem,cewką. w końcu zdecydowałam się na wymianę wszystkiego żeby nie było później problemów. do tego doszły jakieś opaski zaciskowe, i coś przy wydechu do wymiany teraz zapomniałam jaka to ma nazwę. W każdym razie że ja się na tym nie znam a nie chciałam być oszukana więc zaczerpnęłam jeszcze fachowej porady. I po długim oczekiwaniu w końcu można normalnie się przemieszczać. Szkoda że okazało się to takie kosztowne. Dziękuje wszystkim za pomoc, teraz to i kobieta może być trochę mądrzejsza w tej dziedzinie:smile:
Masakra pół auta ;) Ile Cię to wyniosło jeśli mogę wiedzieć?
miałam nadzieję że to będzie drobnostka ale z każdym dniam się rowiewały i efekt końcowy to jestem lżejsza o 2000. najtańsza była robocizna tego pana:smile:
Ale i tak wyszło dużo. Najważniejsze jednak, że samochód jeździ jak powinien i oby tak pozostało na długie, długie lata;)
Pozdrawiam;)
no odkąd go nabyłam to się okazała największa inwestycja w niego. poza tym mechanik określił że patrząc na zużycie części to podejrzewa że miał więcej przejechane niż pokazywał licznik o jakieś 50,000km.
No bardzo możliwe, ale i tak zmieniłbym mechanika. W życiu nie dałbym auta do tego samego co robił Ci rozrząd.
Okazuje się że chyba nadal coś nie tak, po 3 dniach jazdy sprawdziłam poziom płynu chłodniczego i był na poziomie min. co może być powodem czy coś zostało źle zrobione, pewnie będę musiała pojechać na reklamacje do tego mechanika
Najpierw bym zwyczajnie dolał i potem obserwował bo może po prostu gdzieś się dopiero odpowietrzyło..
Ale jak faktycznie będzie gdzieś złazić to trzeba szukać gdzie..
Wysyłane z mojego GT-S5830 za pomocą Tapatalk 2
Ok. dolej i zobaczę za kilka dni. Z tym że nie wiem jaki płyn mam wlany obecnie, czy jak doleję petrygo który pozostał z poprzeniego zakupu to nic się nie stanie? w zbiorniczku teraz jest jakiś czerwony a ten co mi pozostał jest niebieski. I nie wiem czy może być?
Możesz jeśli też zimowy,a pewnie taki jest
Wysyłane z mojego GT-I9100 za pomocą Tapatalk 2, przy użyciu Swype
pewnie zimowy jak pisze że -35stopni :smile:
Ja bym wlał taki sam. Nie powinno się ich łączyć razem. Na każdej stacji możesz kupić płyn borygo/petrygo. Kup taki o takim samym kolorze ;)
Każdy płyn, który zawiera glikol jest mieszalny. Skoro masz różowy czy czerwony to pewnie masz Borygo. Moim zdaniem nic się nie stanie.
Większość płynów do chłodnic - jak nie wszystkie są zrobione z glikolu etylenowego. A kolor wynika tylko z barwnika, także można je mieszać, najwyżej zmieni się trochę kolor ;)
Tak jak pisałem wlej spokojnie
Wysyłane z mojego GT-I9100 za pomocą Tapatalk 2, przy użyciu Swype
Dolałam tyle ile brakowało i czekam zobaczę za kilka dni jak wygląda. ale niepokoi mnie jeszcze jedna sprawa po tej całej naprawie-bo mam wrażenie że teraz auto pali dużo więcej, muszę go pewnie go zalać i zobaczyć jak po 100 to wygląda. Ale teraz wskaźnik spadł bardzo mocno po 60km a nigdy tak nie było Czy jest coś na co mogę zwrócić uwagę