Dziękuję za wyjaśnienie mi tych rozbieżności:smile:
To jest widok strony w wersji do druku
Dziękuję za wyjaśnienie mi tych rozbieżności:smile:
Koledzy przez prawie tydzień nie ruszałem samochodu. Dzisiaj podczas ruszania auto zaczęło szarpać i nie było to związane z silnikiem ale ze sprzęgłem. Szarpanie uspokoiło się po przejechaniu około 10km. Przed przejechaniem tego dystansu auto za każdym razem gdy ruszałem mocno szarpało. Co może być przyczyną??? Może sprzęgło ma jakąś wadę??? Chyba będę musiał to zgłosić w serwisie. Ale dziwne jest to że sprzęgło szarpało gdy auto było jeszcze zimne a gdy się rozgrzało to wszystko było ok. Jeśli sprzęgło ma jakąś wadę to chyba cały czas powinno szarpać a nie tylko gdy auto jest zimne. Nie wiem czy dobrze myślę. Proszę o jakieś sugestie
A może to nie było sprzęgło tylko zwykła wilgoć. Mamy taki okres że dużo deszczu i jak zlapie nagły nocny mrozik to czasami takie efekty wystepują ale może sie mylę . Zauważ że jak autko sie porzadnie rozgrzało i silnik dawał ciepło na przewody i inne podzespoły to wszystko ucichło.
To ewidentnie jest szarpanie które powoduje sprzęgło. Silnik chodził ok:smile:
Taka "wilgoć" nie ma prawa wpływać na poprawność działania elektryki/elektroniki silnika :!: W całej historii mojego Grande Punto nigdy nie zdarzyły się problemy z szarpaniem silnika we wszystkich możliwych warunkach.
To nie wina wilgoci tylko sprzęgła lub podzespołów z nim współpracujących
Postaraj się może czasami robić tzw podwójne wysprzęglanie ( na zimnym silniku) , znawcy Stara 660 będą wiedzieli o co chodzi. Coś wtedy może sie odblokuje i będzie z czasem sprzęgiełko chodziło jak ta lala ;)
coś mi się wydaje że tipo nie będzie bezawaryjnym autem:mad:
Spokojnie. Czasami jak ktoś zaciągnie ręczny i nagle auto nie chce ruszyć to co ??? Na złom trzeba je oddać. Mniej emocji - poobserwój popytaj może to pierdółka !!! ;)
Jakiś masz felerny egzemplarz albo jesteś przeczulony bo jako jedyny dostrzegasz jakieś awarie co chwilę.
Jak się będzie powtarzało to do serwisu. To w końcu nowe auto i dlatego nie ma się czym przejmować.
Grande Punto z 1 roku produkcji psuło mi się na gwarancji ciągle. Ale jak już odchorował to 8 pogwarancyjnych lat w sumie smigalem bezawaryjnie (no z małymi awariami ale noc strasznego).
Nowy samochód nie ma prawa szarpać przy ruszaniu, wyświetlać błędu silnika, plastiki nie powinny skrzypieć i zawieszenie nie powinno być słyszalne dla użytkownika. Przynajmniej w toyocie takie cuda nie miały miejsca a auto było z 2003roku. Więc nie dziw się że wkurwiają mnie takie niedoróbki. Mogłem zostać przy starym aucie wyższej klasy niż ładować się w nowego fiata który od początku ma jakieś wady. Aż strach pomyśleć co będzie się działo z tym autem gdy będzie miało przebieg 100tys km. Może inni też mają jakieś usterki w swoim tipo tylko nic o tym nie piszą bo są miłośnikami marki albo od zawsze jeżdżą fiatami i są przyzwyczajeni do takiej tandety:bravooo::bravooo:
Sprzedaj parcha :) Nakupujecie sobie tych włoskich gówien i potem narzekacie !!! :kapela:
Wiem że można wszystko naprawić ale po to kupiłem nowe auto żeby mechanicy nie w nim nie grzebali bo jeszcze więcej mogą spaprać.
Być może problem polega na tym, że auto zamiast być jak Pan Bóg przykazał w polskiej fabryce, albo w innym normalnym kraju zrobione, to jakiś Ahmed z Abdulem tam się nad nim znęcali :autko: :dzialko: