:) dobrze ze to napisales...tez mam ten wyswietlacz i nie ma mozliwosci wylaczenia strzalek...koniec tematu...
To jest widok strony w wersji do druku
Ja posiadam 1.4 95km i o takim silniku sie wypowiadalem. Sprobuj tym silnikiem ponizej 2000 jechac i jeszcze jak sie gorka trafi;)
Wysłane z mojego ZTE BLADE V7 LITE przy użyciu Tapatalka
@krowka1978
widzę, że w MultiAir jeat rozsądnie zestopniowana skrzynia biegów. W T-Jet zmarnowali potencjał tego silnika i jadąc na 6 biegu 120 km/h jest już 3tyś obr. Ogólnie jest mała różnica przełożeń pomiędzy 5 a 6 biegiem.
Niekoniecznie. Dla mnie jako prawie przepisowego użytkowanika najważniejsze jest aby auto na szóstym biegu bez redukcji przyspieszało płynnie od 75-80 km/h. Z takich moich doświadczeń -najczęściej na drogach szybkiego ruchu na skrzyżowaniach z podrzednymi trafiam na ograniczenia do 70. Zwolnienie do tych 75-80 sprawia że już ryzyko złapania na suszarkę jest niewielkie, wiec interesuje mnie taki zakres prędkości bez redukcji. I to w T-jecie mi odpowiada, rzadko latam powyżej 120-130 bo nie ma gdzie. I do takich zastosowań jest to zaprojektowane. Jak ktoś jeździ głównie po autostradach >140 to lepiej mu spasi jakas inna skrzynia/silnik.
Ale znaleźć coś, aby jeździć taniej niż T-jetem z LPG przy podobnej dynamice nie jest łatwo.
Multiair ma max moment niżej o 750 obr.
T-jet przy 80 kmh na szóstce ma ok. 2000 obr., zejście o 200-300 obr. niżej sprawi, że płynnie nie przyspieszy i trzeba redukować, więc dla moich potrzeb jest tak jak powinno być dla tego silnika.
Nie patrz przez pryzmat jazdy multiairem na jazdę t-jetem i nie krytykuj ludzi, że biegi zmieniają ok. 2 tys obr. bo nie urodzili sie wczoraj i to po prostu inny silnik.
Nie wiem jak u innych ale u mnie wybrany z rozmysłem (i poniekąd skłonił do zakupu tego auta).
Mniejsze skomplikowanie konstrukcji (na dodatek o elementy które ogarnia głównie ASO) i LPG to zalety dla mnie dużo ważniejsze niż jazda z dużymi prędkościami z nieco mniejszymi obrotami.
Kolejny temat w ktorym robi sie bajzel...
Wymienić skrzynię na tę z multiaira ;). Swoją drogą co wam przeszkadza? hałas? IMHO przy np. 120 bez znaczenia czy jest 3000 czy 2800 obr. auto od strony grodzi wyciszone całkiem OK a głownie słychać szum opon i wiatru (polecam eksperyment rozpedzić się do >120, wcisnąc sprzęgło a gazem "ustawić sobie powiedzmy te 2500-3000 -zobaczycie różnicę w akustyce). Czy sama świadomość tych obrotów przeszkadza?
Oczywiście są auta o dłuższej skrzyni - przykładowo z tego co pamiętam 1,4 125 KM w oplu przy 3000 obr na 6-tym ma ok. 140 km/h. tyle że maks moc to tam jest przy 4 tys. obr
Max moc przy 4 tyś obr.? To chyba diesel. ;-)
Nie chodzi tylko o hałas ale też o mniejsze zużycie paliwa przy prędkościach autostradowych.
Podstawowa turbobenzyna 1,4. Moc max osiąga od 4 do 5,6 tys. Do tego w zależności od wersji (z S&S lub bez) moment ma bardziej lub mniej płasko zestrojony.
A co mnie obchodzi ile ma silnik obrotów przy 160 na 6? Wyraźnie odniosłem się do posta cytowanego przeze mnie (zmiana biegów przy 2000obr)
Poniżej 2000 silnik bardzo się "męczy" a przyspieszanie z takich wartości obciąża dwumasę i nie tylko. Ciekaw jestem po jakim czasie dwumasa powie papa
Oczywiście każdy jeździ jak uważa ale polecanie zmian biegów przy 2000 to lekka przesada. Nie patrząc już nawet na zużycie silnika i osprzętu a na bezpieczeństwo nie jest dobre, bo nie mamy do dyspozycji żadnej mocy w sytuacji awaryjnej. Zreszta wystarczy popatrzeć jak w Polsce wygląda włączanie się do ruchu na eskach i autostradach a jak odbywa się to na zachodzie.
Zależy jaki silnik, jaka skrzynia i jaka sytuacja na drodze, o czym powtarzam, ale do Ciebie nie dociera. Więc nie generalizuj. Jak w moim padnie dwumasa, to pierwszy się dowiesz ;-) Według Twojej teorii powinienem jeździć z moim silnikiem w mieście na 3-cim biegu, żeby jechać te 50 kilka km/h, bo ma być min. 2000obr. :roll: Pojeździj więcej niż jednym autem... Ku Twojej wiadomości, w GP 1.4 8V trzymam powyżej 2000, zmieniam przy 3000, bo tam inaczej jest, a dwumasy brak.
Co tu dużo gadać - to się czuje jak auto jedzie. Zdarza mi się toczyć 60-kilka na szóstce - w sensie utrzymywać prędkość po płaskim i spokojnie da się, ale jako tako przyspiesza od 70 z kawałkiem. I tak jak napisałem jak dla mnie na nasze warunki (dwie autostrady na krzyż) więcej pożytku jest z takiego zestopniowania niż gdyby w tym silniku miała byc długa szóstka.
No ale wracając do brzegu ten wskaźnik dla kogoś kto nie siedzi pierwszy raz w aucie jest tak samo zbędny jak piszczek od pasów, wskaźnik spalania chwilowego itp. pierdoły.
Nie wiem tylko po co ECU zapamiętuje ile razy wyświetlił podpowiedź i ile razy posłuchaliśmy jego wskazań.
Sytuacja z dzis: obroty ledwo ponad 2000 nachylenie 9% a on woła o wyższy bieg. Wbrew sobie dla potrzeb edukacyjnych wrzuciłem i ni hu hu słychać że ledwo zipie. Tak że ten tego -ten wskaźnik to sobie można wiecie gdzie wsadzić. I teraz wezmie to blondynka i będzie tego słuchać.
No niestety, ta eko niańka ma jedynie jakiś sens przy płaskich drogach.