To czemu taksiarze nie jezdza suwami?
Przecież nie od dziś wiadomo, że oni najbardziej znaja sie na samochodach:)
To jest widok strony w wersji do druku
Ciągle startujesz z tym samym argumentem (o d. i g.). Jeździłem np. Captivą, Equinoxem (ten był w sumie najfajniejszy, choć tańszy od Volvo), XC60 (podobno to "premium" ;D), Sorrento (każdym >1kkm za kierownicą, więc był czas żeby się przyzwyczaić) i te samochody jakoś do mnie nie trafiają. Jak ktoś ma duży brzuch, to łatwiej się wrzuca graty do bagażnika, bo jest wyżej, i tyle. Zdecydowanie lepiej jeździ mi się "płaszczakiem". A w Sorrento to już w ogóle czułem się jak na takiej starej kanapie ze sprężynami w środku. :mrgreen: SUVy/crossovery to w 90% moda i marketing, który wmawia ludziom, że tego właśnie potrzebują do życia.
Oczywiście, że jeżdżą. 35% rynku zachodniego to sprzedaż crossoverów/małych suv. Zaczyna doganiać VAN'y. Tylko przeciętnego Polskiego taksiarza nie stać na takie auto z racji tego, że mamy inne zarobki. W 3mieście/Warszawie/Krk sporo się zaczyna pojawiać z rynku wtórnego. Też bym takim jeździł i następny zapewne taki będzie.
I co to ma do wysypu crossoverów i małych SUV? Sorento I i II to auta na ramie tak samo jak discovery/frontera/patrol. Oczywiście, że generują inny "komfort" i odczucia z jazdy. Captiva to był niewypał. Equinox nie miałem styczności. Nie mniej wszystko auta duże i inny "segment".
Ostatnie 5 lat crossoverów/małych SUV w porównaniu do kompaktu. Podchodzę do auta z zakupami i:
1) łatwiej załadować do bagażnika (doceniają też kobiety)
2) w razie w mam płaską podłogę po złożeniu siedzeń
3) duży otwór bagażnika pomaga z wózkiem/zakupami/innymi gabarytami
4) łatwiej dzieciaki wsadzić do tyłu (bo fotele wyżej i nie trzeba się schylać) - kobiety też doceniają
5) chcę wsiadać do auta i mam fotel na poziomie d... jedni powiedzą, że lenistwo i wielki brzuch. Wielkiego brzucha nie mam ale wsiadam i wysiadam naście razy i jest WYGODNIEJ
6) siedzę w aucie i mam sporo lepszą widoczność wokół.
7) zupełnie inne odczucie przestrzeni - siedzimy wyżej, mamy miejsce nad głową, zazwyczaj większe okna.
8) większość aut dobrze sprzedających się w EU i krajach "rozwijających się" ma proste zawieszenie, spore prześwity, spore skoki zawieszenia, są proste, trwałe i tanie w serwisie. Odpada spory problem w dużych miastach z krawężnikami, dziurami, progami zwalniającymi.
9) łatwiej o napęd 4x4 bez kompromisu związanego z jakimś tunelem środkowym lub zmniejszeniem prześwitu
10) ze względu na kształty klocka i wysoką pozycję łatwiej operuje się autem w ciasnych przestrzeniach/między słupkami
Tak na szybko. Warunki jezdne tak samo jak w tych tanich kompaktach. Do 70 jako tako - potem różnie. Na trasę komfort średni, na górskie serpentyny się nie nadaje.
Dlatego crossovery i małe SUV'y są tak lubiane względem kompaktów.
Być może, ale tuż przed wyjściem Cheviego z Europy, Polacy dostali totalnego świra na punkcie tego samochodu. Sorrento jest cokolwiek większe, ale XC60 to zdecydowanie crossover. Natomiast 90% tego, co piszesz dalej to różne "poczucia", "odczucia" i wrażania. Czyli tak jak pisałem - moda i marketing :mrgreen: A moje, subiektywne odczucie jest takie, że lepiej mi się jeździ płaszczakiem.
No ale co ma wybaczać zawieszenie w mieście/pod miastem na utwardzonych drogach (bo głównie tak się nimi jeździ)?
Jadąc takim krednesem jak tipo nie mam obaw że o cos zahaczę bo prześwitu ma dość. Komfort to kwestia zestrojenia i gum a nie odległości od gleby czy to jest 14 czy +2,5 3 czy 4 cm wyżej (500x, renegade, mokka -do nich się głównie odnoszę bo koło nich łaziłem aż do porzygu). A crossovery są wyższe o 10-20 cm mając przy tym aerodynamikę kiosku ruchu a w kompakcie miejsca nad głową mam dość, nawet kapelusz by się zmieścił.
Nieco więcej widać do przodu w dal jak przede mną niskie auto jedzie ale za to przy parkowaniu ni ch.ja co przed maską.
Crossovery trochę krótsze 12-13 cm (renegade, 500x, mokka) a bagażnik odpowiednia 270 i 350 l a w tipo 440 (o sw nawet nie wspominam) więc ta pakowność to też jakiś mit.
Kwestia trakcji - mówiłem - wyższa buda wyżej cały środek ciężkości i aby przeciwdziałac przechyłom dla takiej samej trakcji zawieszenie musi byc twardsze i mniej komfortowe.
Wsiadanie tez żaden miód bo znów trzeba ten wyzszy próg przekraczać. Dalej nie widze przytłaczających zalet
Mieli świrana Cheviego bo jak się wycofywał to dobrze wyposażoną Captivę można było złapać za 50 tyś. Rozdawali to jak prawie za darmo. Sam się nawet nad nią zastanawiałem wtedy ale miałem świeży leasing wzięty i daleko mi było do spłaty.
Ty mówisz wrażenie. Ja mówię wygoda. Chłop mieszka 300m dalej i w garażu stoi zeszłoroczny GTR, a na co dzień jeździ XC90 D5 po lifcie.
Potrzeby rynkowe generują konsumenci. Konsumenci chcą mieć wygodnie i zmieniać auto co 3-5 lat. To robią auta wygodne i takie co się sypią po kilku latach.
Takie dobre drogi w Częstochowie? U nas Panie same budowy, progi zwalniające, teraz po zimie dziury. "metrowe" krawężniki itd. Lekko nie ma.
I na progach gdzie jest 30 trzeba zwalniać do 15, bo potem tematy na forum: http://fiatklubpolska.pl/zawieszenie...eszeniu-34701/
Jakie ma to znaczenie w warunkach miejskich/podmiejskich? A tak masz więcej. Więcej - lepiej.
No ale porównujemy auta podobne rozmiarowo. ASX bagażnik 406L / Duster 475L
Ale jakie to ma znaczenie przy warunkach drogowych? To nie auto sportowe. W zakrętach tak samo się trzyma jak to Tipo. Tak samo bujnie. Tak samo od podłoża izoluje nas wszystko. Śmiem stwierdzić nawet, że odczucia sygnałów dochodzących z jezdni były lepsze w Grand Espace. Tam środek też był wysoko i jakoś to nie przeszkadzało.
Jaki próg? Tylko nie przytaczajcie Patrola czy Sorento.
Może i konsumenci generują popyt bo zaczynają odczuwac potrzebę a potrzeba jest wygenerowana przez marketing. I nie ma w tym nic złego. Ale jeśli jeden z większych producentów aut rezygnuje z segmentów B i C lub spycha je na margines pozostawiając wybór jak miedzy dżumą a cholerą (czytaj mała róznorodność silników, wyposażenia itp)to jest problem.
Będzie jak ze sztucznymi cyckami: zrobiła się moda (w pewnych kręgach wręcz przymus społeczny), wszędzie ich pełno, każdy wtajemniczony rozpozna że to fejk (czytaj właściwości "terenowe"), mają więcej wad niż zalet a nieliczni amatorzy prawdziwych będa mieli mały wybór.
Stuki w zawieszeniu przeciez nie są od zahaczania tylko od jego konstrukcji, nie powiesz mi też że o próg można zahaczyc podwoziem.
Wysokość samej karoserii czyli masa i aerodynamika ma znaczenie dla hałasu i dla kosztów (spalanie, i to w dobie walki o kay gram CO2) nie dając nic w zamian chyba że ktoś ma te 220 cm wzrostu.
Bagażnik 275 litrów to ma grande punto 20 cm krótsze niż Renegade na ten przykład
No wiem. Stuki to feature:)
Wysłane z mojego ONEPLUS A5000 przy użyciu Tapatalka
Nie, to uszkodzenie samego zawieszenia które nie ma nic wspólnego z tym czy jest ono w suvie czy kompakcie. Już nie naciągaj.
No jeszcze można by przyjąć że do suvów dają porządniejsze graty ale "nie wydaje mnie sie".
Ale tak czy inaczej rycie dziobem w tipo mi się nie zdarza ( w mito owszem).
A tak przy okacji dacii i bezpiecześtwa suvów ogólnie:
https://www.youtube.com/watch?v=rUIpiTcmWNs (jakoś w kompakcie takiej figury nie umiem sobie wyobrazić ;-))
https://www.youtube.com/watch?v=fekg75XbjBg
https://www.youtube.com/watch?v=W-OJ1iSOmqM
https://www.youtube.com/watch?v=b_phpt10QH4
Z podniesieniem tyłu jest to odosobniony przypadek - zapewne auto pochodziło z wersji przedprodukcyjnej. Nikt do tej pory na żadnym forum nie napisał, że mu tyłek uniosło. Co więcej nie dzieje się to w bliźniaczym 500X.
Co do różnicy w prowadzeniu Tipo-500X - przepaść na korzyść 500X. Ciężar robi swoje, auto pewniejsze na zakrętach - Tipo na pusto niestety dupką zamiata, 500X nie (fakt, że ma niezależne zawieszenie na tylnej osi na wahaczach MacPhersona). Do tego lepsza widoczność - tak, im wyżej siedzisz tym więcej widzisz.
(Automat) Autor dopisał treść. Post został scalony.
Ja potrafię, wystarczy, że wyleci z płyty poślizgowej na suche jak w tym filmie. W Toruniu był taki przypadek, dokonał tego kilka lat temu jeden z instruktorów wjeżdżając na suchą płytę.
(Automat) Autor dopisał treść. Post został scalony.
Nie umoczyli, pincety bardzo dobrze się sprzedają, co prawda nie w Polsce ;-)
(Automat) Autor dopisał treść. Post został scalony.
Ciekawe, bo w 500X widzę prawie całą maskę, a w GP "ni ch.ja". To, że w Tipo widać, nie znaczy że w innych segmentu A, B, B+, C itd widać przód.
Pewnie sie sprzedaja ale u nas za wysoka cena na auto dla kobiety do wozenia zakupow (500) . Teraz pewnie lwia czesc sprzedazy fiata to tipo. Ale i tak Fiat zamulil o dobre 4 lata.
Chwila, z kołem zapasowym jest w 500X/Renku około 270l, ale bez (zestaw naprawczy) to 350l :!: Jak będę chciał więcej przewieźć, to wywalę koło dojazdowe. Na razie potrzeby nie miałem ;-) Problemem jest brak głębokiej wnęki na koło, która w Tipo i GP jest. Kupując pincetę wiedziałem na co się piszę. W Renku/500X konstrukcja tylnego zawieszenia + dostosowanie do napędu 4x4 i krótki tylny zwis nie pozwala na zastosowanie głębokiej wnęki. Przy belce skrętnej i napędzie tylko na przód tego problemu nie ma, bo inaczej to idzie.
Dalej, co z tego, że w GP jest 275l, jak ma gorszą ustawność i wrzuca się na kupę, bo bagażnik jest głęboki, a powierzchniowo mniejszy od tego w 500X z kołem zapasowym? W pincecie dodatkowo wykorzystuję jeszcze przestrzeń pomiędzy dojazdówką a płytą podłogi bagażnika :wink:
Ja tylko wskazuję na to że te slogany które są związane ze sprzedażą tych aut są nieprawdziwe: auta nie są bezpieczniejsze, nie są pakowniejsze, nikt nie będzie górował nad miastem, będzie królem drogi czy zjedzie po schodach jak wynika z przekazów. Ich marketing wykorzystuje ludzki atawizm który ma większość z nas jakim jest chęć dominacji. Tak jak plemienny kacyk przemawia z podwyższenia tak samo jest i tutaj: wyżej = lepiej itp. I to jest prawdziwy magnes -nieuświadomiony i przez to skuteczny, tak samo jak dupcenie. I to nie to, że ja na to wpadłem, tylko sami specjaliści od psyche o tym piszą.
Na początku reklamy wyglądały inaczej - aktywne spędzanie czasu w lesie itp ale to nie działało - zbyt logiczne i niewiele osób sie z tym utożsamiało.
I to jest sztuka -znaleźć takie "coś" co działa na kierowcę/klienta tak, jak widok bielszego prania sąsiadki na prawdziwą panią domu a reszta już z górki. Każdy sobie już logicznie uzasadni resztę typu potrzebuję widoczności za horyzont a bagażnik jest taki sam jak autach mniejszych ale pakowniejszy.
Moda jak każda inna i nie mam nic przeciwko. Przeciwko mam to że z chwilę o "zwykly" samochód (z FCA na przykład) będzie trudno. Już Mitsubishi mnie tak zdziwiło jak się rozglądałem i myślałem że to jednorazowy wybryk a to jest ogólny trend.
BINGO! Kiedyś była wojna na megapiksele w cyfrówkach, a potem komórkach. Nieważne co to, ale ludzie chcą żeby było więcej, bo to chyba lepiej jak jest więcej, nie?
Ej, tu coś przekombinowałeś. Wraz ze wzrostem masy jest coraz trudniej o dobre prowadzenie.
Marketing. Dałeś się przekonać że tego potrzebujesz i mocno w to wierzysz. :mrgreen:
Marketingu wokół rozwodu nikt nie robi. A ludzie się rozwodzą, bo im coś przeszkadza. I w życiu wybierają to co wygodniejsze.
Po czym okazuje sie, (jak juz minie kolejna pora godowa) ze ta nastepna ma inne wady a zainwestowales wiecej. Albo kontynuujac watek z cyckami na poczatku wyglada super a potem sie okazuje ze widać szycie po wstawianiu implantow, a w dotyku cycek zimny jakbyś trupa dotykał. No ale wszyscy mają :)
500x się dobrze prowadzi ale nie dlatego że jest ciężki tylko dlatego, że jest bardzo sztywny i ma dobrze zestrojony układ kierowniczy. Dziury w porównaniu do Tipo słabo jednak wybiera.
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Wypadaja nieco gorzej ale taki test to dupa nie test. Stopniowo jest zwiekszana predkosc az auto sie nie miesci w torze. Tipo wypada na zewnatrz zakretu przy predkosci na wejsciu 77 kmh, renegade 75 znacznie dalej a i tak jest wyhamowywany przez ESP bardziej. Bardziej usportowione typu bmw przelatuja na np. 82 kmh. Na zywo moze wygladac inaczej albo dachujesz albo nie. Sam na wlasne oczy widzialem w wakacje wywroconego renegada pod uniejowem. Moze ktos za bardzo uwierzyl w mozliwosci esp ale to mi kazalo zglebic temat.