ja piernicze, niektórym ludziom, powinno się zakazać robienia czego kolwiek przy aucie... gratuluję pomyślunku...
To jest widok strony w wersji do druku
Wysokość 80, cóż to za balony? Nawet rozmiaru opony nie potrafisz odczytać poprawnie. Młody moim zdaniem problem nie leży w kole. Jeśli koło trze o nadkole, to albo masz źle dobrane ogumienie (/za duże/ choć w to wątpię), albo zużyte łożyska piasty, bądź też (co wydaje mi się bardziej prawdopodobne) tuleje wahacza dokonały żywota.
Twoje pomysły nie wróżą niczego dobrego. Moja rada. Weź 20 zł do kieszeni podjedź na najbliższą stację diagnostyczną i poproś o sprawdzenie zawieszenia. Przy okazji sprawdzą ci hamulce i stan podwozia.
Stan podwozia to tak 50/50 , podłoga zdrowa opukana no ale progi niczego sobie, ruda daje swoje znaki, chcę je jakoś poprawić jak będzie ładna pogoda no i latem chcę wymienić je gdy trochę kasy wpadnie. Hamulce przednie tarcze i klocki nówka, hamulec ręczny uszkodzony ale wczoraj na lewarku podnosiłem i trzymało lewe koło więc na lewym kole sprawne ale na prawym nie sprawdzałem ale na pewno hamulec ręczny muszę zrobić. Bębny na moje oko są pewnie do wymiany, jeśli chodzi o zużyte łożyska piasty to po ile można kupić je?. No i teraz zamówiłem lewy wahacz przedni bo mój nadaje się już do wymiany. Najlepsze jest to, że wcześniej miałem węższe opony i niższe i nic nie tarło, no ale z tego co pamiętam to w wulkanizacji dałem im opony podpisane a oni pomieszali je i dali chyba tylną oponę na przód , a przednią na tył, może to jest powód?
1. Żeby ocenić stan bębnów to zasadniczo trzeba je zdjąć. A zamiast wymiany, może można je jeszcze przetoczyć.
2. Zdejmij te cholerne podkładki, bo mieszasz w geometrii.
3. Jeśli podałeś prawidłowy rozmiar opon, to są one za duże: Jeśli profil 80 to szerokość 135, a jeśli mają być szersze to profil 70.
4. Jeśli chodzi o sprawdzenia piast: jak podniesiesz samochód, to koło przy próbie szarpania nie może nawet drgnąć na boki, a po zdjęciu koła i bębna piasta musi się obracać bez żadnych wyczuwalnych oporów i dźwięków.
5. Ręczny sprawdzą Ci na stacji diagnostycznej - to, że nie możesz koła ręką zakręcić, nie świadczy wcale o tym, że hamulec działa.
6. Jak już będziesz na tej stacji, to niech Ci dobrze sprawdzą na szarpakach całe zawieszenie, a Ty weź ze sobą kartę i ołówek i notuj to, co Ci facet będzie wymieniał. I nie bój się jechać na stacje - jak powiesz, że przyjechałeś na sprawdzenie, to weźmie ze 20-30 zł i dowodu Ci nie zabierze.
A progi i inne pierdoły zostaw na potem - najpierw zadbaj o bezpieczeństwo!!
No niestety kupiłem balony ale jeśli chodzi o szorowanie lewego koła to jest sposób, czyli zaciągnąć na maksa ręczny i przejechać 100 m i wtedy nie szoruje, więc ręczny do roboty mam tak czy siak. A opony mam 155/80R13 tak pisze na oponach więc pewnie za duże kupiłem? Kolejna rzecz to ruda , myślę że do wakacji to dojezdzi i wymienie progi bo mata szklana to nic mi nie da a jak bd czyscil szczotka progi to jeszcze zostane bez progow xd wiec lepiej tego nie ruszam i w wakacje se wymienie. A auto na razie bez zarzutow jezdzi, ale ostatnio mi sie akumulator rozladowal, wtedy przyszedl mroz i samochod mi zamarzl (odwliz a pozniej mroz chwycil) , ale naladowalem akumulator i juz tydzien jezdze i jest git jak na razie. A jeśli chodzi o szarpaki to nie mam co na razie robić tego, bo jak kupowałem auto to lewy wachacz do roboty a reszta wypadła bardzo dobrze :) . Na razie nie mam pieniędzy na wachacz lewy ale na nowy rok się to ogarnie :).
A więc dziś byłem wymienić lewy wahacz, od razu inna jazda, pojechałem do stacji kontroli pojazdów aby zrobić zbieżność no ale okazało się że w prawym wahaczu jest do roboty sworzeń, no ale z 2 strony wyszarpali mi całe zawieszenie 30 zł zapłaciłem i zawieszenie sprawdzone i tylko do wymiany sworzeń :) Już zakupiony sworzeń i jutro myślę że mi go wymienią w warsztacie. A i zaniepokoił mnie wyciek obok skrzyni biegów w przegubie chyba, ostatnio miałem kilka zgrzytów :((( Czy to coś poważnego? Czasami wsteczny mi ciężko wchodzi a tak to z innymi biegami nie ma problemów.
. Dlaczego "chyba", lokalizacja wycieku raczej nie jest sztuką tajemną. Jeśli cieknie to trzeba wymienić uszczelnienia (oringi).
Prawdopodobnie synchronizator dokonuje żywota, ale to nie stanowi problemu o ile biegi wrzuca się umiejętnie (kiedyś synchronizatorów nie było, a ludzie jakoś dawali radę).
To normalka, czasem wystarcza wymiana poduszki skrzyni biegów, albo regulacja cięgien. W niektórych modelach Fiata ten problem występuje jako wada fabryczna.
Uszczelniacz skrzyni półosi Fiat Seicento Uno INA (3822525612) - Allegro.pl - Więcej niż aukcje. to jest to?
Ja już też nauczyłem się zmieniać biegi, kiedyś nie umiałem wbić bez problemu 3 biegu, a teraz paluszkiem wchodzi 3 bieg.
No ten wsteczny to katorga , czasami wchodzi bez problemu a czasami się męczę , tak myślałem nad olejem bo nie wiadomo kiedy był wymieniany a samochód podobno rok stał.
Młody, rozkładasz mnie na łopatki. Podstawowymi czynnościami po zakupie używanego samochodu są: wymiana płynów, olejów, filtrów, rozrządu (o ile nie masz pewności, kiedy był wymieniany) i pompy wody. Przy starych samochodach istnieje ryzyko, że kupujesz wóz od gościa, który nic przy nim nie robił, bo chciał go tylko dojeździć przed oddaniem na złom. Nie chce mi się wracać do wcześniejszych postów, ale z tego, co pamiętam to nie jedyny problem tego auta. Poważnie się zastanów nad sensem inwestowania w tego uniacza, bo moim zdaniem taniej będzie kupić zadbane auto (z pewnością znajdziesz poniżej 2 tyś), niż reanimować zwłoki (tym bardziej, że za trupa na złomie 500 zł odzyskasz).
Niby pewnie ze mną się nie zgodzisz no ale ok, rozrząd to mam na łańcuchu i na razie go nie słychać więc nie ma potrzeby wymiany. Płyny zostały wymienione po zakupie. No i teraz sam stwierdzam, że nie opłaca się inwestować w niego byłem dziś na zbieżności i się lekko zdziwiłem, gdy pan diagnosta zawołał mnie do monitora i pokazał że nie da się kąta koła ustawić i że samochód był walnięty w prawy przód i już tego się nie da zrobić, więc auto będzie ściągać na lewo ;/ . No więc byle do wakacji i się będę zastanawiał nad autem nowym :) Ale zawieszenie zrobione już więc raczej już nie będę musiał w niego inwestować jak na razie.
Wróć do swoich pierwszych postów i zobacz, co ci napisałem w temacie inwestowania w trupa. Od początku masz same problemy z tym autem. Zgrzyty przy rozruchu, dymienie, brak kompresji na dwóch cylindrach, problemy z hamulcami, wycieki ze skrzyni biegów, trudności z wbiciem 3 biegu i wstecznego, rdzewiejące progi, rozjechana geometria (pewnie skrzywiona podłużnica), a i to pewnie nie wszystko. Nie widzę najmniejszego sensu, by cokolwiek robić z tym autem. To skarbonka bez dna! Napisałem ci w pierwszym poście, byś auto oddał sprzedającemu i żądał zwrotu kasy (do 14 dni miałeś takie prawo). Gdybyś mnie posłuchał, to pewnie woziłbyś swój zadek, czymś, co do jazdy nie wymaga niczego więcej prócz paliwa. Doprowadzenie tego trupa do stanu używalności, będzie cię kosztować więcej niż zakup dwóch zadbanych uniaczy. Weź to pod uwagę, bo choć wiem, że czasem ciężko przyznać się do błędów, to jednak warto skorzystać z gotowych rozwiązań. Z tymi starymi autami już tak jest, że zadbany wóz można kupić za śmieszne pieniądze, bywa też tak, że (w ramach oszczędności) kupując pozornie tańsze auto wpakujesz się w studnię bez dna.
Jeżdżę do tej pory i tylko wyczyściłem tłoczek w hamulcu oraz wymieniłem płyn hamulcowy a tak to zalewam paliwo i jeżdżę :) No ale ruda nie traktuje mnie tak ulgowo ale do końca roku to dojeździ i planuje na punto przejść :) A i chciałbym się zapytać bo u dziadka w uno śmierdzi przepaloną gumą (na pewno nie sprzęgło bo inaczej śmierdzi) i co to może być? Jakieś kable?
tu *************.pl najlepszy warsztat jaki znam, i nie biorą drogo, np. konserwacja podwozia 250zł, robiłem rozrząd wzięli 200zł w porównaniu do innych tu było najtaniej i zrobione fachowo.
sprawdź przełączniki zespolony przy kierownicy, mozliwe że się przepala wiązka l ona smierdzi...