To jest widok strony w wersji do druku
-
Niech mi ktoś wytłumaczy "fenomen" tych lamp bo nie kumam. Wczorajszy upalny dzień auto stoi w słońcu, tylna lampa w połowie zaparowana, rozkręciłem lampę, wysuszyłem, suszarką, wydmuchałem, zero pary w środku. Skręciłem zamontowałem ( auto cały czas tyłem w pełnym słońcu) za 2 godz patrzę lampa znów wewnątrz zaparowana..... [emoji3061]
-
Najwidoczniej wilgoć pochodzi z karoserii. Być może uszczelka lampy "nie trzyma" i woda siedzi w karoserii. Słoneczko grzeje, blacha się nagrzewa i woda paruje.
Taką mam teorię.
-
Nie może woda siedzieć w karoserii bo lampy są montowane na zewnątrz karoserii. Pod lampa żadnej wody nie ma a uszczelka jest szczelna, problemem jest właśnie szczelność, tylko o ile rozumiem że w chłodne dni może parować tak nie rozumiem skąd para w gorące dni
-
Przez karoserię do lampy nie idzie żadna wiązka elektryczna?
Po drugie. Jak się dostanie sporo wilgoci do lampy (czy karoserii) to potrzebuje czasu, żeby odparować.
-
Cytat:
Napisał
ochkarol
Przez karoserię do lampy nie idzie żadna wiązka elektryczna?.
Wiadomo że idzie ale nie widzę tu żadnego związku z parowaniem lampy wewnątrz bo lampa jest hermetycznie szczelna . Pozostaje mi lampę rozszczelnić, i tu pytanie do tych którzy nawiercali od spodu otworki, w którym miejscu je wiercicie? czy zaraz przy samej krawędzi tak żeby otworki wyszły zaraz pod wierzchnim kloszem (opcja lepsza dla odparowania ale gorsza dla ewentualnego kurzu wpadającego przez dziurki) czy gdzieś dalej na poziomie wewnętrznych kloszy żarówek?