Panowie ja w swoim GP mam przebieg 84000 km rok produkcji 2007 i teraz kto uwierzy w taki przebieg jeśli bym chciał sprzedać?
To jest widok strony w wersji do druku
Panowie ja w swoim GP mam przebieg 84000 km rok produkcji 2007 i teraz kto uwierzy w taki przebieg jeśli bym chciał sprzedać?
Wszystko zależy od stanu auta, mam takiego znajomego, którego samochody po 100kkm wyglądają jak po 200, zarówno technicznie jak i wizualnie. Tak samo przebieg w trasie to nie to samo co przebieg w mieście.
Robię podobne przebiegi i Tipo ma u mnie dożywocie (moje albo jego - mam nadzieję że jego, bo jeszcze jedno nowe auto chciałbym sobie kupić kiedyś).
Albo zaczynają :-). Kupiłem auto z LPG bo zakładałem że codziennie będę robił 50-60 km do pracy i z powrotem (mieszkam 22 km od centrum miasta wojewódzkiego, ale inne tzw. "ośrodki" biznesu znajdują sie w tym promieniu. No ale pandemia zrobiła swoje i akurat u mnie w firmie w tym co robie nikt nie mysli o powrotu do biura po prostu praca na odległość się sprawdza. W podobnych firmach podobnie albo praca hybrydowa albo 100% remote. Takich osob bedzie zapewne wiecej i samochodów też. Jeśli w tej chwili myślałbym o zmianie auta to nie z powodu że sie "skończyło" ale z chęci zmiany na coś innego (czyli w znudzony/w dupie sie poprzewracalo). Dzis go po kilku dniach odpaliłem i się przejechałem kilkanaście km na burgera bo z autem jak z kobitą - nieuzywane traci blask ;-).
Ale tez nie jestem frajerem żeby komus prezent robić, to sprzedac za drobne(bo tak wycenia "rynek" wypaczony przez różnych oszustów i cwaniaków wciskających tani złom)i dokładać w chuj tys zeby kupić kolejne bardzo podobne pudło.IMHO postęp od strony użytkowej mocno spowolnił. Oczywiście że marketing dalej będzie brzęczał swoje a to że za mnie samo zaparkuje, a to że jest eko, krawat zawiąże, usunie ciąże czy tam inne bzdety. Funkcjonalność,komfort nie zmieniły sie wiele przez ostatnie kilkanaście lat.
Ale dalej nie umiem zrozumieć czemu jeden z wiekszych koncernów nie jakis k.wa ssang yong nie umie wprowadzic palety silnikowej z jakims wyborem no bo umówmy się w dzisiejszych czasach wybór jedynie miedzy 95 KM a 100KM nawet w turbo to wybór miedzy dżumą a cholerą za przeproszeniem.
To prawda, Włosi mają tendencję do przesypiania trendów. Zacząłem się mocniej przyglądać 500X w sporcie. Na niskim profilu to naprawdę wygląda, ale... silniki. Odpada. Tjeta mam i bym wziął znowu. Tipo brałem mocno pod uwagę do chwili debiutu w EU fajerflaja. Zniechęcają makaroniarze zubażaniem egzemplarzy.
Z każdym rokiem coś odejmowali. Tu brak uszczelki, tam osłony...
Stelvio wpuścili na rynek dobre kilka lat za późno. Julkę przestali produkować przed świętami BN, następcy nie planują. Tonale się zbliża, ale co z kompaktami? Tonale to crossover. Nie mogę zrozumieć, dlaczego alfa nie wypuści nowego auta segmentu C +wariant kombi, czemu nie wpadną na pomysł wypuszczenia Giulii w wersji kombi? Suvy sruwy. Większość emerytów z mojego otoczenia tylko suva i suva. Nie wiem, moda? Na podniesiony kompakt ze wszystkim droższym o 1/3? A bo się wsiada i wysiada wygodnie. Durne, życzeniowe myślenie jakby użytkowanie auta składało się głównie z zajmowania i opuszczania fotela.
Drugi argument, wysoko, dobrze widać. Yhm, zwłaszcza gdy za nami i przed nami podobny metodyk w "suvie" z napędem na jedną oś i silnikiem 1.2, a żeby wyprzedzić i tak, trzeba po staremu się wychylić. To chyba podobny schemat do małych miejscowości. 15letnie ale audi, albo bmw... Bez urazy, sam mieszkam w ww, ale tego nie pojmę nigdy.
Jak kupowałem bravo, koleżanka się dziwiła, że chcę dać 50k(wyprzedaż, wygaszali produkcję. Taka okazja chyba raz w życiu) za fiata. Sama położyła grubo ponad 60k za prawie 13letnie volvo. Po dwóch tygodniach wymieniała elektrozawór. Mówi, eetam-800zł. Nie ma tragedii. Pół roku później poleciało jej turbo z vtg i egr. I wtedy ujrzałem w jej oczach nutę zrozumienia. Nie, że dotarło, ale jeszcze 2 awarie i dotrze. Sorry za elaborat. Popłynąłem trochę.
Mam tylko nadzieję, że fiat nie skończy jak lancia. Póki co, od pewności daleko.
Ale kreują trendy wizualne. Potem widzimy to w skodach focusach itp.
A w kwestii wygodnego wsiadania do suva ;-) zobaczcie to:
Marx30 masz rację...
Ale... Znając życie po zdjęciu kagańca covidowego ludzi trochę $#@#&@ i ruszą w drogę odrobić zaległości ( za granicą również, co przyniesienie skutek w postaci sprowadzanych aut z dużym przebiegiem ).
Pewnie masz rację, jakaś część firm pozostanie przy pracy zdalnej i tu pojawią się z czasem perełki samochodowe. Tylko czy tacy właściciele aut cztero cylindrowców będą chcieli pozbywać się swoich aut na rzecz dużo droższych wykastrowanych przyrządów do przemieszczania się, naszpikowanych awaryjną, nie naprawialną a jedynie wymienialną elektroniką, zwanych potocznie autami?
Właśnie gadają że kolejny koncern (po volvo) czyli renault nakładają kaganiec i auta nie pojadą szybciej niż 180 i trend ma sie pogłebiać np. na dany rynek nie bedzie samochodu z wyższą prędkością max niż obowiązuje w danym kraju +obowiązkowe rozpoznawacze znaków. Z tym ostatnim to chyba się pierd..lnęli bardziej chyba chodzi o rozpoznawanie dozwolonej prędkosci po nawigacji i gps.
Bo ogólnie z tego co piszą rozpoznawaniem znaków to jakieś szopki są reagują np. na nośnośćc mostów ograniczenia na zjeździe z autostrad itp.
Reasumując chyba na krzywej gaussa osiągneliśmy w motoryzacji maks i teraz bedzie tylko gorzej :-).
Maj 2022 to koniec motoryzacji. Wtedy wchodzą normy, ktorych nie spełni żaden silnik spalinowy. Za jakieś zdechlaki miejskie trzeba będzie płacić po 100 tysięcy, bo doliczyć do ceny trzbe będzie karę za nadmiarową emisję co2
Już teraz silniki nie spełniają norm, dlatego są promowane hybrydy i elektryki. Kary od emisji są naliczane dla całego koncernu (jest wyliczana średnia) a nie dla każdego modelu. Np fiat który trochę przespał elektryfikację płaci grube pieniądze Tesli żeby być razem liczonym do emisji CO2.
Nie no euro 7 to temat ok 2025 r.Koncerny samochodowe chyba już nie protestują bo te j..ne hybrydy sprzedają za ciężki hajs. A Ty zwykły użytkowniku jeżdżąc np. w trasę będziesz wiózł ze sobą całe te szpargały elektryczne do twojego stylu jazdy całkiem nieprzydatne a jak nie masz prywatnego miejsca do ładowania czyli w praktyce własnego domu to masz przeje..ne.
Tak sobie myśle ile prywatnych ładowarek przy domu byłoby w stanie położyć polskie sieci przesyłowe
Walczymy o czyste powietrze. Niestety musimy za to zapłacić hałasem. [emoji23]
A może być i fyfnoście milionów, póki energetyka nie zgodzi się na większy przydział mocy, doputy problemu nie będzie, z resztą paradoksalnie może to być dobre dla sieci, bo auta będą ładowane głównie w nocy, kiedy jest najmniejsze zapotrzebowanie na energię, a dużych bloków nie da się wyłączyć jak turbin wiatrowych.
Wysłane z mojego Mi Note 10 Lite przy użyciu Tapatalka
Jestem ciekaw jak wygląda sprawa eksportu nowych aut np z rosji lub ukrainy. Tam unia nie narzuca norm i dlatego w rosji dalej można kupić nową skode z silnikiem 1.6 Mpi :smile: i porządnym mocnym zawieszeniem.
Może za kilka lat warto będzie zapłacić dodatkowe akcyzy itp żeby mieć normalne auto.
Sieci przesyłowe raczej wytrzymają gorzej z dystrybucyjnymi. Nie da się szybko odstawiać bloków węglowych ale w miarę wzrostu zapotrzebowania w nocy statystyka będzie taka że będą one normalnie planowane w ruchu przez dyspozycję mocy.
A teraz policzmy: w jednym z opracowań czytam że auta el zużywają 25-40 kwh na 100 km. Przykładowo ds3 zużywa 30 kwh.energia z tabelki w 2021 dla mojego dostawcy 0.63 zl/kwh. Czyli przejechanie Ds3 100 km z prędkością 120 kmh to ok 19 zl a bedzie drożeć (co2 itp. mamy początek tej lawiny). Owszem w taryfie nocnej bedzie taniej ale jesli ktos mysli ze nasze państwo pozwoli sobie na sprzedaz energii bez dodatkowej akcyzy do napędu pojazdów a jednoczesnie zrezygnuje z akcyzy z paliw to jest fantastą. To ja to pier.lę skoro większe tipo na gazie przy tej prędkości spali mi 9-10 l gazu (z dupną akcyzą której jeszcze nie ma w cenie energii))po 2-2.3pln. I dojazd 600 km nad morze nie zajmie mi 2 dni. Więc jesli nas do tego zmuszą to będzie przeje..ne. Owszem prywatnie można panele, wiatr itp ale takie inwestycje też kosztują. Sam założyłem bo państwo doplaciło i na potrzeby samego domu, do napędu auta musiałbym w 100 proc. za swoje a to już się inaczej kalkuluje. No juz straszą że dystrubucja nie da rady w słoneczne dni wyprowadzać mocy jak każdy postawi fotowoltaikę.
Masz fotowoltaikę i boisz się samochodów elektrycznych ? :) To tak jakby właściciel stacji paliw nienawidził spalinówek.
Raczej powinieneś trzymać kciuki żeby jak najszybciej taniały i zbierać już na dodatkowe panele.
Nie wiem skąd bierzesz dane zużycia prądu takiego samochodu ale w testach które oglądałem elektryki o średniej i sporej mocy zużywały między 15-25 KWh podczas normalnej eksploatacji, więcej zużywają tylko na autostradzie przy dużych prędkościach.
Przy obecnej ilości stacji ładowania jeśli ktoś robi czasem trasy, to hybryda plug in to fajne rozwiązanie. Na co dzień kręcimy się na prądzie z naszych paneli a od święta odpalamy spalinówkę i ruszamy w trasę dorabiając arabów :)
Jak dla mnie jedyny problem to ceny tych samochodów ale z czasem powinny tanieć.
Wielbiciele zapachu spalin nie powinni się na razie martwić, bo w najbliższym czasie nie wchodzą żadne nowe normy a kary za emisję już funkcjonują, także jeszcze parę lat na zakup samochodu jest.
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk