Próg się wgniata w tedy, gdy łapy podnośnika podkłada się pod punkty montażowe. Jak na rant, to nie ma możliwości wgnieść progu.
To jest widok strony w wersji do druku
Próg się wgniata w tedy, gdy łapy podnośnika podkłada się pod punkty montażowe. Jak na rant, to nie ma możliwości wgnieść progu.
Oczywiście miałem na myśli te punkty transportowe na których buda przemieszcza się w fabryce.
A mi się podoba to, że nadal mam banana na twarzy jak do niego wsiądę. Nie wiem czy to dlatego, że to pierwszy nowy samochód czy za jego całokształt :) I za to, że w porównaniu do poprzednich wszelkie inwestycje w niego robię bo mam ochotę a nie bo muszę :)
Z subiektywnych obserwacji, żona mówi, że szyba szybko odparowuje pomimo, że poprzednio jeździła fordem z grzaną.
Dobrze że ponownie wrócił post "co podoba mi się...."
a nie ten - "nie podoba mi się".....;-):lol:
próg się wgniata też wtedy gdy ktos się zasugeruje znaczkami na progu i zamiast podstawic podnosnik dalej, pod krawędź to intucyjnie podklada pod poszycie. Intuicyjnie bo tak w wiekszosci aut jest.
Zresztą na tym forum jest juz temat o wgniecionych progach to sobie poczytaj jak ludziom porobili kuku w serwisach.
(Automat) Autor dopisał treść. Post został scalony.
a zebys wiedzial .
Po moim ostatnim wyrobie pt VW Golf VI powiedizalem ze do zadnego auta nie wsadzę niczego poza tym co muszę. Tak mnie to auto wkurwiło.
A Tipo po prostu.. sprawia mi przyjemność.
Az mi sie chce zakładać felgi 17" ktore wlasnie dostalem w rozliczeniu :)
Te znaczki są do dedykowanego podnośnika tzn tego składanego badziewia i żeby go podłożyć trzeba trafić w dedykowane wycięcia. I zwykłą żabę też tam trzeba przyłożyć z uwzględnieniem zabiegów typu podkładanie gum itp. Ale ja zawsze podkładam pod te te "transportowe" choć nie jest najwygodniej.
Ja tez pod transportowe podkładam... najbezpieczniej i najpewniej...
Marzyciel jak nasz premier. Jak na przeglądzie ostatnio kazałem napisać na zleceniu „NIE PODNOSIĆ ZA PROGI!!!” To gościu zapytał to jak to mają zrobić.
Klękłem padłem i nie wstałem.
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Nikomu na tym świecie nie można ufać... Mi ostatnio w serwisie della wkręcili złą śrubkę(za długą) i przeszła mi przez obudowe, teraz mam takiego guzka...
jak samemu podnosisz to nie ma obawy ze wgnieciesz - wsadzasz po rant progu. Nie ma takiej mozliwosci zebys poszycie wgniotl
Ale jak jade do serwisu to z duszą na ramieniu i trzy razy kaze im obejsc auto i zanotowac na zleceniu ze nie ma wgniot i uwazac jak bedą podnosic. Nie ufam tym ciulom jak swojej byłej żonie
Moja ostatnia wizyta w aso gdzie zdejmowali koło przód kierowcy to przy zmianie kół na zimowe pękł fabryczny klucz do kół i zanim załatwiłem rurę przedłużkę to zdarzylem zadrapać gniazdo śruby w alusie. Głupio że po powrocie z aso sprawdziłem tylko dynamomeyrycznym czy jest 120 a do głowy mi nie przyszło, że dojebali tak to koło. To aso w pile zajmuje się głównie fiatem profesional i żaden gamoń nie zmienił momentu taka profeska. Zrobiłem na tak dokreconym kole 7tys w te wakacje i cud że na jakiejś autostradzie w Espaniol nie złapałem gumy bo bym się zesrał a nie zmienił koła. Sorry za słownictwo. Ufać znaczy sprawdzać.
Znajomy tak miał, po zmianie kół po paru dniach złapał kapcia w drodze na szczescie nie daleko domu. Chciał koło odkręcić, nie mógł odkręcić śrub. Zadzwonił po znajomego, przyjechał po niego i zawiózł go do wulkanizatora ten rzucił mu kluczykami z hasłem auto stoi tu i tam z kapciem, proszę mi śruby poluzować. Majster wysłał pracownika z sprzętem do auta:smile: