To jest widok strony w wersji do druku
-
Cytat:
Napisał
FiatPrime
Bo leaf tak wygląda:
0-100 km/h in 8.0 s
0-140 km/h in 17.0 s
80-120 km/h in 5.6 s
70-140 km/h in 12.4 s
Jak będziesz tak jeździł to nawet 100 km na ładowaniu nie zrobisz ;-)
Cytat:
Napisał
FiatPrime
I to te tanie EV
spójrzmy na ceny tych tanich EV na otomoto:
Nissan Leaf: 144 tyś
Renault ZOE: 120 tyś za demówki/140 tyś nowy
i to tyle :)
https://fiatklubpolska.pl/domains/fi...calnosc-42253/
tutaj poczyniłem luźne obliczenia dla Leafa, zaznaczam, że pod siebie i moje przejazdy.
Co do darmowego ładowania elektryków, to nie wiem gdzie są, bo na Śląsku nie widziałem darmowego, a greenway jest drogi. Nie będę dwukrotnie tego samego pisał, bo w temacie wklejonym wyżej o tym pisałem - o ładowaniu.
Gdzieś chyba wspomniałeś o parkowaniu za 500 zł na miesiąc. To chodzi o parkowanie samochodu pod domem (SPP) czy w centrum, gdzie ma się pracę?
Jeśli pod domem trzeba płacić opłatę za SPP to znaczy, że nie masz możliwości ładowania samochodu w domu, czyli jesteś skazany na ładowarki publiczne. a tam "tankowanie" tanie nie jest (zwłaszcza te szybkie)
Jeśli musisz płacić za postój samochodu w strefie, bo jesteś w pracy, to nie zrobisz 200 tyś w 5 lat, bo przecież auto stoi w SPP a nie jeździ, jeśli auto jeździ, to nie potrzeba opłacać abonamentu miesięcznego :)
Koszty przeglądów są nieporównywalnie niższe w elektryku i jest to ich potężny plus, ale jak coś dupnie po gwarancji to wtedy wychodzi ile to kosztuje. Sam silnik raczej nie powinien ulec awarii, bo tam nie ma się co psuć, ale inwerter już owszem.
Nie ma co pisać, że są darmowe ładowarki, bo ile ich jest i jak długo jeszcze będą darmowe? jakie jest prawdopodobieństwo, że akurat będzie wolna? ile trzeba poświęcić by dojechać do tej darmowej ładowarki?
Jeśli elektryki byłyby tak cudownymi pojazdami to byłby wysyp na taksówkach bo: jeżdżą po mieście - idealne środowisko dla Elektryka, bo są ekologiczne - idealne jako pozytywny PR ale.... kosztują tyle co 3 Tipy 95 kunia z LPG, do ładowarki tej darmowej tez trzeba dojechać i ładować - dojeżdżasz i ładujesz (czekasz aż się zwolni i dopiero ładujesz) - nie pracujesz - strata pieniędzy za ewentualny kurs. Podjeżdżasz pod ładowarkę komercyjną i bulisz 1,98 za kWh (chyba, że masz umowę to taniej) ale i tak minimum 40 minut stracone (a raz dziennie trzeba ładować) - ile teoretycznych kursów po mieście można zrobić? 1, 2 w tym czasie?
A te 1,98zł za kWh to jeszcze przed podwyżkami liczyłem, poczekajcie jak teraz podskoczy.
elektryki są fajne, ale na obecną chwilę dla kogoś kto ma hajsu jak lodu i kupuje dla żonki bo chce być "eko" albo dla firm.
Porównywanie kosztów eksploatacji w rozstrzale 5 lat to też małe przekłamanie, bo zakładam, że człowiek nie kupuje taki a nie inny samochód bo taki ma budżet (jak ma gotówkę to super) ale większość bierze w leasing/kredyt więc trzeba doliczyć koszty finansowania (które są najwyższe w pierwszych latach).
No i najważniejsze: samochody elektryczne nie są EKO
-
Cytat:
Napisał
marx30
Do tego różnica w cenie zakupu auta, która nie zwróci się do czasu zmiany auta (powiedzmy 10lat)
Cytat:
Napisał
FiatPrime
A gdzie przeglądy? Wymiany oleju? Klocki tarcze (W hybrydach i EV potrafią wystarczyć na 100-150 tyś km w zależności od stylu jazdy)
Wszystkie elektryki nie mają przekładni? Są z przekładniami, czyli co na sucho pracują? Oleju nie trzeba zmieniać?
Nono, tarcze potrafią wytrzymać 100-150tyś :food: Jak na razie w moim GP tarcze po ostatniej zmianie przejechały 130tyś i zapewne dobiją do 150tyś, poprzednie klocki 100tyś, więc nie wiem czym się zachwycasz:?: Tyle, że autami ani ja, ani żonka nie jeździmy z nogą na hamulcu, co codziennie widuję. Byle zakręcik i z przodu widać sznurek świateł stop, albo ciskanie po hamulcach przez 700m.
Różnica w koszcie zakupu pomiędzy spalinówką rozsądnych wymiarów, a mniejszego elektryka z przykładu, słabo się zwraca, co czyni zakup zupełnie nieopłacalnym - zwykły gadżet, z którym dobrze trzeba planować wyjazd, albo wozić ze sobą generator spalinowy :food:
-
Cytat:
Napisał
FiatPrime
Mowa o 0.9. Jeszcze stare 1,4 TSI tutaj daj do porównania.
Twoja argumentacja w tym momencie wygląda tak: Kupiłem auto z silnikiem X używane. Produkuje olej. Pali jak smok. Trzęsie nim jak szatanem - badziew.
Nie zmieniaj kontekstu, auto kupione do miasta - prawie nowe z nalotem 20K Nic nie pisałem o 1,4TSI bo nim nie jeżdżę. I tak w aucie przybywa oleju, co więcej na placu oglądałem przed zakupem dwie Clio w których na bagnecie też było za dużo oleju. I też były po serwisie jak mój. Auta z placu od dilera Pietrzak z pełną historią więc nie jakieś strupy z RFN ściągnięte. I wybacz ale uważam że roczne auto to jednak nówka sztuka, ze znikomym przebiegiem w którym nie ma prawa nic się dziać. I owszem pali jak smok w mieście, nie jeżdżę jak emeryt w czapce z nutrii i widzę spalanie auta które wg producenta jest eko, jest przeznaczone do miasta i niby jest oszczędne. Mam na niego przedłużoną gwarancję i jeśli coś się będzie działo to naprawią, ale chyba nie w tym rzecz żeby się bujać po serwisach. Ktoś tam wyżej napisał jakie te silniki 3 cylindrowe są fajne, dlatego wrzuciłem moje zdanie na ten temat, nie każdy musi się z nim zgodzić.
-
Cytat:
Napisał
marx30
Znowu idealizujesz te elektryki.
Jak to Ja. Wszystko zawsze idealizuje. To Dacia, Opel, Skoda, Renault, Toyota. Teraz elektryki. Ah... Chciałbym być tak otwartym umysłem i zaciąć płytę na 1,4 T-Jet. Koniecznie w Tipo. Raczej nic innego nie ma względnego sensu i się nie kalkuluje.
Cytat:
Napisał
marx30
Tam tez sie moze cos zepsuc a że speców mało to naprawy pójdą w krocie. Przynajmniej na razie.
Na razie to dają gwarancję 8 lat / 160-200 tyś. km. Ale wiadomo. Słuszna opcja jest tylko jedna.
Cytat:
Napisał
marx30
I dla mnie argument koronny dla spalinowca (przy dzisiejszej technologii) miewam takie akcje że z katowic lecę do portu i z powrotem.
Ale Ja Ciebie nie próbuje nawet namówić na takie rozwiązanie. Wskazałem tylko błędny argument, że wydanie 120-150 tyś. pln. na elektrycznego kompakta to absurd. Może się to kalkulować. Nikt na urlop do Chorwacji za karę E-Golfem Cię nie wysyła. Przewaliłem z grubsza cyferki i tyle.
Cytat:
Napisał
marx30
Serio? Jeszcze drugi naczelny fanboy ślepo po Tobie powielił. 6,5/100km pudełkiem na kołach? Cena litra benzyny 4,60 pln? Na trasie to jeszcze ale miasto (wiadomo, że elektryka na trasę się nie bierze). A różnice w kosztach eksploatacji (przeglądy, oleje, itd.) No Marx.... Ja Cię proszę o chociaż ODROBINĘ refleksji czasem. Sam Spidersweb powinien zreflektować Cię do czegoś.
Inna sprawa ładowarki. Jeśli na Śląsku macie tylko płatne - to czy codziennie jest potrzeba ładować na mieście? Załóżmy NAJCZARNIEJSZY z CZARNYCH scenariuszy:
Z 300km zasięgu robi się 150km... 75km w jedną stronę? Mało? Przeciętny Kowalskyyy nie obkręci do pracy, po dzieci, zakupy + powrót na włości za miastem żeby podpiąć w domu za 0,55gr/1kWh (Średnia w kraju). Czy te cyferki nie wyglądają korzystnie(j)? Nadal nie ma to EKONOMICZNEGO sensu?
Cytat:
Napisał
Szary83
Jak będziesz tak jeździł to nawet 100 km na ładowaniu nie zrobisz
A T-Jet biorąc pod uwagę, że to stary silnik z turbo tak jeżdżony nie spali 10L LPG/100km i nie będzie bezawaryjny.
Cytat:
Napisał
Szary83
Nissan Leaf: 144 tyś
Renault ZOE: 120 tyś za demówki/140 tyś nowy
i to tyle
No około 150 tyś. na tanie EV użytkowe trzeba liczyć.
Cytat:
Napisał
Szary83
Gdzieś chyba wspomniałeś o parkowaniu za 500 zł na miesiąc. To chodzi o parkowanie samochodu pod domem (SPP) czy w centrum, gdzie ma się pracę?
Strefa Płatnego Parkowania : Gdański Zarząd Dróg i Zieleni
Jeśli mieszkamy w miejscu gdzie jest strefa to 120 i możemy parkować w naszej strefie. 500 zł to wariant - parkuję gdzie chcę.
Cytat:
Napisał
Szary83
Jeśli elektryki byłyby tak cudownymi pojazdami to byłby wysyp na taksówkach bo: jeżdżą po mieście - idealne środowisko dla Elektryka
Tutaj jako, że z branży tylko się wypowiem iż auto na taxi musi być popularne. EV puki co nie są. Od kilku lat się pojawiają hybrydzie. Ja też z jakiegoś powodu wybrałem Tipo 95kunia LPG.
Generalnie Szary fajny temat z kalkulacją, dużo konkretów tutaj też dodałeś ;) Fajnie.
Cytat:
Napisał
krowka1978
Nono, tarcze potrafią wytrzymać 100-150tyś Jak na razie w moim GP tarcze po ostatniej zmianie przejechały 130tyś i zapewne dobiją do 150tyś, poprzednie klocki 100tyś, więc nie wiem czym się zachwycasz Tyle, że autami ani ja, ani żonka nie jeździmy z nogą na hamulcu, co codziennie widuję. Byle zakręcik i z przodu widać sznurek świateł stop, albo ciskanie po hamulcach przez 700m.
No i mój forumowy idol. Cieszę się razem z Tobą. My wiemy, że jesteś wyjątkowo utalentowany pod wieloma względami. Cenię sobie Twoją wiedzę na temat marki wyrobioną przez lata. I nie wątpię, że w GP wytrzymały Ci 130 tyś, a klocki 100 tyś. Wiesz, pic polega na tym, że bardzo łatwo wyciągnąć wniosek iż nie jest GP eksploatowane w zatłoczonym mieście i technika hamowania silnikiem przed skrzyżowaniami czy jazda w korku z 50m odstępem od poprzedzającego auta i tak finalnie powoduje, że mocno depniesz w hamulec bo przed Tobą wepchnie się trzech innych użytkowników + śmieciarka. I tyle. Za to jak posadzisz Annę Kowalską z 2 dzieciakami, która boi się własnego cienia i jedzie bardzo zachowawczo z tyłu w hybrydzie czy EV to jej te tarcze i klocki w tym zatkanym mieście bez problemu tyle wytrzymają, bo mają inną zasadę działania. I tarcze wymienia się razem z klockami nie dlatego, że są już do d... tylko robisz to tak rzadko, że dla świętego spokoju zakładasz nowy kpl.
Cytat:
Napisał
BartekBanka
Nie zmieniaj kontekstu, auto kupione do miasta - prawie nowe z nalotem 20K Nic nie pisałem o 1,4TSI bo nim nie jeżdżę.
Cytat:
Napisał
BartekBanka
no spoko auto z 20K nalotu i mam się bawić. Niedługo gwarancje będą na pierwsze 15K przebiegu. Użytkownicy nie narzekają? poczytaj trochę forum Clio i numery z czterogarowym 1,2 tce
Sam zmieniłeś kontekst. 0,9 Tce i 1,2 Tce to zupełnie inne konstrukcje. Inny wtrysk. Inny stopień sprężania. I jeszcze trochę innych rzeczy. Bliżej mu do TSI. To przytoczyłem 1,4 TSI. Ot taki kaprys. Na 0,9 Tce nie narzekają na jakieś awarie albo straszne spalanie. A już na pewno nie na to, że produkują olej. Ja nie wiem, kto Ci doradził zakup rocznego auta zwróconego dealerowi. Leasingi czy najmy długoterminowe są zazwyczaj 3-4-5 letnie. Ktoś, z pewnością zrobił interes życia kupując auto, żeby po roku i 20 tyś. przebiegu oddać go do dealera. Na pewno nie było żadnej przyczyny ku temu.
Ale wolność słowa mamy. Masz prawo do swojej opinii i publicznego jej wygłaszania. Na szczęście jesteś w mniejszości.
W ramach sprostowania:
Absolutnie NIE UWAŻAM, że zakup elektryka to JEDYNY SŁUSZNY WYBÓR i ratunek dla wszechświata i jedyna słuszna opcja dla każdego potencjalnego nabywcy Fiata Tipo T-Jet LPG. Chciałem tylko pokazać, że dla kolegi który robi 10-15k km/rok po KRK i planuje zakup R-Design lub komuś kto planuje eksploatować auto prywatnie w taki sposób wydatek "absurdalnych 120-150 tyś. PLN na zakup auta tylko po to żeby był na prąd" może się kalkulować jeśli jesteśmy w stanie przeboleć pierwszy wydatek.
A, że znowu wyszła z tego gówno burza wokół mojej osoby to już oczywiście standard.
Ponownie przepraszam za wzbudzenie oburzenia z waszej strony. Wasze uwagi i skrzętnie przeprowadzone kalkulacje (spidersweb) oczywiście wziąłem sobie do serca.
-
1 załącznik(i)
Cytat:
Napisał
krowka1978
Różnica w koszcie zakupu pomiędzy spalinówką rozsądnych wymiarów, a mniejszego elektryka z przykładu, słabo się zwraca, co czyni zakup zupełnie nieopłacalnym - zwykły gadżet, z którym dobrze trzeba planować wyjazd, albo wozić ze sobą generator spalinowy :food:
Z tym generatorem to już działa :cool:
-
Cytat:
Napisał
FiatPrime
Napisał Szary83
Jak będziesz tak jeździł to nawet 100 km na ładowaniu nie zrobisz
A T-Jet biorąc pod uwagę, że to stary silnik z turbo tak jeżdżony nie spali 10L LPG/100km i nie będzie bezawaryjny.
Zgadza się, każdy silnik prędzej czy później dojedziesz.
Napisałem to tylko dlatego, że często widzę argument, że jakieś auto przyspiesza do setki szybciej.. a to taki argument wiadomo skąd, bo przeciez nikt nie użytkuje tak własnego samochodu.
Co innego elastyczność ta umiejętność przyspieszenia powiedzmy z 80-120 bez zmiany biegu. I tutaj silniki z turbiną (jakiejkolwiek marki) robią robotę (ale nigdy spalinowy nie dorówna elektrycznemu, chyba, że jakieś 5 litrowe biturbo, no ale rozmawiamy o cenie kompaktów :P) . Nie jest ważne jak mała turbinka, zawsze to lepiej niż porównywalny wolnossak :)
Kończąc temat elektryków: samochód musi robić dużo kilometrów po mieście żeby się opłacał, a żeby w mieście robić dużo kilometrów, trzeba na to poświęcić dużo czasu. Zaznaczam, że taki 40kW Leaf potrzebuje 7,5 godziny aby w warunkach domowych go naładować z ładowarki dedykowanej (wymagane zasilanie 3f)
Bo jak wiadomo te GreenWaye, których jest najwięcej w Polsce za szybie ładowanie życzą sobie sporo
-
Cytat:
Napisał
Szary83
Zgadza się, każdy silnik prędzej czy później dojedziesz.
Mi bardziej chodziło o spalanie i koszt przejechania 100km w mieście przy mocnym deptaniu co ma wpływ na ogólny koszt eksploatacji. Nie śmiałem nawet sugerować dojechania nieśmiertelnego 1,4 T-Jeta.
-
Cytat:
Napisał
FiatPrime
Mi bardziej chodziło o spalanie i koszt przejechania 100km w mieście przy mocnym deptaniu co ma wpływ na ogólny koszt eksploatacji. Nie śmiałem nawet sugerować dojechania nieśmiertelnego 1,4 T-Jeta.
a no to pewnie , wir w baku :)
-
T-jet nie jest jedyną opcją. Ale jak mowimy o kosztach jest ostatnią pozostałością silników spalinowych w EU z mozliwością przejechania 100 km za 20-25 zł dużym samochodem o nieograniczonym zasiegu bez inwestowania na dzień dobry ceny małego mieszkania.
Ludzie czasami jednak jezdza na wczasy i chcą miec auto w miare uniwersalne i nie zawsze chcą inwestować we flotę pojazdów każdy do czego innego.
Ja na moje potrzeby tu nie mam co liczyć, tankowanie w domu, poza domem za 0,5 zl czy 2 zł za KWh to kwestie drugorzędne. Skoro taki plebejski fiat razem z paliwem na 100 tys. km kosztuje mnie mniej niż 90 tys a elektryk na dzień dobry 140 tys. przy nierealnym założeniu że energia do niego będzie za friko to co ja tu mam rozkminiać?
-
Rozmowa była o człowieku który kupuje za 70 koła + orać go będzie po KRK i mu nie będzie wychodzić 20-25pln/100km. I do niego przytoczyłem tamte kalkulacje. Dla Ciebie absurdalnego rozwiązania. Dla mnie rozwiązania które się mogło kalkulować.
Nikt Ciebie nie zmusza. Nikt Tobie nie przykazuje przesiadać się na elektryka. Chwała 1,4 T-Jet LPG.
Przepraszam za abstrakcyjne niczym nie poparte myślenie i chwilę słabości względem jedynego słusznego wyboru od 50-250 tyś. pln (Volvo).
-
Przeciez napisalem że jako drugie auto do jazdy miejskiej elektryk jest ok. Ale zwykle potrzeba wtedy drugiego pelnosprawnego samochodu a wtedy koszty sie mnożą. To trochę jak z energetyką odnawialną-wszystko miodzio ale energetyka oparta na wiatrakach potrzebuje elektrowni konwencjonalnych. I płaci się prawie podwójnie.
-
1 załącznik(i)
Zwykle. Komu zwykle? Tobie tak. Dla mnie np. T-Jet nie ma ŻADNEGO ekonomicznego uzasadnienia. Tzn, że T-Jet nieopłacalny badziew - 99% jazdy po mieście. Też mam rację. I co? Ty jeździsz T-jetem. Ja jeżdżę 95. A ktoś sobie teraz jeździ E-Golfem.
Narysować? Czy też cyferkami przerzucić? A to proszę, moje dane trochę nieaktualne, bo ostatnio mniej pali i mniej jeździ:
I tak na szybko licząc z korzyścią dla Tjeta(te same koszty utrzymania - nieprawda, te same koszty części - nieprawda):
Tipo pop SW 95 + LPG (cennikowo 59 700 PLN) + 200 tyś przebiegu taxi 99% miasto: 10,8x2,55x10x200 = 55,080 zł (LPG) + 0.57x5,50x10x200 = 6,270 (PB) - całościowo paliwo + samochód = 121 050 PLN
Tipo pop SW Tjet LPG (cennikowo 66 200 PLN) + 200 tyś przebiegu taxi 99% miasto: 13(specjalnie zaokrągliłem w dół spalanie tipo tjet, bo wychodzi wg. kolegów w tych samych warunkach 13,5-13,8L) więc 13x2,55x10x200=66 300 (LPG) + (zakładam, że pali tyle samo beny co 95) 0,57x5,50x10x200 = 6,270 (PB) - całościowo paliwo + samochód = 138 770PLN
Pomijam serwis. Różnice w cenie części.
A względem elektryka? Ło Panie.
I taniej raczej nie będzie. Mam rację? No mam rację. Powinieneś teraz śmigać 95 konnym. Też pełnosprawne auto. Też "nieograniczony zasięg" a taniej. Na dziś dzień 17 tyś. pln w suchym. Coś słabo opłacalny ten T-Jet.
"Ja nie wiem jak można TYLE wydać na auto." "To jest jakiś absurd." Blalala.
Źle się czuję z tym, że musiałem tak nisko zejść z dyskusją. Ale to co dla mnie jest korzystne - niekoniecznie jest dla Ciebie. I to co dla Ciebie jest korzystne, nie koniecznie jest korzystne dla osoby X i tak w kółko.
Wg. moich bardzo korzystnych dla T-Jet'a szybkich kalkulacji wywaliłeś w kosmos 17 tyś. PLN. A za tego biedę T-Jecika jak zaczniemy serwis doliczać i materiały eksploatacyjne to można "mieszkanie kupić". To jak to jest? Pkt widzenia zależy od pkt. siedzenia chyba. Czy ciągle czubek nosa?
Mój 95:
Załącznik 34094
Nikt Ci nie rozkazuje jeździć elektrykiem jak śmigasz na trasy. Niektórzy jeżdżą tylko po mieście. Wyobraź sobie, że ludzie samochodów nie mają i po 500 pln/miesiąc na taksy wydają. Na wakacje samolotem, pociągiem i autokarem. Różni są ludzie.
T-Jet to badziew.
-
Strasznie się emocjonalnie tu zrobiło.
-
Rzeczowa dyskusja spadła na "Ja". No to Ja ;) Nigdy nie odpuszczam jeśli mam rację.
-
https://www.se.pl/auto/nowosci/ten-m...YhnZ-NFcs.html
(Automat) Autor dopisał treść. Post został scalony.
Tipo na miejscu 8 w tym roku.