To jest widok strony w wersji do druku
-
Wyczaiłem. W każdym razie wolę to zostawić komuś kto się na tym zna - nie czuję się pewnie w tej materii, a nie chciałbym czegoś spieprzyć. Jutro ten znajomy po zmianie paska obejrzy co się dzieje i będę wiedział na czym stoje. Ewentualnie podrzucę mu kwestię czujnika temp., jeśli będzie czuł się bezradny. Ostatecznie, na diagnostykę - pod komputer i zobaczymy czy coś wykryje - tutaj akurat znam diagnostę, który na uniakach się nieźle zna i wiem, że znajdzie elektroniczną usterkę bez problemu.
-
tiraeth, tak zwana cofka gazu to moment kiedy gaz zmieszany z powietrzem zamiast zapalać się w cylindrach zapala się w kolektorze dolotowym. Słychać wtedy charakterystyczny efekt wybuchu spod maski auta, silnik w tym momencie zaczyna się dławić i gaśnie. Typowo w takich przypadkach uszkodzeniu ulega np. puszka filtra powietrza lub inny element najsłabszy wytrzymałościowo w układzie dolotowym.
Tutaj widać, że powstała duża temperatura zdolna do przypieczenia wtrysku, a dokładniej jego obudowy.
Idzie tam też w miarę cienki kabelek do sterowania wtryskiem. Sprawdź go, gdyż taka cofka mogła go przypalić i robi się gdzieś zwarcie lub jest przebicie.
[ Dodano: 2009-05-20, 08:00 ]
A co do stukania to coś musi ocierać. Niestety dużo Ci nie pomogę, trzeba to rozebrać i zobaczyć.
-
Wczoraj, przed wyjechaniem do mechanika, odpaliłem auto i zaczęło pracować na niskich obrotach - zero mocy, ale dało się jechać. Na gaz nie chciał przełączyć, bo odwinąłem jakiś przewód z kabla WN - na cholerę on był zawinięty? Tego to nawet on nie wiedział - spekulacje wokół uziemienia.
No więc tak - zmienił pasek rozrządu (gates dobrany po numerze oryginalnym) - ma ząbki na "okrągłe" koło, a w tym uno jest "kwadratowe" - magia! - napięte i chodzi dobrze. Trochę się pobawił z ustawieniem pracy rozrządu i - uwaga - odpowiednio usytuował czujnik położenia wału - powiedział, że mógłbyć trochę odsunięty i robił zadymę. Auto jedzie, małe obroty, ale spokojnie 80-tką można jechać (choć jest taki moment, że dostaje duże obroty i nagle przestaje jechać do przodu - pewnie komputer nie pozwala). Nie gaśnie, ani na benzynie, ani na gazie - na benzynie trochę lepiej jedzie.
Jutro chcę zawieźć auto na komputer. Na wolnych obrotach silnik faluje, prawie gaśnie. Odpala, 2-3 sekundy chodzi ładnie, a potem obniża. Czytam, że to może być silniczek krokowy. Druga sprawa, to powiedział mi, że gaz w tym aucie to nie powinien być. Przynajmniej nie na jednym komputerze. Kontroler sondy oszukuje ją odnośnie mieszanki gazu i teraz może coś nawalać i dostaje głupawki. W każdym razie bez komputera się nie obejdzie.
Odnośnie braku mocy, to wyszła jeszcze sprawa, że sprzęgło może być na wykończeniu (łożysko już sobie lekko chrupie) i jest zdeczko rozsprzęglony podczas jazdy. Silnik wyje, z ramy chce wyjść i nie gna - koniki nie mają gdzie się wydostać.
Jak zawiozę i odbiorę auto z testu na komputerze, to dam znać.
-
tiraeth, ten pasek to coś nie teges.Jeżeli ma okrągłe zęby to może się urwać po jakimś czasie.Ja bym tego tak nie zostawił.
-
Dobrze napięty może chodzić nawet tyle co kwadratowy. Ma ten sam rozstaw, szerokość i wszystko inne. Wzięty według kodu oryginalnej części. Ja nie jestem znawcą. Znachor wczoraj założył, powiedział, że go naciągnie troszkę mocniej. Nie ma jakichś kosmicznych luzów (a o to generalnie chodzi) - póki chodzi, to jest dobrze. Dużych ilości kilometrów narazie nie robię, nie rozpędzam go nie wiem jak, a w najbliższym czasie postaram się kupić faktyczny do tego koła - taki gatunek tego brazylijczyka.
UPDATE: Autko wróciło z mechaniki. Usterka - sonda lambda. Reset komputera, naprawa sondy i autko chodzi. Jest nieźle - na benzynie zrywnie itp., ale gaz - cieniutko, 90km/h na czwórce i stop. Silnik wyje i nic nie wyciska.
I teraz pojawia się pytanie - mała dawka gazu, nieszczelna instalacja czy "ten typ tak ma"? :-) To już*nie chodzi o wyciskanie 7. potów, ale jak się w czwórkę wsiądzie do samochodu, to nie chciałbym się*toczyć na gazie :lol:
-
Na benzynie nie ma problemów z mocą i jeździ ładnie, tylko na LPG masz problem?
Podjedź do jakiegoś zakładu i niech Ci wyreguluje instalację, przy okazji wymień filterek gazu.
Wygląda na to, że masz zbyt mocno przykręconą "instalację", a dokładnie na rurze doprowadzającej jest taki zawór. Nim właśnie reguluje się maks. dawkę gazu.
-
Filterek był wymieniony 300km temu.
Odkręciłem zaworek na przewodzie LPG o cały obrót. Autko jak nowe. Teraz tylko podokręcam tak, żeby nie odczuć spadku mocy.
Jestem zaskoczony - LPG, 140km/h - na czwartym biegu.
-
Ja kiedyś pomknąłem 160km/h na A2 uniaczem ;)
A teraz sam nie wiem, chociaż ja mam bez gazu.
Jaką instalację masz u siebie? Ile Ci LPG spala?
-
Lovato, konkretniej Lovato RG92 na elektrozaworze, montowana w 2004 roku.
Ile pali? W zakorkowanym Wrocławiu na początku jarał 11.5L/100km, po regulacji coś koło 10.5L, ale teraz, po naprawie sondy lambda pewnie będzie mniej. Chciałbym zejść do ok. 9-10 litrów w mieście. W trasie narazie nie jestem w stanie powiedzieć, bo nigdzie się nie wypuszczałem jeszcze.
-
Ja uważam, że nie powinno się zagazowywać silników benzynowych, strasznie to obniżą jego moc i niszczy silnik. Wiadomo, że jest taniej i może jak ktoś trzaska 10-12 tysięcy kilometrów miesięcznie to jasne jest to, że to się opłaca i to bardzo. Ja wole wydać więcej na benzynę, ale się cieszyć normalnymi osiągani. Benzyniaki nie dobrze znoszą gaz, a w innym przypadku od razu tworzone były by silniki na gaz. Tak jak kupujemy z salonu samochód benzynowy, tak byśmy kupowali gazowy... Pozdrawiam :)
-
W moim przypadku na LPG pracuje trochę lepiej niż na PB95. Może to ze względu na "kontroler sondy lambda" ;)
-
Witam Jestem pierwszy raz na tym forum i chciałbym się z wszystkimi przywitać,w moim unoku mam instalację gazową firmy CZAKRAM i jestem z niej zadowolony.Po mieście pali 10 litrów na 100km, poza miastem ok.7litrów gazu, pomimo ciężkiej nogi
-
Jedras992, "uszkadzanie" silnika pracą na LPG to bzdura!
Gaz ma wyższą liczbę okatnową niż benzyna (ma około 103-105 oktanów).
Główne problemy spowodowane są przez źle wykonaną lub serwisowaną instalację.