co do Ad.4 to nie prawda, jeżeli sie wymienia płyn w układzie na czas to wszystko jest w porządku, moje wspomaganie kuleje bo auto jeździło 10 lat na tym samym płynie :(
To jest widok strony w wersji do druku
co do Ad.4 to nie prawda, jeżeli sie wymienia płyn w układzie na czas to wszystko jest w porządku, moje wspomaganie kuleje bo auto jeździło 10 lat na tym samym płynie :(
Ja po kupnie Bravy wymieniałem płyn bo ktos dolał jakiegos dodatku i wyglądał jak srebrna farba :D .Teraz jest swieży i wszysko ok.a mechanicy są różni jedni są na tak jak chodzi o Fiaty a inni preferują tylko schmeltzwageny. :D :D :D
Najpierw zlokalizuj skąd dokładnie Ci cieknie, za 950zł to można kupić nową maglownicę a nie regenerować wiec mechanik sobie policzył za robote jak za zboże.Cytat:
Napisał Crom
co do punktu 1 to polecam "sam naprawiam" jest tam przystępnie napisane jak to zrobić wiem bo sam się tym interesowałem.
Ja jeszcze chcę wrócić do wycieków z układu wspomagania.
Użyłem do zaślepienia wycieku na tym przewodzie w części aluminiowej poxiliny bez konieczności demontażu. Ze względu na zabawę bez kanału, czas trwania roboty jeden dzień (spuszczenie płynu z przewodu na tyle, by nie ciekło nic z otworu (a ciekło nawet przy wyłączonym silniku) co umożliwiło oczyścić miejsce klejenia). Jeżdżę na tym już ponad miesiąc i wygląda to dobrze. Jeszcze w weekend będę się temu przyglądał, by upewnić się czy wszystko jest w porządku.Cytat:
1. Czy ktoś już demontował ten przewód od maglownicy przechodzący wzdłuż lewego boku przy wahaczu aż do chłodnicy i biegnący spowrotem do zbiorniczka z płynem?
co do:
doszedłem do wniosku, że najlepiej zrobić regenerację, gdyż to co jest do zdobycia na allegro nie wiadomo w jakim jest stanie.. a po pół roku może znowu zacząć ciec. Regeneracja w warsztacie do 700zł + 200zł wymiana. Jednak dorwałem sklep gdzie około 200zł kosztuje zestaw naprawczy, więc maglownicę można zregenerować samemu. Wymiana również jest możliwa samemu, tylko jest z tym trochę zabawy pod kanałem. Dla lajkonika takiego jak ja liczę na to 2 dni (po przeanalizowaniu porad dotyczących wyjmowania maglownicy), o ile nie pojawią się niespodzianki. Dodatkowo trzeba będzie dokonać po wymianie ustawienia zbieżności kół.Cytat:
3. Zaczyna mi się też pocić maglownica (raz już wymieniana). Czy lepiej dać starą do regeneracji (pewnie koszt koło 500zł) czy lepiej kupić kolejną używkę? (koszt 150-300zł)?
Czy coś przegapiłem? Jakieś sugestie?
Po takim czasie chciałem tylko uzupełnić informację na temat uszczelnienia przewodu aluminiowego poksyliną. Do tej pory trzyma szczelność przewodu.
Co do maglownicy to miałem niezłe przeboje, bo warsztat błędnie ustalił wyciek ze wspomagania. Zamiast znaleźć jako źródło wycieku pompę wspomagania i ją wymienić, to stwierdził, że wyciek jest na maglownicy. Wymienił mi dobrą maglownicę na używaną, która po pół roku zaczęła ciec. Zostałem zmuszony do ponownego wmonotowania starej oryginalnej maglownicy. Efekt, obecnie cały układ wspomagania jest szczelny.
Konkluzja - samemu diagnozować problem i zlecać wartsztatowi wykonanie roboty (o ile samemu nie można), bo często ich rutyna zjada lub niekompetencja i robią błędną diagnozę (podobnie miałem z nagrzewnicą - gdzie okazało się, że problem jest w przewodach gumowych a nie jej nieszczelności)
No już dwa lata na tym jeżdżę. Co jakiś czas kontroluję jak jestem pod autem, poza tym sprawdzam też co jakiś czas poziom płynu wspomagania.. Już takie przyzwyczajenie. Patrzę też czy się nie plamię przy postoju.
Ciut ryzykowne, bo poksylina jest twarda i szybko pęka ;) Kiedyś zakleiłem zawór od nagrzewnicy to nie przeszedł testu. Pomogło na tydzień i w efekcie pękło i leciało przez samą spoinę.
A to było w Temprze ;)
Dlatego obserwuję.. Poza tym, jest to na rurce aluminiowej (w której wytworzyły się mikropory - jak to w aluminium), jest to na powrocie czyli niskie ciśnienie, rurka dobrze zamocowana do konstrukcji auta. Więc jeżeli coś się z poksyliną stanie, zdążę zauważyć i zareagować. Na pewno nie robiłbym takich rzeczy na przewodach hamulcowych (co miałem nieprzyjemność oglądać na motocyklu - przedni hamulec - nota bene motocykl wyszedł tak z warsztatu)
Mechanik po łbie nie dostał, ale dziewczyna co jeździła na tym moto tak:) stare dzieje...