Pokaż zdjęcia tych uszkodzeń. Jeśli rzeczywiście jest tak jak mówisz to pozostaje rzeczoznawca i prawnik pewnie.
To jest widok strony w wersji do druku
I jeszcze trybunał w Strasburgu :-). Ptasie gówno zeżre każdy lakier, rozpuszczalnikowy również, kwestia co zeżarł wcześniej ptak itp. W jednym starym aucie miałem wyżarte do podkładu. A lakiery wodne są stosowane powszechnie od kilkunastu lat więc nie jest to domena Tipo. Wymusiła to jedna z dyrektyw dotycząca LZO. Sprawa z góry skazana na przegranie (nie złazi to płatami nie widać wady lakierniczej, udowodnij że nic tam nie wylałeś itp.) a koszty tuczenia prawników itp. niewspółmierne do pomalowania, naklejenia folii itp.
Myslicie że prawnik za 300 zł (tyle kosztuje +/- malowanie)będzie Wam prowadził sprawę ;-)
Nie wygląda mi to na ptasie kupy .
Prędzej Turas jadł kebaba na przerwie na tym aucie. przed lakiernia....🙂🤣
Na kupy nie wygląda bardziej na coś z jakiegoś komina itp. A turas raczej nic tam nie jadł bo to nie afryka że coś się patykiem na klepisku w stodole struga tylko zakład z normami jak każdy inny "zachodni". Zwróćcie uwagę że niewiele jest w tipo problemów związanych z montażem. Dają dupy przeważnie poddostawcy. Choć kto wie teraz sledzę temat lamp na jednym forum i w vagu zdarzają się zasyfione reflektory od nowości z paluchami odciśniętymi na soczewkach włącznie. Ale to tez poddostawca. Automotive lighting. Tak ten sam co do tipo ;-)
Masakra, niezłe gówno, ale miałeś pecha trafić taki egzemplarz. Współczuje nowe auto do malowania. Dramat z tą ich jakością. Ja jeżdżę służbową skodą 7 lat osraną, ubłoconą, myje raz na 3 miesiące i takich kwiatkow nie ma. To może być od ptasich kup, ale co to za podkład, że lakier odłazi płatami.
A może ktoś ci oblał czymś auto po złości? Np. płynem hamulcowym...
Praktycznie pod każdą kropką co widzicie jakiegokolwiek brudu lakier albo pęka albo odłazi i ciągle pojawiają się nowe. Mam wrażenie jakby spod lakieru wychodziła brązowa substancja jak zaczyna pękać i się łuszczyc. A wszyscy mi wmawiają że to ptasie kupy.
Na zdjęciach też wydaje mi się że jakby auto czymś oblane. Ale kiedyś widziałem jak stary mauszek wyjeżdżał z myjni bezdotykowej po ostrym myciu pianą i "ichnimi" środkami myjącymi. Załamka. lakier wypłowiał, miejscami się odbarwił, katastrofa była. Niczym nie szło tego naprawić -wyprowadzić do stanu z przedm\ mycia. Nawet właściciel myjni się przejął tematem i zaczął używać do usunięcia skutków mycia swoich najlepszych past. Nic nie pomogło.
Jedyny ratunek to było przemalowanie autka...
Remosol i złośliwy sąsiad.
Panowie u mnie problem wygląda podobnie (zdjęcia w pierwszym poście) a raczej wątpię żeby sąsiad mi coś wylał złośliwie na maskę. Jakichś szczególnych ptasich kup też nie kojarzę w tym miejscu, no ale nie jestem w stanie zagwarantować że takowych tam nigdy nie było. Od 2 tygodni wożę już w aucie atomizer ze zwykłą wodą i chusteczki higieniczne - jak ostatnio pojawiła się kupa to od razu namoczyłem i starłem delikatnie na mokro.
Na razie czekam na odpowiedź z salonu, ale nadziei sobie wielkich nie robię. Później spróbuję zgłosić to na rękojmię i zrobić jakieś obniżenie ceny towaru, zobaczymy co z tego tematu wyniknie.
Muszę też w międzyczasie pojechać do jednego-dwóch lakierników pogadać co z tym fantem zrobić, czy na razie temat olać i obserwować czy też szykować się na malowanie. O ile u mnie problem ograniczy się do maski samochodu to pół biedy, gorzej jeśli takie fanty zaczną się pojawiać na innych elementach.
Czy byłeś Fiacie z tymi plamami ? czy udało ci się to naprawić w ramach np gwarancji ?
odpowiedz proszę , bo nie wiem -czy udałoby mi się wykorzystać gwarancję na wady lakiernicze ..
ja zauważyłam na dachu jedną plamę - niestety wyżartą do białego . Nie muszę wiedzieć czy to od odchodów ptasich , ale po tych tu wpisach załamujące jest to
że tak szybko i tak łatwo niszczyłby się lakier ;-(
Witam mam taki sam problem z lakierem na fiacie Tipo jak u pana rocznik 2019 i zgłosiłam do reklamacji- odpowiedź negatywna zwalona na nieprawidłowe detergenty używane do mycia co nie jest prawdą. Żeby było śmieszniej ...to brat ma Tipo z 2018 i parkowany na podwórku a mój garażowany i u niego tego nie ma więc nie mogę czytać tych idiotyczmych opini na temat kup. Bardzo proszę o wiadomość czy udało się panu i w jaki sposób załatwić problem. Gdzie się udać?
ja dokładnie to samo - w schowku pasażera mokre chusteczki. Spełniają dwa zadania - zawsze można sobie mordkę po hotdogu ze stacji wytrzeć i wycieram nimi kupy ptaków. A czystą plamą na tle uwalonej reszty się nie przejmuję.
Z tego co mi się wydaje to TIPO miał gwarancję na powłoki lakiernicze pod warunkiem, że co roku były robione także przeglądy powłoki lakierniczej. Nazywa się to "Przegląd nadwozia po wykonaniu okresowego przeglądu technicznego". Ja robię co roku.
Właśnie sprawdziłem. Nasz TIPek ma 8 lat gwarancji na powłokę lakierniczą bo nawet w karcie gwarancyjnej jest 8 miejsc na wpisanie przeglądu nadwozia.
Do js1809
to widzę, że mało wiesz o tych lakierach. Lakier na Twoim aucie rysuje się od samego patrzenia, a co dopiero od mycia gdziekolwiek. Zakładam, że nawet mycie na dwa wiadra z separatorami i używanie najbardziej delikatnej szmatki spowoduje, że lakier i tak będzie porysowany i w słońcu będziesz widział zakola jakie wykonywałeś podczas mycia.
Spróbuj umyć zegary przy kierownicy. One rysują się od samego ruchu powietrza w aucie... :)
Używanie chusteczki w dwóch celach (po hot dogu i po kupie) może być niebezpieczne.
Zwłaszcza jak używasz jednej i pomylisz kolejność ;-)
Niestety też myślałam, że tak jest. W serwisie gdy pojechałam z tymi plamami powiedzieli mi, że nie uznają bo 8 lat jest na rdzewienie nadwozia, a na lakier jest 3 lata (skończyło się w tamtym roku). Plamy zaczęły wychodzić wiosną i na początku myślałam, że to ptasie kupy. Na ten moment lakier łuszczy się już na każdym elemencie auta i wiem, żę w tych miejscach kup nie było, bo od wiosny byłam już uczulona jak zobaczyłam pierwszą plamę. Całe auto jest do lakierowania. Najgorzej dach (plama wielkości dłoni) oraz bagażnik (na nim nie ma jeszcze aż tyle, ale pojawiają się już czarne kropki i struktura zrobiła się chropowata, a tak było przed odpadnięciem lakieru na dachu więc za niedługo też odpadnie).
Załącznik 43359Załącznik 43360Załącznik 43361Załącznik 43362Załącznik 43363
Mi to raczej wygląda na ochlapanie auta jakimś żrącym środkiem chemicznym. Coś jakby kwas.
A próby wypastowania auta woskiem nic nie dałyby? Może by na początek takiego sposobu spróbować...?
Mam ten sam typ auta i ten sam kolor, ale takich cudów na lakierze nie mam. Auto czasami woskowane i myte na myjce bezdotykowej...
To jest miejsce na wpisanie wad i czy naprawiono, a nie przeglądu nadwozia. Przegląd nadwozia jest ściśle związany z przeglądem technicznym, dodatkowe wpisy nie są potrzebne:!: Inaczej, bez przeglądu mechanicznego nie ma przeglądu nadwozia.
Co więcej nie masz 8 lat na lakier, tylko 3, które dawno minęły, a to 8 lat możesz wykorzystać, jak dziura na przelot wylezie (cytując - na perforację nadwozia) :lol: Czytajcie warunki gwarancji, żeby potem bajek na forum nie pisać.
Krówka rzeczywiście masz rację, bo przeczytałem warunki gwarancji. Jednakże jestem pewny, że przy zakupie mówiono mi, że mam 8 lat gwarancji na lakier. A tutaj jest 8 lat ale na perforację.
Jednakże dodam, że auta zamówione po 12 lipca 2021 mają na lakier 24 miesięczną gwarancję.