Jeżeli będziesz go odpalał raz na kilka miesięcy i tylko na niego patrzył a nie jeździł, to też może coś takiego się zdarzyć ;) Przy normalnym użytkowaniu, z naładowanym akumulatorem zawsze Ci odpali, nawet jak będzie stał miesiąc lub więcej.
To jest widok strony w wersji do druku
Jeżeli będziesz go odpalał raz na kilka miesięcy i tylko na niego patrzył a nie jeździł, to też może coś takiego się zdarzyć ;) Przy normalnym użytkowaniu, z naładowanym akumulatorem zawsze Ci odpali, nawet jak będzie stał miesiąc lub więcej.
Rozladowany akumulator i nie odpalenie to jedno, a praca na 3 cylindrach to inna sprawa. Widze ze zdania sa podzielone, i być tu madry czlowieku ;d
Zalewanie świec przy włączaniu zapłonu/postoju nie wystąpi nigdy, jakaś ściema. Przy odpalaniu na kilkanaście sekund istnieje takie ryzyko (małe), ale chyba nie zapalają go raz w tyg na 10sek bo to nie ma sensu. Obecne auta mają lambdę, wiec zalewanie świec jak w gaźnikowych nie powinno mieć miejsca. Nie wiem ile cewek jest w tym silniku, ale ja bym obstawiał właśnie cewkę (jeśli są osobne dkla każdego cylindra), podgrzeje sie troche i zaczyna działać. Kupić go 3 tys taniej - czemu nie. Ale najpierw niech go zrobią, potestuj kilka dni z z rzędu odpalanie na zimnym, jak będzie ok to brac, w końcu masz jeszcze gwarancję.
Nowe auto z LPG czy bez, powinno zapalić bez problemu. Nie po to nabywa się auto nowe z salonu, żeby zastanawiać się, czy kontrolka wyskoczyła tylko dlatego, że auto długo stało czy też dlatego, że coś jest z nim nie tak i dlatego długo stoi. Zmartwieniem każdego dealera, który sprzedaje auto z placu jest fakt, żeby nadawało się do sprzedaży w każdym możliwym momencie, zwłaszcza, gdy jest jakaś "promocja" i można pozbyć się zalegającej karoserii. Jeśli nie dba on o auta na swoim placu, możemy być pewni, że nie zadba o auta, które już sprzedał w serwisie. Moja rada: omijać szerokim łukiem.