Dzięki za radę. Chyba zrobię tak jak napisałeś,niestety sprawcy ni chu ... nie dorwałem.
To jest widok strony w wersji do druku
dobry lakiernik poradzi sobie z tym zarysowaniem przy pomocy środków polerskich i nie będzie śladu.
Pchris , ja na pewno nie skorzystałbym z AC. Stracisz więcej niż zyskasz, delikatna pasta polerska i 50 % rysek zniknie, prawie nie będzie widać. A jeśli chcesz mieć idealną perełkę to zaprzyjaźniony Pan Zdzisiu zrobi to za 150 - 200 zł. A panowie z ASO robią tak przegląd nadwozia jak robią , czyli tradycyjny spacerek w koło samochodu i stempelek do książki. Oczywiście standardowe pytanie : "Zauważył Pan coś niepokojącego ? " :smile:
W gwarancji wpisywane są jedynie przypadki wad nadwozia. Jesli wszystko ok, to nie ma zadnej adnotacji. Do zderzaka nikt się nie doczepi i nie wymusi naprawy, bo to plastik.
WIELKIE DZIĘKI PANOWIE !:dlon:
pchris, współczuję bo pierwsza rysa boli bardzo :( Na pocieszenie powiem Ci ciesz się że nie tak:
Załącznik 26630Załącznik 26631
Trochę udało się zapolerować i wyglądało potem tak:
Załącznik 26632
Jasna du..a ,ale Cie "przerysowało",rzeczywiście moje to drapniecie kociaka Twoje to tygrysi pazur.Niestety musimy być przygotowani na takie"niespodzianki" na naszych samochodach,najgorsze to to,ze Ty ,czy ja uważasz przy manewrach parkowania itp. a bydło pierd... ma w dołku czy kogoś "zaciągnie" czy nie.Na starej Cordobie było trochę zarysowań,ale nie zwracałem na to zbyt wielkiej uwagi ,bo kupiona była jako 5 latek i przejechała ze mną do 14 roku życia.W przypadku "HIPCIA" to "osesek"(odebrany 21 listopada 2016)i szlag k... człowieka trafia jak inni mają głęboko w d... czyjąś własność
W moim przypadku jak to się stało Lancia miała 13 lat ale też poziom wkurwu sięgnął u mnie zenitu. Po to sukinsyn płaci OC żeby w takich sytuacjach nie martwić się samemu i innemu nie zrobić wielkiego syfu! Widać niektórzy uważają inaczej! Jak bym gnoja dorwał to bym ręce połamał :(
Tydzień temu w CH Bonarka idę parkingiem podziemnym a sucz jakaś ładuje zakupy do Corsy na tylne siedzenie, siaty w dwóch rękach drzwi otwarte i ma mało miejsca więc drzwi wielką dupą odpycha po czym trafiają w Mesia obok odbijają się od jej tłustego zada i z powrotem walą w Mesia! Zwróciłem jej uwagę więc zaczęła pysk drzeć na pół parkingu że nie moja sprawa i nie powinienem się wtrącać a w ogóle to żebym jej pomógł. Chciałem ją zatrzymać i wezwać ochronę ale wszyscy mają to w dupie :( Dziś byłem w Bonarce więc pojechałem na dach i postawiłem Tipka na samym środku tam gdzie nikt nie staje bo daleko do wejścia :P
Moja żonka pojechała dziś do swoich rodziców. Tak się trafiło, że akurat jakaś jej kuzynka żonki też tam była i wyjeżdżała wcześniej, efekt, w moim tipku pęknięty i porysowany zderzak, błotnik zginęły i porysowany, nadkole pęknięte, lampa przerysowana. Weź tu się człowieku nie denerwuj.
Zazdrość ? Jak znany jest sprawca to z OC i do ASO, co nie zmienia faktu, że wkurzenie za bezmyślność innych sięga pewnie wyżyn :-(
Raczej nie patrzenie w lusterka jak się cofa. Muszę teraz jechać spisać oświadczenie o sprawcy kolizji, bo żonka jakoś zapomniała, później rzeczoznawca, auto do serwisu i kupa czasu i nerwów. Człowiek kupuje nowe auto żeby mieć spokojną głowę a tu takie coś.
Głupia sprawa jak to kuzynka szczerze współczuję i powodzenia w wyprostowaniu sprawy
Odpowiadając na tytułowe pytanie "co robić?", to.... może zabić? Eee, chyba lekka przesada :dzialko:
Ja bym się własną pięścią zaj-bał. Szczerze współczuję że nowe autko ma już jakieś uszkodzenia:(:(:(
No i szkoda została zgłoszona. Teraz czekać tylko na rzeczoznawcę. Dzwoniłem do mojego ASO z pytaniem o koszt wymiany uszkodzonych elementów no i okazuje się, że to chyba jakaś tajemnica. Powiedziano mi tylko, że wyjdzie to na pewno dwa razy drożej niż mi wyliczy ubezpieczyciel sprawcy kolizji.
Proponuję robić ze swojego AC z regresem.
Zabić to zanim złoży jaja !!! Zadecyduj już sam którą !!! Profilaktycznie można obie :D