Szczęki raczej nie przymarzają, zamarza woda w pancerzu linki, zapewne przy rozpieraku, albo sam rozpierak - przejście do bębna nie jest idealnie szczelne.
To jest widok strony w wersji do druku
Szczęki raczej nie przymarzają, zamarza woda w pancerzu linki, zapewne przy rozpieraku, albo sam rozpierak - przejście do bębna nie jest idealnie szczelne.
U mnie linka ręcznego chodziła idealnie więc ona nie zamarzła to chyba okładzina przymarzła do bębna albo coś wewnątrz bębna
(Automat) Autor dopisał treść. Post został scalony.
Jak ktoś całe życie jeździ fiatami to może już jest przyzwyczajony do tego że ciągle są jakieś usterki większe lub mniejsze i się tym nie przejmuje. Ale ja zawsze miałem japońskie samochody głównie toyoty i tam usterek nie miałem żadnych. Więc to co używane nie zawsze musi być gorsze od tego co nowe i ja mam tego klarowny przykład
Moja toyota odjechała w tamtym tygodniu, w końcu mogę cieszyć się spokojem w użytkowaniu Fiata.
-16 Auto odpaliło bez problemu, pokręciło chwilkę dłużej. Dźwięk przy odpalaniu był i to jakby nie jeden a 2-3 stuki. Cała elektronika ok, nic się nie wysypało, zero błędów. Ręczny nie zamarzł bo nie zaciągam w zimie, jednak kilkukrotnie przy małych przymrozkach gdy był zaciągnięty chwytało go delikatnie.
Ręcznego na mrozie się nie zaciąga, są tutaj kierowcy starej szkoły co upierają się aby barankiem zabezpieczać podwozie a nie stosujecie się do tej zasady, która jest słuszna.
-20 stopni, odpalam, jadę (nawiew wyłączony!!!) przez 1,5 km i już mam wskaźnik temperatury prawie na połowie. Dopiero wtedy odpalam ogrzewanie. Jak od razu odkrecasz ogrzewanie to sobie możesz poczekać i pół godziny;). Tak jest w każdym aucie.
Fiaty zawsze były "ciepłe" tzn sprawnie działa ogrzewanie. Jak parkujecie narozie to można zasłonić grill np. tekturką - szybciej złapie ciepło.
A marnemu się dziwię że znów dziwię że auto na nowe zmieniał skoro nic się w starym nie działo i tak świetnie się spisywało... Fizyki nie oszukasz, jak jest zima to musi być zimno.
Stare jelcze to miały takie dermy szyte na wymiar przypinane na guziki :)
Bo janusze motoryzacji nie wymieniają niesprawnych termostatów. Niech mi ktoś wytłumaczy, bo może nie znam się. Co daje zasłonięcie chłodnicy kartonem, gdy nie przepływa przez nią płyn chłodniczy? Zaraz padnie odpowiedź, że komora silnika się nie wychładza :smile: Tak, a innych dziur w komorze nie ma? :tongue Moim Kropkiem jeździłem w temperaturach -33stC i nie miałem potrzeby zakładać kartonu. Gdy termostat zaczął szwankować, to wymieniłem.
Termostat ma za zadanie nie puszczać płynu który znajduje się w silniku na chłodnicę dopóki nie osiągnie on temperatury około 85-88 stopni. Gdy termostat jest sprawny to silnik nagrzeje się bardzo szybko ponieważ obieg płynu omija chłodnicę.
Mógłbym się z Tobą spierać, ale widząc jakie masz wygórowane poczucie wyższości nad innymi to mi się odechciewa ;-)
Tylko kilka zdjęć takich januszy:
http://thumbs.ebaystatic.com/images/...jYz/s-l225.jpg
http://www.autotrucktoys.com/ram/ima...-End-Cover.jpg
http://b.cdnbrm.com/images/products/...cover_rel1.jpg
Słyszałem o tej zasadzie, ale ja tak jestem przyzwyczajony do zaciągania hamulca ręcznego, że robię to już mimowolnie.
Przeżyłem wiele zim, zawsze zaciągam hamulec ręczny i jakoś mi to w niczym problemów nie sprawiło :) A zawsze parkuje tylko pod chmurką :)
No nie w każdym. W przypadku posiadania automatycznej klimatyzacji nie trzeba tak robić jak piszesz.
Automat nie włącza nawiewu dopóki silnik się choć trochę nie nagrzeje, także pełen spokój.
U mnie dzisiaj przy -19 stopni po 3.5 km silnik był już w pełni rozgrzany.
Co do zasłania chłodnicy to w nowych autach i sprawnym termostacie - zasłanie chłodnicy nic nie daje, a w przypadku benzyny, kiedy to silnik się bardzo szybko nagrzewa zasłanie chłodnicy mija się z celem. Poza tym jakby to wyglądało, jakby w nowym aucie zasłonił
sobię chłodnicę tekturą - no sąsiedzi mieli by temat do żartów :)
Mieliśmy dużo deszczu i wilgoci i nagle chwyciły mrozy. Pewnie dlatego linka w aucie kolegi przymarzła... Nie koniecznie to wina złej konstrukcji (choć nie wykluczone że np Turasy poskapiły gdzieś smaru).
To akurat kartony nie są :tongue Coś takiego+kompletna osłona silnika wykorzystywane jest w warunkach arktycznych w silnikach Diesel'a bez podgrzewaczy, a nie w naszych przymrozkach (co to jest -30stC?) :smile: Co więcej płyn chłodniczy, gdy termostat się otworzy, trzeba w chłodnicy schłodzić, bo od tego to proste urządzenie jest, aby temperatura płynu mieściła się w odpowiednim zakresie :!:
Inna sprawa np. w pincecie, musiałbym zasłonić również intercooler chłodzący powietrze doładowane. Jeśli bym go nie zasłonił, to nadal powietrze leci przez pozostałe chłodnice, klimy i silnika (a przy kartonie nie o to chodzi) :smile: Poza tym brak chłodzenia powietrza doładowanego ma negatywny wpływ na pracę silnika (temperatura mieszanki - silniki "lubią" zimne powietrze, kiedyś inaczej uważano, i np. w UNO 1.0 FIRE w pudle filtra powietrza mieszane było podgrzane powietrze z kolektora wydechowego z powietrzem zimnym) :wink:
PS. Co do poczucia wartości, to zawsze lepsze wygórowane, niż żadne :tongue
A ja mam takie pytanie Panowie - płyn do chłodnicy do jakiej wartości minusowej on jest wlewany w nasze autka?
Paraflu UP ma zakres temperaturowy od -40 do +125stC. Sprzedawany jest koncentrat, który rozrabia się z wodą 1:1, lub jako gotowy do nalania.
Kraków ,Olsza ,rano temp.-19,9(7.30)Podchodze do biduli calej oszronionej z wielkim strachem-co sie bedzie dzialo?(a raczej ,czy cos zadziała :))Naciskam przycisk pilota,jest juz dobrze bo auto zareagowalo,wsiadam i ta niepewnosc.Kluczyk do stacyjki -przekrecam i co?wszystko pieknie i sprawnie ,kontrolka od podgrzewania zamilkla po ok.2 sek.(w starej cordobie przy takiej temp.trwalo to o wiele dluzej -mimo nowego aku)silniczek zadzialal bez najmniejszego problemu(''hipek'' stal bez ruchu od czwartku).W środku ciepełko zrobiło się dość szybko(podgrzewacz PTC).Na wyświetlaczu komp.ładowanie ,itp.w normie.Wydaje mi się ,ze "hipek"przetrwa nasze warunki pogodowe-przynajmniej na razie.Jestem miło zaskoczony:lol:
(Automat) Autor dopisał treść. Post został scalony.
Najlepiej od biednego płaczącego niemieckiego emeryta ;-)
Krówka dziękuję