I ja to chciałem napisać... takie niedźwiedź lock ok 500zl będzie...
To jest widok strony w wersji do druku
Ja myślę że najlepszym rozwiązaniem będzie ściąganie kół i na cegły auto
no tak szczególnie że wygada jak jakieś C63 AMG - można łatwo się pomylić
Ja sobie na skrzynoe locka zamontuje tak dla psychicznego komfortu.
Ja tam nie wiem, ale poza domem i mieszkaniem, samochód jest kolejną kosztowną rzeczą, którą zostawiamy bez opieki i tracimy z oczu na wiele godzin w ciągu doby. Jak ktoś chce dodatkowych zabezpieczeń to czemu nie, różne rzeczy się zdarzają. Komórki czy zegarka nikt by nie zostawił na ulicy bez opieki nawet na minutę, a przeważnie są mniej warte ;-)
A ja wychodzę z założenia, że po to płacę drogie AC + GAP, żeby sobie dupy nie zawracać zamartwianiem się o samochód stojący bez opieki. Nigdy nie zostawiam wartościowych dla mnie przedmiotów w samochodzie, tak że jak ukradną samochód, kupię drugi. Najważniejsze żeby ten skradziony się nie znalazł.
giannini jestem po Twojej stronie :)
Jestem tego samego zdania. Alarm w dzisiejszych czasach to nie jest w mojej opinii żadne zabezpieczenie. Więcej z nim problemów (rozładowywanie akumulatora, nieuzasadnione wycie na parkingu) niż pożytku. Każdy z nas sam wie jak reaguje na wycie syreny jakiegoś auta: "aaa pewnie kot po masce przebiegł albo wilgotno na dworze i wyje". Mało kto interesuje się prawdziwym losem wyjącego auta.
Jeśli ktoś potrzebuje zabezpieczenia do ubezpieczalni to blokada skrzyni biegów również lepsza. Tańsza, wygodniejsza, nie sprawiająca problemów. A dzisiejsze blokady to już nie są osobne bolce walające się po aucie tylko przekręcenie kluczyka bo bolec jest "zintegrowany".
Plus podobno blokada skrzyni ma to do siebie, że nie widać jej z zewnątrz a wtedy złodziej się może zdziwić po wejściu do auta. A nie każdemu chce się bawić z jej rozbrajaniem/rozwalaniem. A jak pokazują badania - jeśli złodziej nie da rady ukraść auta w 2 minuty to najczęściej odpuszcza bo z każdą kolejną minutą w aucie pojawiają się nerwy i stres że ktoś zauważy. Mówimy tu oczywiście o kradzieży tanich i popularnych aut takich jak Tipo. Jak ktoś się wybiera kraść GLE albo infinity to zapewne zdecydowanie inaczej się przygotowuje do akcji :cool: (tak myślę, nie żebym kradł :lol: )
Jak sie meczy dluzej niz dwie minuty to na pewno z nerwów i porazki auto uszkodzone. Luksusowe auta kradnie sie prosciej, podmnienia komputer albo "skanuj" karte hands free.
Co do AC i GAP tez nie jest jak piszecie, ubezpieczycielowi NIGDY nie bedzie spieszno do wyplacenia odszkodowania a umożenie sprawy przez policje może trwać a do tego czasu ani kasy ani auta.
Tak czytam ten temat i wyciągam wniosek, ze zazwyczaj Ci co kupili tańsze wersje bardziej przejmują się zabezpieczeniami auta przed kradzieżą, a Ci co kupili droższe raczej poprzestają na ubezpieczeniu i maja resztę w dupie...
Kupowac nowe auto bez AC to idiotyzm, jednak ubezpieczenie nigdy nie jest inwestycja ;)
Każdy orze jak może, sąsiad na 10 letnia Hondę pożałował na ac bo już miała te 10 lat i miesiąc po rezygnacji z ac zawineli spod okna... nie znasz dnia i godziny... los bywa przewrotny...
Moj ojciec kiedyś powiedział: ja za dużo jezdze aby nie kupować ac...
Ostatnio jak bylem w aso to mieli tipo po stluczce na 10000 zł bez ac haha