To jest widok strony w wersji do druku
-
Ja mam podobny dźwięk tyle, że słychać go przede wszystkim na postoju i podczas cofania bez gazu. Najciekawsze, że znika po załączeniu wentylatora chłodnicy. Podczas szybkiej zmiany biegów słyszę tylko lekkie stuki, ale zawsze na ciepłym silniku. Na zimny nie stuka zarówno na postoju jaki i podczas zmiany biegów.
Wysłane z mojego MI 4LTE przy użyciu Tapatalka
-
docisk wymieniony razem ze sprzęgłem,dwumasą,dociskiem,wysprzęglikiem,łożyski em,uszczelkami,olejem,pompką sprzęgła,płynem. Poleciał cały secik za grubo ponad 3tyś zł, robota własnoręczna z wujkiem. Dodatkowo piszczało coś po stronie napędu osprzętu to wymieniłem pasek,2 rolki,napinacz,koło pasowe,koło pasowe alternatora i łożysko klimatyzacji, od tamtej pory już nic nie piszczy. Rozrząd wymieniony równo przy 250tyś km i podczas wymiany ustawione luzy zaworowe (nie były wogóle robione do tego czasu) oraz wyczyszczony kolektor dolotowy (ze 2kg suchego syfu). Tak więc jedyne co może paść z grubszych rzeczy to turbo i wtryski i pompa cr. W autko wsadziłem z 7 tyś zł(i tak mniej niż koszt głowicy do paska b7) ale 80% tego zrobiłem sam lub z wujkiem. A to auto dalej terkocze, dlatego już nie walczę wiem co wymieniłem i co zrobiłem i już więcej zamiaru nie mam cokolwiek ruszać te autka już tak mają...jak się cos rozsypie to wtedy to naprawię, tobie tez kolego radzę bo wywalisz worek pieniędzy i poza tym że będziesz miał osprzęt jak nowy to nic nie wskórasz. Aktualnie fiacik ma blisko 300tyś km i z powodzeniem dojechałby beż żadnych remontów ale ja jestem pedantem i nie mogę żyć ze świadomością że coś mi piszczy, zgrzyta czy terkocze. Z fiatem jak z kobietą o 30 letnim stażu...zawsze coś. Ale mina niektórych koleszków w leonach/gofrach i innych z silnikami arl/asz objeżdżanych na światłach bezcenna(115 zrobiona na 150).
-
Jeśli chodzi o stosunek do samochodu to też mam tak jak Ty. Jeśli coś niepokojącego usłyszę to nie daje mi to spokoju do czasu rozwiązania sprawy. Większość rzeczy praktycznie wszystko oprócz wymiany rozrządu (jakoś nie mogę się przemóc) robię sam. Mój ma przejechane 112 tys. więc mnie bardzo irytuje ten dźwięk a wiem, że jak pojadę do jakiegoś warsztatu to mi powiedzą, że to dwumas wiec bez sensu. Mam jeszcze takie pytanie trochę z innej beczki. Czy na postoju po mocnym dodaniu gazu sztanga od zmiennej geometrii się mocno podnosi czy tak delikatnie bo u mnie tak możne trochę więcej niż pół cm i po odpuszczeniu gazu słyszę dzwięk jakby powietrze gdzieś puszczało. Nie wiem czy to przez to, że coś związanego ze sztangą jest nie tak czy może mam nieszczelny dolot.
-
Ty masz taki sam silnik co ja w stilo z tym że masz zasilanie 2 generacji, to mogę ci powiedzieć że jak się sztanga rusza "cokolwiek" na biegu jałowym to jest okey,ona podczas jazdy inaczej się zachowuje. Jeśli masz dolot seryjny i słyszysz jakieś syczenie to najprawdopodobniej masz gdzieś sporą nieszczelność, radze zrobić wodę z płynem do mycia naczyń w butelce po płynie do okien, ustawić obroty silnika na około 2,5tyś i pryskać obficie dolot, jak masz bulki to znaczy że mała nieszczelność jak ci wywiewa to grubsza sprawa (obstawiam grubsza sprawę). Ja miałem bardzo dużą nieszczelność i syczało nawet w kabinie, okazało się że rura prowadząca do kolektora ssącego była wręcz urwana i nie chcąc spawać ani kleić to uciąłem ładnie rurę i z kolektora zostawiłem kawałek i założyłem kolanko silikonowe do dolotów. Sprawuje się super i nic nie puchnie, ale jest większy rezonans i puszczając gaz z około 3tyś obrotów spod maski jest dźwięk głośnego jakby blow-offa co akurat mi się bardzo podoba :)
Pozdrawiam