To jest widok strony w wersji do druku
-
Ja rok temu szukałem T Jeta 150 KM i tylko on wchodził w grę ale ostatecznie wpadł mi w ręce 1.9 150km - jestem zadowolony z dynamiki i spalania trasa Kraków - Gdańsk średnio wyszedł 5,5 l - z tego 300 km autostrada 140-150 km/h, reszta spokojnie. W mieście raczej poniżej 6.5 to nie ma szans :) Z drugiej strony kolega ma Tjeta 150KM przejechane 270 tys km. Zagazowany od nowości- żadnych poważniejszych usterek spala do ok 10l gazu bez wariacji. Dla mnie ten i ten super słabsze nie wiem. Te wersje w sporcie są naprawdę fajnie wyposażone :)
-
w moim przypadku zużycie paliwa oscyluje między 6,5 a 8 litrów. Silnik T-Jet, 120 KM. Zauważyłem że część wspomina o zużyciu oleju. U mnie wystarcza do wymiany co 15 tys. Jeżeli chodzi o koszty to prócz eksploatacyjnych, naprawiałem sworznie w zawieszeniu i ostatnio poszedł tłumik. A, jeszcze przypomniało mi się o sprężynach w przednim zawieszeniu. Przez nieuwagę przeleciałem efektownie przez leżącego sierżanta. Drugim samochodem to Doblo. Teraz mam nowego ale wcześniejszy miał te problemy co współczesne diesle trapi - koło dwumasowe, ERG, problemy z zawieszenie. Trochę mnie to kosztowało. Co do spalania to koledzy piszą prawdę. W moim wypadku silnik diesla palił więcej ale i opory większe. W obydwu przypadkach samochody się sprawdziły.
-
Witam,
żeby nie zakładać nowego tematu napiszę tutaj. Szukam Bravo II. Jednak nie wiem jaki silnik wybrać:
Do pracy codziennie robię 7km w jedną stronę. Mogę przelecieć obwodnicą albo przez miasto.
Dodatkowo pracuję na zlecenie dla jednej z firm zagranicznych. Wtedy robię sporo kilometrów. Bo potrafię w jeden dzień strzelić 1tkm.
Reasumując. Zakładam że średnio miesięcznie robię 1,5tkm do 2tkm. Możliwe że więcej.
Zależy mi na bezawaryjności oraz na niskim spalaniu. Boję się diesla i tych dwumas dpf itd. Jednak benzyna lubi swoje wypić.
I teraz pytanie co najlepiej wybrać? Bo wciąż mam dylemat.
Liczę na odpowiedz
Pozdrawiam
-
Na trasy będzie lepszy diesel gdyż są wytrzymalsze. Nie ma co się bać dwumasu czy Dpf bo to nie problem. Mam takie Bravo i nigdy mnie nie zawiodło. Spalanie jest zadowalające
-
Tylko że trzeba wziąć pod uwagę że 20-22 dni w miesiącu robię 7km w jedną stronę do pracy. Czyli bardzo krótkie dystanse.
Który silnik polecacie? Prosiłbym o konkretne modele.
-
Benzynę z gazem. Obojętnie jaki silnik. Mam crome 1.9 150km. Uparlem się na diesla jakieś 3 lata temu aj jaki byłem wtedy głupi :) . Mam do pracy z tyle co Ty. Auto bogu dzieki jest bezawaryjne i nie musialem wymieniac zadnych drogich rzeczy typu dpf czy dwumas. Niedawno do kupiłem żonie takie małe zagazowane stare wozidelko i różnica w cenie 100km jest prawie o połowę na korzyść średniej ceny gazu i super taniej ropy. Najchętniej sprzedał bym teraz crome.
I nigdy więcej diesla. Kopci, śmierdzi, brudzi sadzami,wcale nie jest oszczędny bo zje 6 z klima w trasie przy normalnej jeździe, a jak poniesie fantazja to i drugie tyle pewnie by skotlowal. Do tego ma dużo osprzętu który tani nie jest a popsuć się może.
Jedyny plus to fakt ze jeździ się momentem obrotowym. Przyspiesza dużo lepiej niż benzyna. Wciska w fotele i ciągnie podobnie na każdym biegu.
-
Cytat:
Napisał
kamilf
Benzynę z gazem. Obojętnie jaki silnik. Mam crome 1.9 150km. Uparlem się na diesla jakieś 3 lata temu aj jaki byłem wtedy głupi :) . Mam do pracy z tyle co Ty. Auto bogu dzieki jest bezawaryjne i nie musialem wymieniac zadnych drogich rzeczy typu dpf czy dwumas. Niedawno do kupiłem żonie takie małe zagazowane stare wozidelko i różnica w cenie 100km jest prawie o połowę na korzyść średniej ceny gazu i super taniej ropy. Najchętniej sprzedał bym teraz crome.
I nigdy więcej diesla. Kopci, śmierdzi, brudzi sadzami,wcale nie jest oszczędny bo zje 6 z klima w trasie przy normalnej jeździe, a jak poniesie fantazja to i drugie tyle pewnie by skotlowal. Do tego ma dużo osprzętu który tani nie jest a popsuć się może.
Jedyny plus to fakt ze jeździ się momentem obrotowym. Przyspiesza dużo lepiej niż benzyna. Wciska w fotele i ciągnie podobnie na każdym biegu.
Twój post kieruję mnie w stronę diesla xP Heh prawdopodobnie dłużej niż rok jeździć autem nie będę. Bo średnio co tyle czasu je zmieniam.
Który z silników diesla jest warty zainteresowania(czyt. który będzie najtańszy w serwisowaniu).
-
Tez miałem taki okres ze przerzucalem auta jak rękawiczki. Ogólnie w mojej 10 letniej karierze kierowcy teraz mam swoje 25 i 26 auto z kolei :)
Diesel ma sporo plusów. Ale ciężko trafić na takiego który jeszcze długo po lata bez grzebania. To chodliwy towar w naszym kraju.
Kupisz - dowiesz się co to palenie na mrozie. Poznasz turbo dziurę. Egr, dpf, dwumas,klapy w dolocie. Kto wie - może tak jak ja dla sportu wyjmiesz sobie wtryski żeby je sprawdzić:)
Co do serwisowania - zależy co umiesz i co możesz zrobić sam. Ja mam multijeta tego co ma 150 km z roku 2005. Według licznika ma 260 k km nalatane. Wg fesa podobnie. Wg mnie ma minimum 300-350. Bo tak:)
Nie robie w nim nic. Przeleciał u mnie 35-40k km w 3 lata i oprócz świec które jeszcze leżą w garażu, wyjęcia i sprawdzenia wtryskow i czyszczenia egra z 2 razy nie robiłem w silniku nic poza czysto eksploatacyjnymi rzeczami typu szczotki w rozruszniku, akumulator,olej czy rozrząd.
-
Tylko benzyna z gazem. Mam diesla i gaziorza. Radość z jazdy daje diesel, a radość na stacji daje gaziorz. Jakbym miał porównać koszty użytkowania diesla z ostatnich 4 lat to równie dobrze bym mógł nie kupować auta i jeździć taksówką.
-
Temat rzeka,ilu użytkowników tyle będzie odpowiedzi.Moim zdaniem łatwiej będzie znaleźć kilkuletniego benzyniaka z mniejszym przebiegiem niż diesle którymi z reguły jeździ się więcej.Jeśli zdarzy się jakaś awaria np w silniku to benzyny są tańsze w naprawie.Jeśli będziesz chciał kupić auto dobre i sprawdzone to bierz wszystko jedno jaki benzyna czy diesel bo takich aut jest mało i można trochę sobie szukać ale trafiają się perełki.kupić oby taniej nie bardzo się opłaca co wielu już się przekonało na własnej kieszeni.
-
Kolego bubuu77 - ogólnie zgadzam się z Twoim punktem widzenia. Ale: okazji po znajomości jest b.malo. np sprzedając pewne auto pytam najpierw najbliższą rodzine rzadko na 24 sprzedane auta sprzedawał em je dalej.
A co do "kupić aby taniej" - ogólnie drogi zakupu auta są trzy.
1. Kupić auto najtaniej jak się da - za Peugeota 306 z gazem dałem 1500 zł przejechał 4k km w 2 miesiące i nie domaga się napraw. Takie auto kupuje się do pierwszej większej awarii której nie umie się samodzielnie usunąć. Potem sprzedajemy na złom i odzyskuje my ok. połowę ceny zakupu.
To droga dla tych co mają trochę pojęcia, kilka własnych kluczy i nie boją się pobudzić rąk.
2. Oznaczyć budżet na auto i kupić za -30% tej kwoty nie spodziewają się cudów. 30% zostaje na niespodzianki. Modlimy się by nic nie "wyszło w praniu" w drodze do domu. To droga dla tych których choć trochę stać na serwisowanie auta w warsztacie.
3. Kupić drogie, może nawet nowe auto i mieć spokoj. Tu szukanie na allegro rozpoczynamy z filtrem ustawionym na "od najdrozszego". Te auta sprawdzamy najdokładniej i mamy najmniejsze szanse na dostanie walka.
Znajomy handlarz mówi ze najwięcej wałków jest na autach za 20-40 tys płn. Bo ludzie którzy chcą kupić auto myślą że to pieniadze, biorą kredyt w wysokości 10-20 pensji i wydaje im się ze to dużo.
-
Nie zawsze. Kupując peugeota poprzedni właściciel powiedział mi co muszę zrobić i nic poza tym nie wyszło, a już autem od kwietnia zrobiłem około 13 tyś km. Kolejna sprawa to takie auta jak moje Bravo które są na forum i wiadomo co się z nim działo i co było robione, a co za tym idzie wiadomo czego się spodziewać. Dobrze zauważyłeś że auta powyżej 20 tyś to mało chodliwy towar bo nasze społeczeństwo za mało zarabia żeby spokojnie sobie na takie auto pozwolić.
-
Jeśli diesel to wersja 120 konna bez klap wirowych występujących w mocniejszych jednostkach. Warto o tym poczytać żeby się przy okazji zakupu nie władować na minę.
-
Cytat:
Napisał
boch
Jeśli diesel to wersja 120 konna bez klap wirowych występujących w mocniejszych jednostkach. Warto o tym poczytać żeby się przy okazji zakupu nie władować na minę.
I właśnie o coś takiego mi chodziło. A który silnik 1,9 czy 1,6?
-
Poczytaj o nich na autocentrum.pl. Z reguły to co piszą sprawdza się w codziennym użytkowaniu. Porównaj moment obrotowy, bo tutaj 1.9 może okazać się ciekawszy. Porównaj również spalanie, które może być ciut mniejsze w 1.6. Wersja 1.9 jest uznawana za bardzo udaną. Oczywiście bywają problemy z osprzętem jak chociażby EGR zwłaszcza jeśli używamy auta w mieście na krótkich odcinkach. Na YT są dwie fajne recenzje znanych polskich blogerów o tym aucie. Warto je obejrzeć przed zakupem.
-
Jak coś to polecam swojego 1.9 120 KM. Wszystko o nim można przeczytać na forum.
-
Poczytaj o nich na autocentrum.pl. Z reguły to co piszą sprawdza się w codziennym użytkowaniu. Porównaj moment obrotowy, bo tutaj 1.9 może okazać się ciekawszy. Porównaj również spalanie, które może być ciut mniejsze w 1.6. Wersja 1.9 jest uznawana za bardzo udaną. Oczywiście bywają problemy z osprzętem jak chociażby EGR zwłaszcza jeśli używamy auta w mieście na krótkich odcinkach. Na YT są dwie fajne recenzje znanych polskich blogerów o tym aucie. Warto je obejrzeć przed zakupem.
-
Ja bym na gaz się nie na stawiał. 1.4 90km bierze olej, w reszcie a zwłaszcza 150km jest problematyczny. Silniki mają duże spalanie 9-11l po mieście. Jeśli jest to odcinek 7km to moim zdaniem można brać diesla. I fakt, że benzyna jest znacznie mniej problematyczna. W dieslu często jadą na hamownię wyciąć dpf, egr i chipa od razu zrobić
-
Każdy silnik bierze olej. Jeden 100 ml a drugi 2 litry na 10 k km. To nie jest wyznacznik, poza tym wystarczy raz na jakiś czas sprawdzić jego stan i ewentualnie dolać. Niewiem o jakim 150 km silniku piszesz ze jest problematyczny, ale jeśli chodzi Ci o mulijeta 1.9 150 km w to mamy bardzo odmienne zdania. Kupiłem Crome z 220k na liczniku, teraz jest coś ok 270k, mam to auto 4 rok teraz jeździ nim zona i musze stwierdzić że mniej problematycznego silnika w aucie jeszcze nie miałem. Spalanie fakt poniżej 6 w trasie z klima i 3 os na pokładzie, oraz 8-10 w mieście, zima,krótkie trasy.
Na trasy ok 7 km diesel to pomyłka, mam 7.5 km do pracy jak wjeżdżam na parking pod firmę to wskazówka od temp jest w połowie, moze 3/4 drogi do miejsca docelowego a jadę po trasie te 7 km z prędkością ok 80-90 km/h. Silnik jesienią, zimą i wiosną jest niedogrzany. Żona ma 13 km i to jest sensowne minimum bo kawałek jedzie po mieście i nawet na mrozie silnik łapie odpowiednią temperaturę i przynajmniej trochę zdarzy doładować akumulator.
Co do benzyniaka znów musze się nie zgodzić. Miałem kilka :) różnych starszych, młodszych i zwykle jak było ok to było ok. Jeszcze jak sama benzyna to pikuś. Droga dedukcji mieszanka paliwo zapłon i musi działać. A jak dochodzi tam gaz i to instalacja nie na śrubę to jak coś się wyspie to robi się qpa i zaczynasz wymieniac przewody,świece, filter ki i setki innych pier dołek aż po przepływomierz czy wtryskiwacze. Uwierz mi znam temat z autopsji.
To nie jest tak ze benzyna jest lepsza i mniej problematyczna od diesla czy diesel od benzyny. One są tak samo problematyczne. Od farta i ilości w sądzony pieniędzy w silnik zależy jak długo i jak spokojnie będzie Ci dane nim jeździć :)
A co do czipa i wycinek - nie. Bo nie. Auto ma 5-10-15 lat. Kto da gwarancję że silnik lub skrzynia wytrzyma odmulenie i dodatkowe 30 km powiedzmy? Gdyby było od nowości u mnie owszem chętnie.
-
Ja na jesieni zakupiłem tjeta 1.4 120 km i póki co (tfu tfu) nic się nie dzieje. Przy wyborze brałem pod uwagę 1.9 150 mjeta ale pokonuje krótkie trasy; dziecko do szkoły (1,5 km) i do pracy ok.14 km i to też nie zawsze bo komunikacją zdecydowanie szybciej. Więc stanęło na 1.4 120 w benzynie w wersji sport i jestem zadowolony. Żona również sobie chwali. Spalanie w mieście na poziomie 8.7 w trasie nawet 6.5. Do tego jest dynamiczny więc bierz benzyniaka 120 km.