To jest widok strony w wersji do druku
To jest widok strony w wersji do druku
Przejdź do pełnego widoku tematu
piwo w aucie -
Wdawac sie z toba w polemike nie ma sensu hdyz masz jakies dziwne doswiadczenia rodem komunistyczne. Skoro w mediach trabi sie ze cos jest nie do udowodnienia a ty twierdzisz ze kazdy ma tyle samo promili po rakiej samej dawce alkoholu to juz to jest sprzeczne z prawda. Robiles w policji a teraz robisz pojazdy po nich i to juz dla mnie jest jak to ujales chamskie.
-
Jak się wysilisz w czytaniu ze zrozumieniem, to znajdziesz zaprzeczenie własnych twierdzeń.
-
Zaraz po wypiciu moge miec i promil. Nie udowodnisz czy pije od 5 czy 15 minut. Tyle w temacie. Poczytaj rowniez ze zrozumieniem bo upierasz sie przy swoim a nie masz racji. W naszym lanstwie istnieje cos takiego jak domniemanie niewinnosci. Jade autem z biala puszka i sasiadka zglasza ze jezdze i pije piwo. Przyjezdzaja do mnie a ja pijany i co? I moglem miec napoj w puszcze ludzaco przypominajacej alko. Mysle ze dyskusja nie ma sensu bo ani ty mnie nie przekonasz ani ja ciebie.
-
Cytat:
Napisał
seth
Jade autem z biala puszka i sasiadka zglasza ze jezdze i pije piwo. Przyjezdzaja do mnie a ja pijany i co? I moglem miec napoj w puszcze ludzaco przypominajacej alko.
Co nie zmienia faktu, że policjant musi podjąć czynności po takim zgłoszeniu. W konsekwencji (jeśli jesteś nietrzeźwy zatrzyma Ci prawo jazdy i skieruje sprawę do sądu) nie będziesz miał uprawnień do kierowania, do czasu przeprowadzenia rozprawy i tu niespodzianka - nie będzie to raczej uznanie niewinności, a umorzenie z powodu braku wystarczających dowodów winy.
Zasada domniemania niewinności dotyczy wymiaru sprawiedliwości (sądownictwa), zaś policja i prokuratura prowadzą czynności śledcze (zmierzające do ustalenia sprawców, faktów i okoliczności). Dla tych organów jesteś potencjalnym sprawcą, bo nie do nich należy ferowanie wyroków.
Cytat:
Napisał
seth
Zaraz po wypiciu moge miec i promil. Nie udowodnisz czy pije od 5 czy 15 minut. Tyle w temacie.
Tu znowu mylnie twierdzisz, że to policja ocenia ile ty wypiłeś i kiedy. Policja tylko przeprowadza badanie alkomatem, lub doprowadza na pobranie krwi. Resztą zajmuje się biegły, który potrafi (bo jest całe mnóstwo naukowych opracowań z eksperymentami włącznie), udowodnić, czy to co zeznałeś do protokołu (czyli ile i kiedy wypiłeś) znajduje potwierdzenie w wynikach badań alkomatu. Dlatego wysyła się całość (nie tylko wyniki badań) materiałów sprawy do biegłego, bo tylko na tej podstawie (dysponując przy tym danymi o wieku i wadze badanego) może on ustalić stan faktyczny.
Cytat:
Napisał
seth
upierasz sie przy swoim a nie masz racji.
A Ty niestety tylko sądzisz, że ją masz, więc zastosuj zasadę domniemania niewinności, bo Twoje przekonania mają się ni jak do stanu faktycznego.
-
Tak sie nijak maja ze powoli zmieniasz zdanie. Kazdy prawnik wybronilby kierowce z tego. Z mojej strony tyle. Masz swoj swiat nie bede w niego wchodzil.
-
W którym to miejscu zmieniam zdanie. Zauważ, że żeby zatrzymać komuś uprawnienia do kierowania, czy też kogoś zamknąć, wcale nie trzeba by ten ktoś był sprawcą. Wystarczy że jest podejrzanym o dokonanie przestępstwa. Przestępstwem jest kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości, jeśli więc Twoja upierdliwa sąsiadka zgłosi, że przyjechałeś pijany i na dodatek piłeś piwo w aucie (widziała, że pociągasz z puszki), to patrol podejmie czynności i jeśli badanie wykaże, że istotnie jesteś nietrzeźwy (choć faktycznie mogłeś wypić dopiero po wejściu do domu), to będziesz kolejnym niewinnym, który na jakiś czas (przynajmniej do rozprawy) straci prawo jazdy. To samo dotyczy przypadku, gdy - załóżmy, jesteś uczestnikiem (nie sprawcą, a uczestnikiem) zdarzenia drogowego. Policjanci ustalają trzeźwość uczestników wypadku, a Ty dopiero co zjadłeś cukierka z alkoholem i odmawiasz poddania się badaniu na alkomacie. Jako podejrzany o kierowanie w stanie po użyciu alkoholu (bo alkohol był wyczuwalny), zostajesz doprowadzony na pobranie krwi. Następnie policjanci zatrzymują Twoje uprawnienia do kierowania... Jeśli po około 2 tygodniach (bo tyle zwykle czeka się na wyniki badań z laboratorium kryminalistyki), okaże się że zawartość alkoholu we krwi nie przekracza 0,2 promila, to prawko zostanie Ci wydane niezwłocznie. Przy wyniku do 0,5 nieco później, bo o tym będzie decydował sąd, a powyżej 0,5 promila to obecnie około 3 lat bez prawa jazdy. Jak widzisz wcale nie trzeba wyroku, czy stwierdzenia winy. Wystarcza podejrzenie popełnienia przestępstwa i "machina" czynności została uruchomiona.
Cytat:
Napisał
seth
Kazdy prawnik wybronilby kierowce z tego.
Nie twierdzę, że nie, ale na rozprawie w sądzie, a do czasu rozprawy jeździsz na rowerku...
-
I tez nie do konca jezdze rowerem. Prawko zabieraja ale mam kwita na ktorym normalnie moge jezdzic. Zmieniasz zdanie bo jeszcze niedawno twierdziles ze na bank gosc traci prawko. Teraz ze sad o tym decyduje i ze kazdy adwokat wybroni kierowce. Po co bijesz piane niepotrzebnie. Zluzuj troche bo strasznie sie puszysz
-
Cytat:
Napisał
seth
Prawko zabieraja ale mam kwita na ktorym normalnie moge jezdzic.
Nieprawda! Kwit na którym możesz jeździć to pokwitowanie na zatrzymany dokument w którym powodem zatrzymanie była np nieczytelność dokumentu, nigdy zaś podejrzenie o kierowanie w stanie nietrzeźwości.
Cytat:
Napisał
seth
jeszcze niedawno twierdziles ze na bank gosc traci prawko.
Nadal tak twierdzę, bo traci! Policjant przecież zatrzymuje, a co z tym dokumentem zrobi sąd, to już nie brocha policji.
Cytat:
Napisał
seth
Teraz ze sad o tym decyduje
Zawsze tak twierdziłem, a nie tylko teraz. Policjant zatrzymuje dokument, osobę, zabezpiecza przedmioty pochodzące z przestępstwa, a decyzja co z tym zrobić dalej zawsze należała do instancji wyższej.
Cytat:
Napisał
seth
kazdy adwokat wybroni kierowce
Istnieje pewna subtelna różnica, pomiędzy kategorycznym stwierdzeniem, że wybroni, a
Cytat:
Napisał
hak64
Nie twierdzę, że nie, ale na rozprawie w sądzie
Cytat:
Napisał
seth
Po co bijesz piane niepotrzebnie.
Zaglądałeś ostatnio w lustro?
-
Nie traci prawka tylko ma zatrzymane dwie rozne sprawy. Lepiej sam zobacz w lustro bo widac zaczynasz sie denerwowac i pocic. Jak masz jeszcze cos do powiedzenia pisz pw bo tutaj nie ma co zasmiecac tematu
-
Seth nie wiem czego nie rozumiesz. Siepiesz się nie mając racji.
Czym różni się tygodniowe zatrzymanie prawka w toku czynności (do rozprawy) od tego, o którym decyduje sąd i odbiera prawko na x lat (za faktyczną jazdę po pijaku)?
Masz prawko? Nie masz. Możesz jeździć bez prawka? Nie możesz. Zatrzymane na 2 tyg czy odebrane na x lat skutkuje tym samym.
-
Utrata prawa jazdy wiąże się z ponownym przystąpieniem do egzaminu. Zatrzymanie prawka następuje na jakiś czas (choćby czas rozprawy) bez późniejszego zdawania egzaminów. Czujesz różnice? o to mi właśnie chodzi. Różnica pojęć i to znacząca. Za picie piwa w aucie nikt nikogo nie ukarze przytaczałem przykład już na początku.
(Automat) Autor dopisał treść. Post został scalony.
Uzupełniając swoją wypowiedź o jeżyk fachowy. Zatrzymanie prawa jazdy odbywa się w następująco:
faktyczne zabranie dokumentu- mundurowy zabiera daje do sądu w ciągu 7 dni
prawne odebranie dokumentu sąd orzeka lub nie o zabraniu uprawnień do kierowania
Można jeździć z faktycznie odebranym prawkiem wtedy płacimy 50zł za brak dokumentu bo uprawnień nikt nam nie zabrał bo policjant nie ma takiej władzy ustawodawczej. lecz co ciekawe jeśli sąd orzeknie zatrzymanie prawka to okres od jego faktycznego zatrzymania do wydania niekorzystnego orzeczenia też jest zaliczany. Sprawa zatrzymania prawka jest dość śliska a z racji tego że nasze prawo nie jest precedensowe każda sprawa traktowana jest inaczej więc hak nie mówię że nie masz racji ale możemy mówić co innego i obaj mieć racje bo wszystko zależny od tego która noga wstanie sąd. Uważam że spieranie się o to czy prawko będzie zabrane za to że pije w aucie które ma uruchomiony silnik jest zbędne bo tu każdy ma racje. jedna sprawa sądowa a interpretacji wiele a co lepsze niedoróbek w prawie jeszcze więcej co ułatwia sprawę prawnikom.
-
Widzę, że poszedłeś po rozum do głowy i wybrnąłeś z błędu dyplomatycznie, sugerując że chodzi wyłącznie o przypadki zatrzymania uprawnień na podstawie decyzji sądu. Nigdzie wcześniej jednak (w tym wątku) nie było mowy o takich wyjątkach. Cały czas trwała dyskusja o możliwościach zatrzymania prawa jazdy przez policję, przy czym takie zatrzymanie uprawnień, także jest jak najbardziej prawne. Żaden policjant nie zdecyduje się na zabranie dokumentu, nie mając do tego podstaw prawnych. Podstawą zaś jest sam fakt podejrzenia popełnienia przestępstwa i to wcale nie muszą być podejrzenia policjanta (celowo wstawiłem wątek z upierdliwą sąsiadką zgłaszającą swoje podejrzenia, co do stanu trzeźwości sąsiada). Błędem jest także Twoje twierdzenie Cytat:
Napisał
seth
ba idąc dalej jeśli ktoś zbiegł z miejsca zdarzenia drogowego (utrzymując iż był w szoku) i znajdują go w domu z piwem to i tak utrzymywane jest że był trzeźwy.
bo będzie traktowany jak trzeźwy, jeśli istotnie jest trzeźwy, natomiast jeśli zostanie stwierdzona jego nietrzeźwość to będzie traktowany, jako podejrzany o ucieczkę z miejsca zdarzenia drogowego i kierowanie w stanie nietrzeźwości. Kolejnym błędem jest twierdzenie Cytat:
Napisał
seth
Zaraz po wypiciu moge miec i promil. Nie udowodnisz czy pije od 5 czy 15 minut.
To się da udowodnić, bo robi się 3 badania w odstępach co 15 minut. O ile po przepłukaniu gęby spirytusem możesz wydmuchać nawet 5 promili, to jeśli nie masz alkoholu we krwi, to kolejne badanie potwierdzi jego brak. Ponadto świeżo wypity alkohol będzie powodował tendencję wzrostową (wyniki pomiarów będą rosnąć), odwrotnie zaś będzie gdy spożywałeś godzinę wcześniej. Cytat:
Napisał
seth
Jade autem z biala puszka i sasiadka zglasza ze jezdze i pije piwo. Przyjezdzaja do mnie a ja pijany i co? I moglem miec napoj w puszcze ludzaco przypominajacej alko.
No to do zgłoszenia sąsiadki dodaj jeszcze, że widziała jak potrąciłeś dziecko na rowerku usiłując zaparkować. Teraz zaś zadaj pytanie: I co? Ano to, że jeśli faktycznie jesteś pijany, to nie dość, że zabiorą ci prawo jazdy, to jeszcze lądujesz na dołku (zatrzymany do wytrzeźwienia i wyjaśnienia). Ty zaś wymyślasz mi od komuchów, milicjantów i twierdzisz, że piszę głupoty!? Dlatego twierdzę, że to nie różnica w rozumieniu pojęć stała się przyczyną "wyprostowania" Twojej wypowiedzi, a najprawdopodobniej "zasięgnąłeś języka" i ktoś był uprzejmy Cię uświadomić. Dowodem na to jest ten cytat Cytat:
Napisał
seth
Kazdy prawnik wybronilby kierowce z tego.
, gdzie sam potwierdzasz że chodzi o zatrzymanie uprawnień przez policjanta (prawnik bowiem będzie bronił na etapie postępowania sądowego).
-
Nie wyzywam od komuchow mylnie zrozumiales to co napisalem. Piszac czy zaczynalem w mo mialo na celu z lekka przestarzale myslenie. Uwierz mi teraz jest nieco inaczej. W swiecie absurdow prawnych i luk w prawie wszystko jest do wygrania. Nie ma co tu debatowac kazda sprawa jest inna kwestia dobrego adwokata za dobra kase
-
Cytat:
Napisał
seth
teraz jest nieco inaczej.
W kwestii przestarzałego myślenia, znowu się mylisz. Wraz z rozwojem cywilizacji i postępem technicznym, pojawiają się także nowe rodzaje przestępstw stąd i konieczność dopasowania prawa do nowych wymogów. Większość naszych aktów prawnych ma swój rodowód w baaardzo głębokiej komunie i wbrew pozorom były one dość precyzyjne, choć restrykcyjne. Później powstawały tylko nowelizacje ustaw (jak poprawki do konstytucji w USA). I co najgorsze, to właśnie owe nowelizacje wprowadzają chaos, bo często jedynym ich celem było "zamulenie stawu", aby niektórych "rybek" nie dało się odłowić. Tak więc, to "nowe myślenie" jest nie do końca lepsze.
Temat jednak dotyczy ryzyka, jakie niesie spożywanie piwa w aucie i jak już wykazałem, takie ryzyko istnieje i grozi wcale niemałymi konsekwencjami. Nie jest przy tym istotne, czy te konsekwencje (zatrzymanie uprawnień) będą kilkudniowe, czy też kilkuletnie. Wszystko bowiem zależy od okoliczności.
-
Nie musisz tlumacz akurat wiem bo akurat podstawa mojej "pracy" sa akty prawne.
-
Panowie, prawo ma to do do siebie, że pozostawia dowolną interpretację. Inną przez urzędnika, inną przez księgową w firmie, taki przykład.
-
To co robi Policja, a to co jest zgodne z prawem, to niejednokrotnie dwie różne rzeczy, nie mające ze sobą wiele wspólnego, opiszę wam sytuację mojego kumpla - sprawa jest kuriozalna.
Kumpel wracając do domu samochodem, praktycznie przed samą chałupą, na drodze jednokierunkowej (on jechał prawidłowo) wyminął dziadka jadącego na rowerze - dziadek się wywrócił - nie było żadnego potrącenia - żadnego kontaktu ani dziadka ani jego roweru z jego samochodem. Jak wspomniałem dziadek się wywrócił, ale nic mu się nie stało, tylko rower, a konkretnie przednie koło ucierpiało na tyle, że rowerem nie dało się jechać. Było to praktycznie pod domem kumpla i całe zdarzenie widzieli jego synowie. Podeszli do miejsca zdarzenia i zaoferowali dziadkowi podwiezienie do domu oraz naprawę roweru - dziadek podziękował i powiedział, że akurat jedzie (teraz to już idzie), do kolegi który mieszka parę metrów dalej - tak się rozstali.
Kumpel wrócił do domu, był piątek po po południu, a więc wypił sobie parę piwek.
Po około czterech godzinach na podwórku zjawił się dziadek z synem i synową, przyjechali "się dogadać", kumpel wiele nie myśląc wezwał Policję - i tu zaczyna się najlepsze, policjanci wlepili dziadkowi mandat za jazdę pod prąd, ale kumpla poprosili o prawo jazdy, które im dał. W tym momencie zaprosili go do radiowozu i kazali dmuchać w "puzon" - wykazało 0,8 promila - co zrobili policjanci? Zatrzymali mu prawo jazdy - zapytacie na jakiej podstawie - nie wiem - bredzili coś o jakimś biegłym, który ustali kiedy kumpel mógł spożywać alkohol.
Po miesiącu przyszło z sądu umorzenie, z powodu niestwierdzenia czynu zabronionego no i oczywiście wróciło prawo jazdy. Kumpel prowadzi firmę, w której podstawą jest posiadanie prawa jazdy - w tym czasie musiał trzykrotnie jechać do Niemiec, a skoro nie miał prawa jazdy, musiał zatrudniać kierowcę. Teraz, razem z prawnikiem, przygotowują skargę na działania funkcjonariuszy oraz pozew o odszkodowanie.
Rada - jeśli nie zostałeś zatrzymany w jadącym samochodzie, broń Boże, nie dawaj policjantom prawa jazdy!
Mało tego, bubel prawny pt. "zabieramy prawo jazdy za przekroczenie, w terenie zabudowanym, prędkości o ponad 50 km/h - rada dokładnie taka sama - powiedzcie, że nie macie przy sobie dokumentu, zapłacicie mandat za nie posiadanie dokumentów w wysokości 50 zł i tyle.
Żeby było jasne, nikogo ani nie namawiam, ani nie zachęcam do łamania przepisów, powiem więcej, zdecydowanie to odradzam, ale jeśli ustawodawca tworzy buble prawne, to... jego problem.
-
Cytat:
Napisał
janio
Po około czterech godzinach na podwórku zjawił się dziadek z synem i synową, przyjechali "się dogadać", kumpel wiele nie myśląc wezwał Policję - i tu zaczyna się najlepsze, policjanci wlepili dziadkowi mandat za jazdę pod prąd, ale kumpla poprosili o prawo jazdy, które im dał. W tym momencie zaprosili go do radiowozu i kazali dmuchać w "puzon" - wykazało 0,8 promila - co zrobili policjanci? Zatrzymali mu prawo jazdy - zapytacie na jakiej podstawie - nie wiem - bredzili coś o jakimś biegłym, który ustali kiedy kumpel mógł spożywać alkohol.
O tym właśnie ten temat.
Cytat:
Napisał
janio
Teraz, razem z prawnikiem, przygotowują skargę na działania funkcjonariuszy oraz pozew o odszkodowanie.
Nie sądzę, by cokolwiek uzyskali. Działanie policjantów było zgodne z prawem (o ile dziadek zgłosił podejrzenie popełnienia przestępstwa). Co ciekawe, napisałeś, że do kontaktu roweru z samochodem nie doszło, a mimo to dziadek wywrócił się (skąd zatem uszkodzenie roweru?). Jednak w momencie gdy dziadzio zgłosi iż "poruszający się z przeciwnego kierunku ruchu samochód, jechał prosto na mnie oślepiając mnie przy tym, ja byłem zmuszony uciekać mu z drogi, ale nie zdążyłem... albo wpadłem w jakąś dziurę i się przewróciłem, doznając stłuczenia ...") To jest właśnie zgłoszenie podejrzenia przestępstwa (spowodowania wypadku).
-
Cytat:
Napisał
hak64
(o ile dziadek zgłosił podejrzenie popełnienia przestępstwa)
Cytat:
Napisał
janio
kumpel wiele nie myśląc wezwał Policję
Czytać, czytać i jeszcze raz czytać - to, czy coś uzyskają nie zależy od wpisu na forum, tylko od tego, co orzeknie sąd.
Cytat:
Napisał
hak64
(skąd zatem uszkodzenie roweru?)
Dziadek walnął w krawężnik i się wypierdaczył, stąd - kolego o co Ci chodzi, przedstawiłem sprawę dokładnie tak jak była, szukasz "dziury w całym"?
Kolego, jaką miałeś ocenę z czytania ze zrozumieniem???
Było piątkowe popołudnie, dziadek jechał drogą jednokierunkową pod prąd, za co został ukarany mandatem, po tym jak mój kumpel wezwał policję - to wszystko jest w moim tekście wystarczy go przeczytać ;)
Jedyną niewiadomą pozostaje to, czy dostanie odszkodowanie - fakty które podałem nie podlegają interpretacji.
-
Cytat:
Napisał
janio
fakty które podałem nie podlegają interpretacji.
O ile są faktami! Może nazbyt długo nosiłem mundurek, ale "fakty" podawane przez jedną, rzadko pokrywały się z rzeczywistością, bądź "faktami" drugiej strony. To, że kumpel wezwał policję, nie zmienia faktu, że dziadzio mógł przedstawić własną "wizję" wydarzeń, tym bardziej, ze sam napisałeś
Cytat:
Napisał
janio
Po około czterech godzinach na podwórku zjawił się dziadek z synem i synową, przyjechali "się dogadać",
, co aż nazbyt dobitnie świadczy o roszczeniowym charakterze wizyty.
Cytat:
Napisał
janio
szukasz "dziury w całym"?
Tak, taka moja praca. Jestem też specjalistą od rekonstrukcji wypadków, a ta robota polega na badaniu wszelkich ewentualnych możliwości zaistnienia zdarzenia.