dziękować, dziękować:smile:
To jest widok strony w wersji do druku
Patent z dywanikami często przerabiałem w maluchu w zimie :)
Ostatnio postawiłem Cromę gdzieś na parkingu pod domem, parkowałem w nocy i postawiłem przednie koła w takim jakby leju/koleinie po wcześniejszych autach, rano jak wszystko zamarzło okazało się że zamiast jechać do przodu auto mrugało kontrolą trakcji bo pod przednimi kołami był tylko lud, wystarczyło wyłączyć ASR i auto natychmiast wyjechało, więc morał z tego taki że jak stoisz na lodzie i ruszyć nie możesz miel tak długo aż się troszkę roztopi :)
No nie wiem czy to aż taka dobra metoda chyba, że ma się sponsora na zakup opon, nie lepiej mieć jakąś łopatkę i podsypać coś pod koła? Metoda z dywanikami myślę, że jest bardzo dobra ale to na zimową porę ale kolega pezet3 (a raczej jego żona) miał inny problem - błoto. A jak wyjechać i jak ruszyć z takiego miejsca , hm myślę, że to zależy od danej sytuacji ale jak...
Zgadzam się z kolegą faraon-em, że ASB jest lepsza od manuala na śniegu, a także dodam na błocku, o którym tu rozprawiamy:).
A lepsza dlatego, że w myśl zasady, którą przytoczyłem wcześniej (że jak jedziemy to opona się sama oczyszcza), automat będzie non stop permanentnie przenosił napęd na koła i auto będzie grzebać oponami podłoże i przesuwać do przodu i może nie utoniemy, a w manualu będziemy zmuszeni wcisnąć w końcu sprzęgło, aby zmienić bieg i wtedy rozłączamy napęd i auto w tym momencie "tonie".
Oczywiście taka zabawa trwa tylko do momentu, kiedy skończy się prześwit pod naszym autem - tutaj Croma niestety nie zaszaleje:)
Dlatego do jazdy w cięższym terenie (gdzie szybko polegnie Sedici mojej żony) używam auta 4x4 z reduktorem i ze stałym napędem - oczywiście w automacie, odpowiednimi oponami AT/MT i prześwitem ok. 25cm:).
Pozdr.