Automat w 1.9 nie da rady w ten sposób. 4. bieg wchodzi dopiero przy ok. 70 km/h
To jest widok strony w wersji do druku
Nie wiem co masz na myśli pisząc tego posta mam w domu auto z silnikiem 1,3 JTD i spala średnio 4,5l-5l A jeździłem wiele lat Lanicią kappą 2,4 JTD i średnio spalała mi 6,5 l. Jak widać różnica w spalaniu znikoma a komfort podróżowania zupełnie inny. Wiadomo że jak trzeba było to lancia spaliła i 8 l ale czy diesel na pewno służy do tego żeby wskazówka przez większość czasu znajdowała się na czerwonym polu? Tym bardziej Croma 2,4 w automacie to nie jest samochód sportowy i wyścigowy żeby trzymać pedał gazu cały czas w podłodze. Jeżeli da się jeździć ekonomicznie to czemu tego nie robić?
Inna sprawa że nie rozumiem dlaczego dyskutujemy o tym w wątku o problemach z automatyczną skrzynią biegów.
Oj przepraszam, ale różnica 25-30% w spalaniu nie jest znikoma.
pzdr
Nie zapominaj o różnicy w komforcie podróżowania, bo to chyba nie jest bez znaczenia.
Ja tylko zaznaczam, że różnica nie jest znikoma.
Ja robię miesięcznie 1800 km różnica to 150 zł. Uważam że to nie jest zbyt wygórowana kwota za odrobinę komfortu i bezpieczeństwa. Każdy oczywiście oceni to inaczej.
Ależ komfort to rzecz oczywista :-)
Natomiast różnica 25-30% w czymkolwiek to nie jest znikoma różnica. Wyobraź sobie kredyt oprocentowany o 30% wyżej, walutę wartą 30% więcej. To są ISTOTNE RÓŻNICE a nie znikome. Kłania się matematyka. Jeśli robisz 1800 km miesięcznie, różnica to ok. 2000 zł rocznie.
Moja wersja jest taka. Różnica jest znaczna, natomiast rekompensuje ją większy komfort.
pozdrawiam,
Piotr
Komfort OK, ale powoływanie się na oszczędzanie w jeździe miejskiej, samochodem o silniku z dużą pojemnością jest po prostu NIELOGICZNE! Możesz kupić sobie czołg i kombinować jak tu oszczędzać paliwo ale takie dywagacje wzbudzą tylko uśmiech politowania:redface:
Jeśli jeździsz dieslem to pewnie już zauważyłeś, że zakres NORMALNEJ pracy silnika mieści się zazwyczaj pomiędzy 2000 a 3000 obr/min - nigdzie nie napisałem o katowaniu silnika na czerwonym zakresie. Użytkowanie w w/w zakresie pozwoli na płynną ale dynamiczna jazdę po mieście oraz poza miastem. Różnica jest tylko w ilości zatrzymań/rozpędzań pomiędzy miastem a trasą co przekłada się na zużycie paliwa. Fizyki nie oszukasz...
A jeśli mówimy o faktycznym oszczędzaniu to trzeba przesiąść się na rower oraz komunikację miejską/międzymiastową - nie od dzisiaj wiadomo, że to najtańszy sposób podróżowania w pojedynkę (jeśli każdorazowo jedzie z tobą więcej niż 1 osoba i wszyscy partycypują w kosztach to ekonomia skłania do jazdy samochodem). Wiadomo jednak, że ludzie szybko przywiązują się do "luksusu" i trudno jest zrezygnować z auta - należy jednak pamiętać, że takie rozwiązanie wiąże się z ponoszeniem podwyższonych kosztów.
Sorki za OT.
Trudno automat zmusić do takiej zmiany biegów jak tobie odpowiada, i tak zrobi to tak jak jest zaprogramowany. Im delikatniej obsługujemy pedał gazu tym mniejsze obroty silnika do tego są potrzebne.
Mimo tego że mój dojazd do pracy to 2/3 trasa w 1/3 jest to miasto i jakoś trzeba delikatnie pokonywać ten krótszy odcinek. Bo pierwsze 2/3 trasy jadę 20 minut a pozostałą cześć 30 minut. Gdybym nie uważał na spalanie w tej 1/3 drogi to samochód zapewne spalał by spokojnie 1,5 litry więcej na 100 km. Chyba że idąc twoim torem rozumowania to samochód z silnikiem 2,4L nie nadaje się na takie dojazdy.
Poprzednio jeździłem Foresterem z automatem. Samochód był super ale skrzynia już nie. Takiego muła to.... Ale to był mój pierwszy, wymarzony automat, więc nie narzekałem za bardzo. Tym bardziej, że przynajmniej w terenie nie paliłem sprzęgła.
Teraz jest Croma A/T. Ta szybkość przełożeń mnie urzekła (na początku :-) ). Jednak ruszanie od zera jest wolniejsze niż w Subaru. Fiatowska skrzynia po kilku (około 10) sekundach ciągłego trzymania nogi na hamulcu,
gdy auto stoi, rozłącza napęd. Nie mieli oleju non stop. Szarpnięcie może być odczuwane przy próbie nagłego startu spod świateł ponieważ po puszczeniu hamulca wpierw spina się skrzynia a dopiero potem ciągnie do przodu.
Niestety, to nie sportowiec. Puszczamy hamulec, delikatnie na gaz i majestatycznie (w pierwszym momencie) ruszamy. Jeśli taka wola, po momencie - w palnik.
To nie jest fiatowska skrzynia a japoński AISIN, znany z dziesiątek aut (Volvo, Ford, Peugeot, Saab, Citroen, Opel...).
By ruszyć z kopyta, musisz zrobić jak w amerykańskim filmie :-) Trzymając hamulec nożny, naciśnij gaz. Po chwili puść hamulec, dodaj gazu i zobaczysz istotną różnicę w ruszaniu. Automat lepiej rusza na obciążeniu (hamulec, lub pod lekka górkę).
pzdr
Ja Ci tylko napisałem jak możesz uzyskać efekt pocisku przy ruszaniu. Specjalnie poparłem "amerykańskim filmem" ;-)
Równie niezdrowy (dla sprzęgła i dwumasy) jest start z kopyta na jedynce w manualnej skrzyni. W dieslu na to trzeba uważać.
Żeby było jasne: nie polecam! :-)
Mi absolutnie wystarczy zwykły start w Cromie w automacie.
Do żwawego ruszania mam Bravo w benzynie i manualnej skrzyni.
pzdr
(Automat) Autor dopisał treść. Post został scalony.
PS: przy normalnym starcie zbiera się przyzwoicie: https://www.youtube.com/watch?v=SoZPXAvlZYo
pzdr
No tak licznikowo to jakieś 9 sek. do setki.
BTW to Twój filmik? But w podłogę od razu czy jakaś inna technika? U mnie się chyba trochę szybciej zbiera na starcie gdy trzymam hamulec i go delikatnie luzuję -> czuć, że skrzynia puszcza napęd i wtedy puszczam hamulec całkowicie. W sumie podobnie do tego co napisałeś dwa posty wcześniej ale bez dodawania gazu
Ja rownież potwierdzam to zdziwienie, ostatnio nowy passat w kombi probowal dotrzymac kroku ale musial uznac wyzszosc Fiata...
A ja łeb w łeb z Ocatwią kombi.
Muszę coś z mocą mojego auta wykombinować, bo żeby ze Skodą.....?
Octavia 3 1.4 TSI mojego teścia naprawdę nieźle sobie radzi :) 140 KM i w papierach przyspieszenie 8,4 sek do setki czyli lepiej niż Croma ;)
porównaj masę skody i cromy - jak na tak ciężkie auto jak croma to przyspiesza bardzo dobrze
ps. jak do tej pory to wszystkie auta typu tdi zostają za moją cromą :dresik: