To jest widok strony w wersji do druku
-
Acha, widzisz nie doczytałem tego. Więc 36zł za samą tylko robociznę to jest... dużo ;) To jest praca na chwilę. A filtr możesz kupić zamiennik np. z Filtronu. Ja biorę od nich wszystkie filtry i jestem zadowolony, a ceny na poziomie. Sprawdzałem teraz. Do Stilo 1.4 filtr kosztuje ~45zł.
A instrukcję masz niżej.
[Stilo] Wymiana filtra przeciwpyłkowego - Downloads - Fiat Klub Polska
-
Ok w tej instrukcji wymiana zbyt skomplikowanie nie wygląda. Raczej tutaj nic nie zepsuje, więc może sam się na to odważę. Tylko miałbym jeszcze pytanie czym odkręcić te wkręty ? Natomiast co do ceny filtra, to on jednak taki tani nie jest. W tym samochodzie jest klimatyzacja więc zamiennik, która ma oznaczenie K 1103A kosztuje 72,57 zł brutto. To już tańszy jest filtr oleju. W ASO proponują mi go z 19% zniżką za 47,18 zł, a tutaj kosztuje 21,61zł. A jak w tym sklepie można coś zamawiać ? Może to głupie pytanie, ale ja tutaj żadnego koszyka i przycisku zamów nie widzę.
-
Oznaczenie A na końcu w Filtronie oznacza, że filtr jest z węglem aktywnym (czyli częściowo neutralizuje brzydkie zapachy). Bez A będzie tańszy, ale bez węgla aktywnego. Jeżeli cena jest zbliżona do tego z ASO to weź z ASO, co oryginał to oryginał. Ten filtr jest z reguły droższy niż ten od oleju. Co do strony Filtron to nie mam pojęcia, ja jak już coś kupuję to spisuję sobie numerki i idę do sklepu i zamawiam te konkretne rzeczy.
-
Filtry filtronu i nie tylko dostaniesz albo w motoryzacyjnym albo na allegro (tu jak zamawiasz parę rzeczy to z przesylką wychodzi nawet taniej jak w sklepie).
Różnica między K 1103 a K 1103A jest taka, że ten 2gi to filtr z węglem aktywnym. To nie to że on do klimy czy na odwrót. Teoretycznie po prostu jest trwalszy ale ja wolę wymieniać częściej ten papierowy a i tak wychodzi taniej.
Edit: miszko mnie uprzedził ;)
-
Różnica pomiędzy filtrami przeciwpyłkowymi wynosi 10zł. Natomiast co do filtru oleju to miałem na myśli, że w ASO kosztuje 47 zł, a tutaj 21zł.
A jeszcze mam pytanie, czym odkręcać te wkręty od tapicerki?
-
Chciałbym uzupełnić opis swojej przygody z ASO o jeszcze jedną ciekawą rzecz, którą wczoraj odkryłem. Mianowicie 7 sierpnia dzwonił do mnie doradca z informacją, że samochód mam do odbioru. Jednak jest wzrost kosztów, ponieważ mechanicy nie umieli wymienić tuleji w lewym wahaczy. Dlatego zarówno tuleja, jak i wahacz zostały uszkodzone. Następnie podszedłem na serwis i doradca spytał się czy chcę obejrzeć wymienione części. Zgodziłem się, więc poszliśmy na halę napraw. Doradca pokazał mi wtedy uszkodzoną tuleję od wahacza i TARCZĘ HAMULCOWĄ mówiąc, że to jest WAHACZ. Jeszcze przy pokazywaniu tej tarczy mi mówił coś w stylu "widzisz (tydzień wcześniej zaczął do mnie mówić jednostronnie na ty, co mi się do końca nie podobało) jakie te rowki na obręczy tu są wąskie, naprawdę nie umieliśmy dopasować tej tuleji tutaj". Wtedy mu się to udało, wmówić mi taką głupotę, ponieważ moja wiedza o mechanice jest zerowa. Doradca sobie z tego świetnie zdawał sprawę. 2 sierpnia prezentując mi kosztorys mówił o wymianie tylnych tarcz i tylnych klocków. Ja się wtedy zdziwiłem, bo myślałem że to jest jedno i to samo. Nie wiedziałem, że to są dwa różne elementy i chyba wtedy doradca zrozumiał, że jeśli chodzi o mechanikę można mną swobodnie manipulować. Natomiast wracając do 7 sierpnia o tylnych klockach hamulcowych powiedział tylko tyle, że już są gdzieś wyrzucone, no i przednie wyczyszczone. Dopiero wczoraj wieczorem, wchodzę na stronę Fiata, widzę reklamę tarcz i wahaczy ze zdjęciami tych części i wszystko zrozumiałem. Muszę przyznać, że ten doradca to wszystko świetnie rozegrał. Po tym jak napisałem skargę koordynator centrum obsługi klienta cm toruńska wezwał doradcę na rozmowę celem wyjaśnienia. Doradca tłumaczył się tym, że przecież pokazywał mi wymienione części. Ja stwierdziłem, że pokazywał tylko tuleję i jakieś kółko. Nie wiedziałem wtedy, że to była tarcza. Łatwo się można domyślić, kto w tym sporze wypadł bardziej wiarygodnie.
Dlatego apeluję zawsze uważajcie co podpisujecie na zgłoszeniu i NIGDY nie zgadzajcie się na wyrzucenie wymienionych części. Jeśli posiadałbym wymienione części mógłbym z łatwością udowodnić, że wymiana przednich tarcz i przednich klocków była bezzasadna i pozwać ten serwis o odszkodowanie. A tak pisemnego opisu stanu technicznego pojazdu przed naprawę nie mam, wymienionych części nie mam i jestem bezradny. Centrum obsługi klienta, co prawda zaproponowało mi większe zniżki, których wartość wynosi około 200zł i pozwoliło obserwować pracy przy moim samochodzie, będąc na hali napraw obok mechanik przy najbliższej wizycie, ale to mi i tak zwróci mi tylko część kosztów, które poniosłem w związku z całą sprawą.
-
Czy tylko ja mam takie wrażenie, że ktoś tutaj sobie robi z nas jaja?
-
Cytat:
Napisał
piotreek
Czy tylko ja mam takie wrażenie, że ktoś tutaj sobie robi z nas jaja?
Możesz to rozwinąć? ;)
-
Wolę nie, bo obawiam się ostrzeżenia, które i tak pewnie dostanę, za pisanie nie na temat :D
-
Pisz, jak nie będzie wulgaryzmów albo obrażania to nie masz się czego obawiać.
-
Cytat:
Napisał
piotreek
Czy tylko ja mam takie wrażenie
A skąd szanowny kolego ja mam wiedzieć jak wygląda wahacz, czy tarcza hamulcowa ? Na kursach prawa jazdy tego nie uczą. Mechanika nigdy nie należała do moich zainteresowań. Samochód ma jeździć, a to dlaczego jeździ, jak jeździ oraz jego wewnętrzne funkcjonowanie i budowa nigdy mnie nie interesowała. Natomiast jak jesteś na serwisie, to mechanicy auto naprawiają bez twojego udziału. I nikt Ci nie objaśnia co tam jest robione i nie pokazuje poszczególnych elementów samochodu. Poza tym zwróć uwagę, że w wykazie czynności przeglądów okresów pisze tylko "sprawdzić stan i zużycie klocków hamulcowych tylnych tarczowych". Z tego wyrażenia NIE wynika, że to dwa różne elementy. Natomiast całej instrukcji nie czytałem, bo do zwykłego prowadzenia samochodu jest to niepotrzebne. Post w mojej opinii do usunięcia, z uwagi na to iż nic nowego do sprawy nie wnosi.
Cytat:
Napisał
piotreek
Wolę nie, bo obawiam się ostrzeżenia
Jak kolega chce mi napisać coś obraźliwego zawsze może skorzystać z opcji PW
-
Panowie, jeśli macie sobie coś do wyjaśnienia proszę to załatwić za pomocą PW, jak napisał krzysztof2345.
Tyle ode mnie.
-
Witam,
Miałem w ASO kolejną wizytę podczas, której wymieniano mi między innymi świece zapłonowe. Żeby wymienić świece mechanik zdjął pokrywę silnika i pod nią były cewki (zanim ktoś zacznie pisać jakieś szydercze uwagi pod moim adresem uprzedzam, że wiem jak wygląda cewka zapłonowa). Do każdej z tych cewek jest podłączona wtyczka z kablami doprowadzającymi. I moje pytanie dotyczy właśnie tych kabli. Otóż nie wiem gdzie był ich początek, ale od źródła były one w takich plastikowych rurkach stanowiących osłonę kabli. Zbliżając się jednak do cewek tych rurek już nie było. Po prostu „gołe” kable bez żadnej osłony. I mechanik te gołe kable zaczął oklejać jakąś czarną taśmą. Doradca podszedł i pyta się mechanika co robi. A on mówi, że to ratuje, bo tu nie ma żadnej osłony. Najwyższa pora, chyba Pan musiał gdzieś tym autem mocno szaleć, że tej osłony nie ma i to jest w ostatniej chwili ratowane obecnie. Normalnie taka usługa kosztuje 150zł, ale jak Pan widzi robimy to Panu gratisowo. No i było gratisowo. Temu nie zaprzeczę. Jednak moje pytanie dotyczy czy te gołe kable dochodzące do cewek stanowiły naprawdę jakieś poważne zagrożenie ? No i czy szaleńcza jazda mogła być przyczyną zniszczenie tej plastikowej osłony, która na kablach od źródła była, a przy samych cewkach już jej nie było ?
-
Haha ;-) U mnie ten plastikowy peszel też się całkowicie rozleciał.. Rozleciał się bo po prostu nie wytrzymał 12 lat w temperaturze 90 stopni.. I nie przez jakąś szaleńczą jazdę tylko po prostu z wycięczenia materiału.. Pokrywa silnika ma max ze 100 stopni - izolacji to nie przepali.. Ale dobrze że zabezpieczyli - mam nadzieje że taką materiałową taśmą.. Ja obwinąłem te kable takim jakby peszlem obwijanym jak sprężyna - stosuje się to w automatyce do upinania kabli..
Wysyłane z mojego GT-S5830 za pomocą Tapatalk 2
-
2 załącznik(i)
No zwykła taśma klejąca to na pewno nie była. Jeszcze nawet wszystko (pod dołem też) przeczyścili jakimś zmywaczem. Podczas tej wizyty w ASO miałem naprawdę niezły ubaw. Np. idę do biura osługi klienta i po drodze zatrzymujemy się koło jednego mechanika "to jest pan ... świetny mechanik, teraz robi głowicę. On wszystko potrafi zrobić z zamkniętymi oczami". Potem już podczas naprawy na hali napraw podchodzi jakiś facet w marynarce co tu się dzieje ? Doradca odpowiada tylko że poważna naprawa, a on to "A to świetnie. Pan .... takie rzeczy potrafi zrobić z zamkniętymi oczami." Że ja wtedy nie parsknąłem śmiechem to jest dobrze. Podobnie jak mówiłem, że mam zgodę na bycie na hali napraw. Oni na to "Dobrze, a jakiś specjalny strój lub KASK pan ma ? Bo może panu coś spaść na głowę." Ale dobra mniejsza o to, mam jeszcze pytanko odnośnie rury wydechowej.
Załącznik 5002Załącznik 5003
Co prawda podczas eko-przeglądu na który klnę do dzisiaj, jak i podczas dzisiejszego przeglądu rejestracyjnego nikt mi na ten temat nic nie mówił. Ale jak ją zobaczyłem na kanale to się po prostu przeraziłem. Jak myślicie trzeba z nią coś robić czy nie na obecną chwilę ?
-
Zostaw jak jest - i tak nie wiele się da zrobić.. Odpadnie lub podziurawi się cały tłumik to wymienisz.. Każdy nie oryginalny wytrzyma max 3 lata - tyle i więcej na tym jeszcze pośmigasz ;)
Wysyłane z mojego GT-S5830 za pomocą Tapatalk 2
-
Cytat:
Napisał
krzysztof2345
Oni na to "Dobrze, a jakiś specjalny strój lub KASK pan ma ? Bo może panu coś spaść na głowę."
chyba Cię juz nie lubią w tym ASO :D
-
No na pewno nie podobało im się, że stoję nad nimi na hali napraw. Poza tym po każdej wizycie w ASO miałem potwierdzenie zlecenia i fv. A teraz przy wystawianiu faktury zlecenie mi odebrali. Rozumiem, że to normalna procedura w innych ASO, ale tutaj nigdy tego nie robili. Podobnie z rysami na samochodzie. Wiadomo, samochód ma 8 lat więc jakieś drobne zarysowania na nim są. Nigdy nikt ich nie zaznaczał na protokole przyjęcia auta w ASO. A teraz mi doradca wykreślił cały samochód i dał do podpisu. I jeszcze zaznaczył, że kołpaki są wyblakłe. Zdziwiłem się, a on na to, że zawsze jest taki staranny, rysy są a ja ich może jeszcze potem o to oskarżę. Dlatego podpisałem, ale na przyszłość dla bezpieczeństwa chyba będę robił zdjęcia zanim im auto oddam. Samochód jest w dobrym stanie, a on wykreślił jakby był cały porysowany.
Poza tym jedną wpadkę z olejem zaliczył pan doradca. Pytam się ile oleju on tam wbił. Mówi, że 4. Ja twierdzę, że do tego samochodu wchodzi 2,8 litra. On zaczął coś kręcić, że to jest bez filtra. Ja na to odpowiadam, to ile oleju do tego samochodu wchodzi ? I słyszę odpowiedź 3,5 litra, a bez filtra 3,2 litra. Jak Pan chce możemy Panu wlać z beczki schela wtedy będzie 3,2 litra. Jaki to ma wpływ czy się leje z beczki, czy z opakowania ? Według mnie żaden.
Ale nie protestowałem. Jak mi wleją za dużo, jadę do innego serwisu albo do rzeczoznawcy (lista przejrzałem dzień wcześniej na stronie Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji Handlowej) i robię ekspertyzę. Następnie robię awanturę na serwisie i jak czemuś zaprzeczą albo co gorsze coś by się uszkodziło, to zakładam sprawę w sądzie. Trochę bym jeszcze musiał przepisy doczytać, ale proces mieliby pewny. Doradca nie miał świadomości, że zbyt dużą ilość oleju na zleceniu zgłaszałem również koordynatorowi cm toruńska i wszystko mam na mailu.
Całe szczęście, że mechanik czwartej butelki nawet nie próbował otwierać. Dzięki temu oszczędzili sobie i mi problemów. Po powrocie do domu sprawdzam w instrukcji. I rzeczywiście do mojego stila wchodzi 2,8 litra z filtrem. Dane, które podał doradca są w kilogramach do silnika 1,6.
-
Witam,
Mam jeszcze pytanie czy wymiana uszczelniacza półosi napędowej ma coś wspólnego z wymianą oleju w skrzyni biegów ?
Dzisiaj coś mnie tknęło i przejrzałem sobie stare faktury z listopada. Podczas akcji zima pracownicy ASO stwierdzili, że mam do wymiany łącznik stabilizatora oraz uszczelniacz półosi napędowej. Doradca serwisu (ten sam co mnie tak z tymi klockami urządził) powiedział, że przy tej operacji dobrze by było wymienić też olej w skrzyni biegów. Więc się zgodziłem.
Jednak na zleceniu w pozycji zgłoszenia klienta mam napisane tylko: 1. wymiana łącznika stabilizatora lewy przód 2. wymiana uszczelniacza prawej półosi. W pozycji części olej jest wymieniony, jednak nie ma go pozycji robocizny.
Na fakturze mam napisane podobnie. W częściach olej jest wymieniony, a w pozycji usługi mam napisane tylko (zachowuje pisownię oryginalną): 1. POLOS Z PRZEGUBAMI -W/Z - 309,96zł 2. Wyma łącznika stabilizatora przód 46,49zł.
Dlatego mam pytanie czy wymiana oleju ma coś wspólnego z uszczelniaczem półosi ?
-
Jak wyciągniesz półośkę ze skrzyni biegów to część oleju się wyleje a czasem pasuje go wymienić.A jaki masz przebieg :?: