Dlaczego jest tyle problemu z płynem do spryskiwacaczy
Zawsze każdego roku miałem problem gdzie i jakiej marki kupić zimowy płyn do spryskiwaczy?
W marketach kupując tani płyn, nie można mieć potem pretensji, że śmierdzi, albo że coś jest nie tak jakbyśmy chcieli.
Najlepiej oczywiście wybrać jedną markę i wtedy wiadomo do kogo mieć pretensję.
No właśnie...
Tylko, że nie zawsze jest promocja, a płynu po 30zł za 4l nie uśmiecha się chyba nikomu kupować.
Co roku miałem różnego rodzaju problemy z różnymi płynami do spryskiwaczy.
Jedne mazały po szybach, inne zamarzały przy - 5 stopniach (a na etykiecie -21), jeszcze inne śmierdziały tak, że okna trzeba było otwierać.
W 2010r. wpadłem na pomysł, że zacznę się interesować składem, technologią i produkcją płynu i będę wiedział, czym się sugerować przy wyborze płynu zimowego.
Okazuje się, że sprawa nie jest taka prosta.
Jeżeli w płynie zimowym do spryskiwaczy jest za dużo glikolu, to płyn nie zamarza na szybie, ale się po niej maże.
Jeżeli glikolu jest mniej to alkohol szybko odparowuje i szyba jest super czysta, ale pozostała woda zaczyna zamarzać i zbiera się pod wycieraczkami.
Duże koncerny, które posiadają swoje stacje paliw nie produkują swoich zimowych płynów do spryskiwaczy, tylko zamawiają u producentów lokalnych, pod swoim logiem.
Tak więc nie ma złotego środka i każdy płyn pewnie ma swoje wady i zalety.
Warto więc zamieszczać informacje w jakiej sytuacji, przy jakiej temperaturze stało się opisywane zdarzenie.