A co ma wspólnego jarzmo z piszczeniem klocków :?:
To jest widok strony w wersji do druku
Też często słyszałem o smarowaniu i nigdy przenigdy tego nie rozumiałem.. Takich co szczęki i bębny smarowali to znam ;) Na szczęście się skończyło tylko strachem ;)
Co prawda zakup juz dokonany ale ... maly kij w mrowisko :) . Polecam ATE - jak trzeba bylo wymieniac zawsze zemienialem na ATE i zawsze bylo lepiej niz dobrze . Najwieksi - audi , bmw , mercedes na pierwszy montaz zakladaja ATE ... .
Sam niecaly miesiac temu zmienilem ( po raz kolejny w kolejnym samochodzie ) tarcze i klocki ( ori tarcza trw i klocki ferrodo ) na ATE i to jest inne hamowanie . Lepsze oczywiscie :cool:. Polecam w przyszlosci ATE.
Zobaczymy jak brembo się spiszą w połączeniu z TRW. W sobotę jak się uda to wymienię. Dam znać po pierwszych "przetarciach" :)
Gdybyś choć raz zmienił porządnie tarcze i klocki wiedziałbyś, że za piszczenie całości odpowiada m.in. nienasmarowane jarzmo, które przesuwa cały zacisk podczas wysuwania się toczka co powoduje dociśnięcie do tarczy obu klocków. Podczas dociskania klocków do tarczy jarzmo ustawia się pod kątem i drga co powoduje charakterystyczne piszczenie podczas hamowania w przypadku, kiedy jego prowadnice nie są odpowiednio zakonserwowane - piszczenie klocków jest tego pochodną i brak przesmarowania powierzchni klocka stykającego się z powierzchnią tłoczka i powierzchnią zacisku będzie przyczyną piszczenia - dokładnie te same warunki pracy co w przypadku jarzma, dlatego też używa się do tego celu smaru miedzianego głównie dlatego, że ten bardzo dobrze przewodzi ciepło i się nie wytapia. Dlatego podstawową czynnością podczas regeneracji hamulców tarczowych jest demontaż jarzma z zacisku i jego porządne przeczyszczenie i nasmarowanie.[COLOR="Silver"]
[SIZE=1]---------- Post dodany o 09:31 ---------- Poprzedni post dodany był o 09:27 ----------[/SIZE]
[/COLOR]To niech kolega przeczyta to co napisałem i mam nadzieje, że będzie to zrozumiałe. Oczywistym idiotyzmem było by smarowanie powierzchni ciernych i to jest oczywiste. Ale jest jeden haczyk - tarczę smaruje się tym samym smarem w jarzmo i klocki na powierzchni styku tarcza piasta aby lepiej przewodzić ciepło i aby przy kolejnej wymianie nie używać do jej zdjęcia 10 kg młotka a jedynie małego gumowego czujnika. Mam wrażenie, że to są oczywiste sprawy a widzę, że to dla poniektórych "czarna magia" ;)
aquarius01 no i wszystko ładnie wytłumaczyłeś, na pewno się ta wiedza przyda, przyznam, ze nie wiedziałem o tym, ale teraz będę wiedział :D pkt. reputacji dla ciebie za ten post ;)
Zastosowałem się do rad i kupiłem smar miedziany. Wyczyściłem, przesmarowałem. Tarcze wymienione. Nawet sprawnie poszło.
Teraz muszą się ułożyć.
Może to trochę spóźniona opinia, ale ktoś inny też może skorzystać. Ja wymieniałem tarcze na Mikody w obu swoich temprach na przodzie. Ogólnie użytkowałem je potem na tych tarczach przez rok. W pierwszej zaraz po wymianie (razem z klockami Lucasa) miałem awaryjne hamowanie po którym poczułem dziwny niemiły zapach. Ale na szczęście nie odbiło się to potem na ich skuteczności. W drugiej też żadnych problemów nie zauważyłem. Myślę że są godne polecenia. W obu miałem lite tarcze 240 i 257mm.
Tak, to klocki i docieranie się, trzeba z 300km zrobić delikatnie hamując, po to by się wszystko dobrze ułożyło, jak piszesz Michał.
aquarius01 pisałeś o smarowaniu w kontekście piszczenia, co odprowadzanie ciepła i łatwość późniejszego demontażu ma do piszczenia? Nie neguje smarowania bo sam to robię np. na śrubach aby się łatwiej odkręcały tylko nie rozumiem co to ma do piszczenia podczas hamowania?
Wytłumaczyłem zjawisko z patrząc na oba przypadki. Nie będę tego pisał powtórnie bo to mija się z celem. Dodam jedynie wprost, że smarowanie jarzma oraz klocków (z odpowiedniej strony) ma znaczący wpływ na brak piszczenia hamulców ;)
Zadam jedynie małe pytanie - co się dzieje jak wykręcasz zardzewiałą śrubę ? ;)
A więc, zrobiłem coś koło 100-120 kilometrów. Hamulce się ułożyły i wszystko gra. Piszczenia brak, totalny brak ;)
Za radą aquarius01 przesmarowałem smarem miedzianym śruby trzymające jarzmo.
Zapewne chodzi Ci o pisk ;) Tyle, że tu zardzewiałe powierzchnie ocierają się o siebie a Ty mówisz o smarowaniu powierzchni które owszem pracują ale podczas hamowania wykonują drogę może z 0,5cm i z powrotem. Pisk który słychać z kół podczas hamowania to nie ten pisk.. Nadal nie rozumiem związku między smarowaniu śrub trzymających jarzmo z piszczeniem - bez złośliwości i z ciekawością pytam Ciebie co ma jedno do drugiego?
To jest dokładnie ten sam pisk z zakresu około 5 000 Hz do 10 000 Hz - wczytaj się dokładnie. Napisałem, że generatorem "pisku" nie jest samo przesuwanie się powierzchni ale ich drgania i wcale nie potrzeba tutaj 10 cm a wystarczy dosłownie parę milimetrów - prowadnice jarzma przesuwając się podczas hamowania przez tych 5 mm wpadają w drgania a kiedy nie ma właściwego smarowania te drgania generują ów charakterystyczny pisk, który potrafi być drażniący. W przypadku śruby sytuacja jest identyczna. Drgania powietrza słyszane jako piszczenie nie wywołują trące o siebie powierzchnie - jedynie drgające środowiska generują dźwięki :)
Wytłumaczyłeś to logicznie i ok jestem w stanie w to jakoś uwierzyć choć zawsze uważałem że piszczenie podczas hamowania jest spowodowane założeniem klocków gorszego gatunku.. I w tym jest podejrzewam więcej prawdy bo znam przykłady, że ludzie wymieniali klocki, jeździli miesiąc i wymieniali na inne i piszczenie ustępowało. W obu przypadkach wymieniali je tak samo..
No właśnie - co oznacza tak samo ? Pełna konserwacja układu hamulcowego czy szybko i tanio bo piszczało ? Jak widać po doświadczeniach prawidłowo wykonana naprawa hamulców nie będzie przyczyną piszczenia. Zostało to dawno udowodnione i spraktykowane. Źródłem piszczenia nie jest powierzchnia styku klocka z tarczą. Nie wiem co wymieniali Twoi znajomi i czy technologia za każdym razem była taka sama. Remontowałem hamulce w swoich samochodach kilkanaście razy i nigdy, żaden zestaw, jaki zakładałem nie wydał z siebie choćby jednego marnego pisku :)
Wymieniał bez smarowania zdaje się.. Być może błędnie ale 2x tak samo.. Ja jak wymieniałem tarcze i klocki u siebie to śrub/prowadnic nie smarowałem i widać było że nikt przede mną tego też nie robił. Wyczyściłem tylko benzyną tak żeby były czyste i gładkie - nic nie piszczy. Być może to że znajomemu tanie klocki piszczały wynika nie tyle z ich właściwości ciernych ile z np. dopasowania do zacisku i ew. wibracji w każdym bądź razie z lepszymi klockami nie słyszałem żeby ktoś miał problem typu piszczenie..